Pierwszą endoskopową operację usunięcia macicy z użyciem robota przeprowadzono w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Wskazaniem do operacji był rak błony śluzowej trzonu macicy. Zastosowane rozwiązanie umożliwia dokładniejszą oraz mniej uszkadzającą zdrowe tkanki ingerencję chirurgiczną.
– Była to operacja mało inwazyjna, endoskopowa tzn. z minimalnym uszkodzeniem naczyń skóry i z minimalnym dostępem (czyli przez bardzo niewielkie nacięcie). Z reguły w raku błony śluzowej trzonu macicy wykonujemy cięcie podłużne, często między spojeniem łonowym a wyrostkiem mieczykowatym. W tej chwili standardem postępowania w tym nowotworze są techniki mało inwazyjne, które wdrożyliśmy w klinice ponad dziesięć lat temu. Kolejnym etapem było wprowadzenie najnowszej technologii i operacji z użyciem robota – mówi profesor Dariusz Wydra, ordynator kliniki ginekologii i położnictwa Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
PRZEBIEG ZABIEGU
W czasie operacji nadzór nad robotem sprawował operator, który znajdował się w pewnej odległości od sprzętu na sali operacyjnej. Za pomocą konsoli sterował ramionami robota, który wykonywał daną procedurę.
– Przy tym typie robota wymagane jest szkolenie operatora i asysty, która pomaga w ustawieniu sprzętu, będąc cały czas przy pacjentce. Podczas zabiegu obecne są też dwie instrumentariuszki i anestezjolog. Przygotowanie samego sprzętu zajmuje około pół godziny. Zaletą zastosowania robota jest fakt, że możemy zmniejszyć zespół operacyjny. Jeśli lekarz operuje techniką mało inwazyjną, laparoskopową, drgania w czasie zabiegu na stojąco narzędzi są związane z jego wytrzymałością. Zawsze obraz lekko się rusza i narzędzia są mniej precyzyjne w porównaniu z użyciem robota – wyjaśnia ordynator kliniki.
Jak tłumaczy, rak błony śluzowej trzonu macicy występuje zazwyczaj u kobiet w wieku powyżej 50. roku życia. – Są dwa typy (według starej kwalifikacji) raka błony śluzowej trzonu macicy. Jeden uzależniony jest od przeszłości i zależny od hormonów. Dotyczy kobiet otyłych, z nadciśnieniem i cukrzycą. Druga grupa dotyczy kobiet starszych o 10 – 15 lat – mówi Wydra.
SZYBSZA REKONWALESCENCJA
Pani Iwona Burawska, operowana pacjentka podkreśla, że jest zadowolona z zabiegu przeprowadzonego w ten właśnie sposób. Czuje się dobrze. – Od początku uważałam że to dobrze, że operacja zostanie przeprowadzona z użyciem robota. Miałam być operowana w ten sposób jako pierwsza, pomyślałam zatem, że w ten sposób mogę też pomóc innym osobom; pokazać, że idziemy do przodu. Na operację czekałam krótko. W poniedziałek zostałam przyjęta, a prawdopodobnie ze szpitala wyjdę już w piątek – powiedziała.
W trakcie zabiegu wykorzystano robota nowej generacji Versius. Operacja trwała niecałe półtorej godziny.
Posłuchaj materiału naszej reporterki:
Marta Włodarczyk/jk