Marcin Kaczmarek ma remisowy bilans ligowy po objęciu stanowiska Lechii Gdańsk. Po porażce w Szczecinie biało-zieloni wygrali z Cracovią.
W sobotę w pierwszym meczu przed gdańską publicznością pod wodzą Kaczmarka przeciwnikiem Lechii będzie Raków Częstochowa. W tym sezonie gdańszczanie u siebie jeszcze nie wygrali. Ostatnie ligowe zwycięstwo nad Stalą Mielec odnieśli 8 maja. Lechia odbiła się od dna ligowej tabeli, ale do bezpiecznej strefy przy jednym zaległym spotkaniu wciąż traci cztery punkty. Dlatego nie ma znaczenia, kto staje naprzeciw. Trzeba wygrywać.
– Zmusza nas do tego sytuacja. Jesteśmy co prawda w serii meczów, w których nie uchodzimy za faworyta, ale nie stopniujemy tego w taki sposób, że dzisiaj rywalizujemy z kandydatem do mistrzostwa, a jutro z drużyną, która też jest zagrożona spadkiem, albo plasuje się w środku tabeli. W każdym z tych meczów musimy szukać swoich szans i mieć na niego plan – mówi szkoleniowiec Lechii.
RESPEKT DLA RYWALA
W pięciu ostatnich meczach ekipa z Częstochowy nie poniosła porażki oraz nie straciła bramki. W sumie bośniacki golkiper Vladan Kovacevic jest niepokonany od 401 minut.
– Doskonale zdajemy sobie sprawę, że gramy z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Polski. Chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Raków jest budowany przez lata z jasno określonym pomysłem i planem, według mnie w modelowy sposób. To zespół bardzo konkretny i bezpośredni w działaniach, który ma bardzo dużo jakości w każdej formacji, a do tego sporo indywidualności – stwierdził Kaczmarek.
Posłuchaj rozmowy Włodzimierza Machnikowskiego z Marcinem Kaczmarkiem:
Włodzimierz Machnikowski/am