Komunia nie dla autystyka? Gawiński: Niepojęte! Naliwajek: Ksiądz miał prawo

Duchowny odmówił autystycznemu dziecku prawa do przystąpienia do pierwszej komunii. I tak niczego nie zrozumie, więc nie może przyjąć sakramentu, uważa ksiądz z parafii w Bolszewie koło Wejherowa. Sprawa podzieliła naszych słuchaczy, komentatorów a także dziennikarzy w redakcji.

Czy dziecko chore na autyzm może przyjąć sakrament? Zdania są podzielone. Podzieliła się parafia w Bolszewie, w której zdarzenie miało miejsce, podzielili się nasi słuchacze.

Asia napisała w komentarzach na naszej stronie, że „ksiądz tylko wyraził swoją opinię, i to niekoniecznie słuszną. Matka powinna była iść do proboszcza i nie byłoby pewnie problemu”. Z kolei inna słuchaczka Jagoda pisze, że jej zdaniem „słowa księdza były niezgodne z nauką Kościoła, bo sakramenty przyjmują też osoby upośledzone”.

Rozbieżne opinie w tej sprawie mają też dziennikarze. Część jest zdania, że sprawa nie powinna być załatwiona w sposób sugerujący dyskryminację dziecka autystycznego.

Tomasz Gawiński z Tygodnika Angora mówił w Komentarzach Radia Gdańsk, że nie rozumie jak ksiądz może odmówić komunii. Jego zdaniem dziecko autystyczne jest często w swojej świadomości bardziej dojrzałe, niż dziecko zdrowie, które tylko czeka na prezenty z okazji komunii.

Przepraszam, ale dla mnie to ten ksiądz jest bardziej autystyczny, niż to dziecko.

Z kolei nasz redakcyjny kolega Jacek Naliwajek protestuje przeciwko takiemu stawianiu sprawy.

Nie wiem, czy zachowanie księdza było skandaliczne i czy dziecko autystyczne powinno być dopuszczone do komunii, napisał na swoim Facebooku. 

naliwaejk faceJego zdaniem postępowanie zależy od indywidualnego przypadku. Przyjęcie sakramentu komunii zakłada wcześniejszą spowiedź. Rozeznanie swojego sumienia, popełnionych win, żalu za grzechy, postanowienia poprawy i zadośćuczynienia za nie.

Czy dziecko autystyczne może spełnić te warunki? Powtarzam – to zależy zapewne od indywidualnego przypadku dziecka autystycznego, pisze Jacek Naliwajek.

Po naszej publikacji głos zabrala gdańska kuria

Ta sprawa to wynik nieporozumień i niedomówień, tak komentuje dyrektor Wydziału Katechetycznego ks. Bartłomiej Stark.
Na pytanie Grzegorza Armatowskiego, czy padły słowa „że dziecko nie może być przyjęte do komunii, bo niczego i tak nie zrozumie” odpowiedział, że z rozmowy z księdzem proboszczem wynika, że nie padły.
To raczej mogło być jakieś przeinaczenie prasowe, czy jakieś niedopowiedzenie, dodał ksiądz Stark.

Bolszewo mówi tylko o tym

Sprawa została ujawniona podczas przygotowań II klasistów do uroczystości przyjęcia pierwszej komunii. Część rodziców zastanawiała się dlaczego nie uczestniczy w nich Dominik, chłopiec chory na autyzm.

Nasz reporter Sylwester Pięta dotarł do jego matki. Okazało się, że kobieta nie zgłosiła Dominika do przyjęcia sakramentu, bo odradził jej tego jeden z miejscowych księży.

Jak wyjaśnia, dwukrotnie podczas wizyt duchownego w czasie kolędy pytała, czy jest możliwość, aby Dominik przyjął sakrament razem z innymi dziećmi.

20130514 184153Zarówno w zeszłym jak i w tym roku usłyszałam od księdza, że to niemożliwe, ponieważ Dominik nie jest w stanie zrozumieć istoty komunii świętej. Dominik rzeczywiście żyje w swoim świecie, ale dlaczego ma być traktowany gorzej? Od zawsze dążę do tego, aby zapewnić mu warunki jak najbardziej zbliżone do tych, w jakich wychowują się zdrowe dzieci, opowiada matka.

