Nie ma jeszcze ostatecznych decyzji w sprawie kontraktu dla szpitala specjalistycznego w Kościerzynie. W piątek Narodowy Fundusz Zdrowia rozstrzygnie konkursy na poradnie ortopedyczne i neurologiczne. W Kościerzynie odbyła się we wtorek sesja rady powiatu poświęcona sytuacji lecznicy. Uczestniczyli w niej przedstawiciele powiatu, miasta i wszystkich gmin, związkowcy i pracownicy szpitala. Szefowa pomorskiego NFZ Barbara Kawińska mówiła, że mimo, iż oddział rehabilitacji neurologicznej w drugim półroczu będzie miał zmniejszony kontrakt o prawie 80 procent, to jest szansa na wyjście z tej sytuacji. Można przesunąć niektóre świadczenia ze szpitala w Dzierżążnie, który podlega kościerskiemu, a otrzymał kontrakt na 100%.
Zapewnienia szefowej pomorskiego NFZ jednak nie uspokoiły związkowców i marszałka województwa. Każdy niższy kontrakt w jakimkolwiek oddziale zwłaszcza w szpitalu, który przeżywa takie, a nie inne problemy jak choćby placówka w Kościerzynie nie służy temu szpitalowi – powiedział Mieczysław Struk.
My jesteśmy w ogóle zaniepokojeni, bo sprowadza się nas do rangi szpitala powiatowego. Uważamy, że jest to celowe działanie pana dyrektora Krzywosińskiego, Urzędu Marszałkowskiego czy pani dyrektor Kawińskiej, tylko po to, żeby placówkę potem sprzedać. Bo szpital z pięćdziesięciomilionowym długiem i obciętym kontraktem o 30% sobie nie poradzi – dodał Jacek Bogusz ze związku zawodowego ratowników medycznych.
Kościerski szpital ma w tej chwili ok. 96 mln złotych długu. Po rozpoczęciu procesu przekształcania go w spółkę może otrzymać pieniądze na spłatę części zadłużenia z ministerstwa zdrowia i wtedy będzie mieć 50 mln długu.