Takiego auta brakowało w gamie Renault. Marka dotąd nie miała kogo posłać do walki z groźni konkurentami Nissanem Juke i Skodą Yeti. Wymyślono wiec Captura. Samochód bazuje na nowym Clio. Jednak jest od niego wyższy i obszerniejszy. Z konkurencją wygrywa przede wszystkim ceną. Za podstawową wersję zapłacimy niespełna 54 tysiące złotych. To o kilka tysięcy mniej niż w przypadku Juka.
Renault Captur doskonale nadaje się dla czteroosobowej rodziny. Tylny, przesuwany rząd siedzeń zapewnia sporo miejsca. Wnętrze jest wysmakowane i pełne gadżetów. Od kolorowego wskaźnika ekojazdy przez czujnik jakości powietrza aż do wysuwanego ogromnego schowka.
Także z zewnątrz to samochód niebanalny. Zwłaszcza, gdy zdecydujemy się na dach w kolorze innym niż nadwozie. Ta opcja kosztuje 1000zł a daje bardzo wiele!
Najmniejszy silnik 0,9 TCe polecamy tylko do miasta.
Auto do testów użyczyła firma Renault Zdunek.