Wstrzymanie eksportu energii elektrycznej z Ukrainy nie ma wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Polski – mówił w Radiu Gdańsk Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych. W rozmowie przeprowadzonej przez Jarosława Popka podkreślał, że rząd kontroluje sytuację.
– Bezpieczeństwo energetyczne zapewniamy sobie w ramach własnych zasobów. Nasze elektrownie, mimo trudności związanych z wahaniami na rynkach gazu czy węgla, funkcjonują bez większych ubytków. Kontrolujemy sytuację. Jesteśmy zabezpieczeni – zapewniał „Gość Dnia Radia Gdańsk”
– Rozmawialiśmy o współpracy z Ukraińcami odnośnie eksportu ich energii, ale to raczej element wsparcia niż część systemu. Wielkości te nie wpływały na nasz system pod względem bezpieczeństwa. To miało odciążyć niektóre miejsca i okresowo byłoby przydatne, ale nie ma większego wpływu na system. Jesteśmy „po bezpiecznej stronie” – podkreślał.
Według wiceministra Polska zabezpiecza wystarczające zapasy węgla.
– Jeśli chodzi o energetykę, jesteśmy zabezpieczeni. Mamy wydobycie własne, uzupełniamy je też importem. Jeśli chodzi o brakującą część, która przez lata była importowana przez podmioty prywatne z Rosji, to podjęliśmy stosowne kroki. Od lutego do lipca zaimportowaliśmy około trzech i pół miliona ton węgla. To miało uzupełnić niedobory systemowe. Do końca roku będzie to jeszcze około czterech i pół miliona ton – mówił.
– Każdemu, kto jest ciekawy, czy w Polsce jest węgiel, polecam wycieczkę w okolice Portu Północnego w Gdańsku. Tam większość placów jest zajęta przez węgiel. On jest tam przyjmowany. Statki są przygotowane do rozładunku też na Redzie. Jeśli chodzi o import węgla, mamy rekordy. To szeroko zakrojone przedsięwzięcie – zaznaczył Rabenda.
Minister Sasin zaproponował samorządom, aby weszły do dystrybucji węgla. We wtorek w tej sprawie odbędzie się spotkanie włodarzy jednostek samorządowych z premierem Mateuszem Morawieckim. Część samorządowców nie chce bowiem wziąć udziału w przedsięwzięciu.
– W Polsce jest szereg samorządów, które bardzo dobrze współpracują na linii rząd – samorząd. Są tysiące samorządowców, którzy nie idą w narrację Platformy Obywatelskiej. Środki przekazane samorządom w tej i poprzedniej kadencji to środki niespotykane nigdy wcześniej w historii. Jeśli odseparujemy się od przekazu głównych miast i porozmawiamy z samorządowcami mniejszych ośrodków, przyznają mi rację – ocenił wiceminister.
– Węgiel, który przybywa do Polski, od kilku tygodni dystrybuujemy na zasadach rynkowych. Przedsiębiorcy zajmujący się tym w latach poprzednich mają swoje obawy i ryzyka biznesowe. To naturalne, że nie wszyscy chcą wchodzić w taką część biznesu. Od tego jest państwo, a jego częścią jest samorząd, by w takich sytuacjach proponować mieszkańcom inne rozwiązania – wyjaśnił.
Jak podkreślał Rabenda, w sytuacji nadzwyczajnej samorządy powinny współpracować z rządem, który przygotował szereg rozwiązań ułatwiających dystrybucję węgla.
– Dostarczanie węgla przez samorządy to nie jest coś nowego, co my wymyśliliśmy w gabinetach ministerialnych. Ten pomysł wyszedł od samorządowców. Zaproponował to burmistrz Gniewu, Maciej Czarnecki. Samorządowcy już byli w kontakcie z naszymi importerami. Burmistrz zapytał, czy może dystrybuować to wśród mieszkańców. Nie ma przeciwwskazań, ten proces trwa w Gniewie już kilka tygodni – przyznał.
– Dodatki węglowe też były dystrybuowane przez samorządy. Mają one spis wszystkich pieców węglowych i mają doskonałą wiedzę o zapotrzebowaniu czy sytuacji materialnej. Udawanie przez prezydenta Karnowskiego, że widzi węgiel po raz pierwszy, to hipokryzja. Możemy być w sporze politycznym, ale jeśli mówimy o sytuacji nadzwyczajnej, wszyscy powinniśmy współpracować – zaznaczył „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Systematycznie uzupełniamy lukę podażową. Chodzi o tempo. Jeśli włączą się w to samorządy, będziemy w stanie szybciej dostarczyć węgiel mieszkańcom. Przewidujemy możliwość zawarcia porozumienia między gminami, jest możliwość delegowania zadań na podmiot prywatny. Jest szereg rozwiązań, które ułatwią włodarzowi dystrybuowanie węgla – mówił.
ua