To już nie są czasy, gdy chore dzieci chowano w domach.

W tym roku do sakramentu w Bolszewie zostanie dopuszczone co najmniej jedno, inne dziecko chore na autyzm. Dlaczego Dominik jest inaczej traktowany? Bo nie mówi, a przynajmniej tak powiedział mi ksiądz, tłumaczy kobieta.

Matce Dominika zamieszanie sprawiło olbrzymią przykrość

Chłopiec jest jednym z dwojga jej dzieci. Starsza córka również jest niepełnosprawna,  porusza się na wózku inwalidzkim. Gdy w innym kościele przyjmowała pierwszą komunię, przystąpiła do sakramentu jako pierwsza ze wszystkich dzieci.

Ksiądz pokazał wtedy, że wszystkie dzieci są dziećmi bożymi i wszystkie należy traktować tak samo. Szkoda, że w Bolszewie niektórzy tego nie dostrzegają, mówi kobieta.

Proboszcz parafii nic nie wiedział

Tymczasem proboszcz parafii w Bolszewie ksiądz Jacek Stępień był zdziwiony sytuacją. Zapewnił, że będzie chciał ją wyjaśnić. W rozmowie z naszym reporterem powiedział, że przypomina sobie rozmowę z jednym z księży, który podczas kolędy był zapytany przez jedną z rodzin o to, czy można przyjąć autystyczne dziecko do komunii.

Zapewnił mnie, że jedyne co powiedział to, że każde dziecko zostanie przyjęte, jeśli tylko zrozumie czym jest ten sakrament, mówił Stępień.

Proboszcz nie wierzy, że ksiądz mógł odmówić maluchowi prawa do przystąpienia do sakramentu, bo to wbrew nauczaniu Kościoła. Zapowiedział też, że skontaktuje się z rodzicami chłopca i jeśli tylko będzie to możliwe zrobi wszystko, aby przyjął komunię w Bolszewie.

Sprawa od prawie tygodnia budzi duże emocje i jest żywo komentowana na naszej stronie internetowej. Docierają do nas także listy i oświadczenia. Głos zabrał również proboszcz parafii w Bolszewie Jacek Stępień oraz matka chłopca. W nadesłanym do nas sprostowaniu piszą oni, iż informacja jakoby chłopcu odmówiono przystąpienia do pierwszej komunii „jest nieprawdziwa”.

Jak tłumaczą:
Ksiądz wikary z parafii p.w. Wniebowzięcia NMP podczas kolędy poinformował rodziców Dominika, że chłopiec nie jest jeszcze gotowy do przystąpienia do pierwszej komunii świętej. Przyjęcie tego sakramentu wymaga, aby chłopiec rozumiał jego znaczenie. Ksiądz wikary nie odmówił Dominikowi ani jego rodzicom przyjęcia do pierwszej komunii, lecz tylko oświadczył, że nie może to nastąpić już w tym roku. Zapowiedział natomiast, że dziecko będzie mogło przystąpić mogło przystąpić do komunii za rok, dwa lub kilka lat, gdy będzie choćby w minimalnym stopniu rozumiało znaczenie tego sakramentu”.

Według autorów sprostowania:
Nigdy ksiądz nie odmówił Dominikowi przystąpienia do pierwszej komunii. Taką decyzję mógłby podjąć tylko proboszcz parafii. Jednak kwestia ta nigdy nie była rozważana przez proboszcza, rodzice nigdy się w tej sprawie do proboszcza nie zwracali. W efekcie wybiórczego doboru informacji i emisji wybranych fragmentów wypowiedzi matki Dominika, materiał „Radia Gdańsk” wywołał nieistniejący problem rzekomej dyskryminacji przez Kościół dziecka cierpiącego na autyzm. Ten materiał wyrządził wiele krzywdy rodzinie Dominika i całej wspólnocie parafialnej”.

{mp4}2207{/mp4}

Radio Gdańsk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj