Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał kierowca ciężarówki, który w zeszłym tygodniu uderzyła w trolejbus w Gdyni. W wyniku wypadku zginęły dwie osoby. Jak tłumaczy prokurator Witold Niesiołowski, samochód prowadzony przez 31-letniego mieszkańca Łowicza był niesprawny.
Prowadząc samochód z naczepą oraz ładunkiem z niesprawnym układem hamulcowym w postaci braku na niektórych osiach zacisków hamulcowych i tarcz hamulcowych doprowadził do zderzenia z trolejbusem. Kierowca złożył wyjaśnienia i częściowo przyznał się do winy. Przyznał się do uczestniczenia w samym zdarzeniu, nie przyznał się do świadomości niesprawności układu hamulcowego w samochodzie, powiedział Niesiołowski.
Policja chciała, żeby mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. Prokuratura nie zgodziła się na to i zastosowała wobec podejrzanego dozór policyjny i kaucję w wysokości 20 tysięcy złotych. Kierowcy grozi do 8 lat więzienia.
Do tragicznego wypadku doszło na skrzyżowaniu Trasy Kwiatkowskiego i ul. Morskiej w Gdyni. Rozpędzona ciężarówka przecięła ul. Morską, uderzyła w busa i w trolejbus, po czym przewróciła się do góry kołami. Na miejscu zginął 64-letni mieszkaniec Gdyni. Kilka godzin później w szpitalu zmarła 73-letnia kobieta.