Rosyjska agresja na Ukrainę trwa 268. dzień. Nikopol w obwodzie dniepropetrowskim, na południu Ukrainy, został kilkakrotnie ostrzelany przez wojska rosyjskie w nocy z czwartku na piątek; na miasto spadło ponad 40 pocisków – poinformował szef władz regionu Wałentyn Rezniczenko.
20:38 Operator komórkowy Kyjiwstar: mogą być poważne problemy z siecią komórkową na Ukrainie
Jakość sieci telefonii komórkowej na Ukrainie zależy od stanu sieci energetycznej; istnieje zagrożenie, że łączność komórkowa będzie występowała w kraju tylko fragmentarycznie – ostrzegł w piątek Ołeksandr Komarow, prezes największego ukraińskiego operatora komórkowego Kyjiwstar.
– Nie ma zagrożenia, że sieć komórkowa na Ukrainie całkowicie zniknie i taki stan utrzyma się przez długi czas. (…) Sieć może być jednak dostępna tylko w niektórych miejscach. Widzimy to na przykładzie Kijowa, gdzie wyłączenia dotyczą całych gęsto zaludnionych dzielnic. Nie oznacza to jednak, że (cały) Kijów jest bez łączności – oznajmił Komarow w rozmowie z serwisem nv.ua.
Prezes Kyjiwstara powiadomił, że najbardziej zagrożone wyłączeniami sieci telefonicznej są obecnie obwody kijowski, charkowski, lwowski i połtawski, czyli regiony ze szczególnie dużą liczbą ludności.
– W XXI wieku każde urządzenie potrzebuje elektryczności. Wszyscy przygotowują się na najgorsze scenariusze, lecz nie ma rozwiązania, które pozwoliłoby człowiekowi pozostać bez łączności. Gdy nie ma prądu, oznacza to powrót do przeszłości – zauważył Komarow.
Firma telekomunikacyjna Kyjiwstar powstała w 1994 roku, a trzy lata później uruchomiła własną sieć telefonii komórkowej. Według danych z końca ubiegłego roku, z usług operatora korzystało na Ukrainie 26,2 mln abonentów.
20:27 Koncern: będziemy produkować uzbrojenie z państwami NATO, w tym z Polską
Ukraiński państwowy koncern zbrojeniowy Ukroboronprom zapowiedział w piątek, że będzie produkować uzbrojenie i sprzęt wojskowy z „co najmniej” sześcioma krajami NATO, w tym z Polską.
Ukraina będzie wspólnie produkować i opracowywać ciężkie uzbrojenie i sprzęt wojskowy z co najmniej sześcioma krajami NATO. Koncern wymienił wśród nich Polskę, Czechy, Francję i Danię. Z tymi krajami i „kilkoma innymi” podpisano umowy zobowiązujące do zachowania poufności – napisał Ukroboronprom.
– Tworzymy wspólne przedsiębiorstwa obronne, budujemy linie produkcji nabojów w cyklu zamkniętym, wspólnie produkujemy pojazdy opancerzone i wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe oraz wspólnie opracowujemy nowe typy broni zaawansowanej technologicznie – czytamy w komunikacie.
20:05 Ukraińskie media: rosyjscy wojskowi musieli zbudować „namioty” z folii spożywczej, by się ogrzać
Wraz z przyjściem mrozów rosyjska armia mierzy się z kolejnymi problemami: poszukując sposobu na ogrzanie się, żołnierze zbudowali improwizowane „namioty” z folii spożywczej – pisze w piątek ukraiński portal NW, powołując się na krążące w internecie nagranie.
Na tle trudności z zaopatrzeniem oraz deficytem ciepłego umundurowania i zimowego wyposażenia pierwszy śnieg stał się dla rosyjskich wojskowych „prawdziwa katastrofą” – podkreśla NW.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które pokazuje, że wojskowe dowództwo Rosji nie radzi sobie z przygotowaniem do mrozów, a żołnierze, by ogrzać się, budują improwizowane „namioty” z folii spożywczej – czytamy.
NW przypomina, że zimowe mundury dla rosyjskiej armii szyją fabryki w Korei Północnej.
19:56 Władze Ukrainy: przywódca Czeczenii Kadyrow przejmuje nieformalną kontrolę nad okupowanym przez Rosję Donbasem
Ramzan Kadyrow, przywódca Czeczenii na rosyjskim Północnym Kaukazie, przejmuje nieformalną kontrolę nad okupowanym przez Kreml Donbasem na wschodzie Ukrainy; świadczą o tym m.in. zmiany kadrowe w obwodzie ługańskim – poinformował w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
Do Ługańska został wysłany lojalny wobec Kadyrowa prokurator Gleb Michajłow z kaukaskiego Dagestanu, który przywiózł na Ukrainę swoich prokuratorów. Oprócz represji, ich zadaniem będzie legalizowanie zbrodni tzw. kadyrowców w obwodzie ługańskim. Pierwszym rezultatem działań nowej władzy było skierowanie na „wychowanie wojskowo-patriotyczne” do Czeczenii około 200 nastolatków, których można określić mianem „trudnej młodzieży” – czytamy na łamach serwisu.
Jednocześnie do Doniecka nieustannie przybywają kolejne czeczeńskie delegacje. Goście z Kaukazu kontrolują tam wykonywanie przez moskiewskich namiestników Donbasu nieformalnych obowiązków wobec Kadyrowa. W ciągu tygodnia w Donbasie zjawili się m.in. minister informacji Czeczenii Achmed Dudajew, deputowany do czeczeńskiego parlamentu Dzamałaj Zakrijew, doradca Kadyrowa Umar Daudow i czeczeńska piosenkarka Elina Murtazowa. Ponadto władze samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej przyznały Kadyrowowi tytuł „bohatera” – powiadomiło Centrum.
Jak dodano, wpływ na taką sytuację ma „ogromna liczba kadyrowców” w Donbasie. W ocenie Kijowa wojskowi z Czeczenii dysponują na okupowanych terenach „nieograniczoną władzą”. Żołnierze z Kaukazu plądrują region, wywożąc w rodzinne strony majątek przedsiębiorstw i cenne przedmioty – zaalarmował portal.
Tzw. kadyrowcy to oddziały specjalne przywódcy Czeczenii (formalnie głowy republiki) Ramzana Kadyrowa, stanowiące znaczącą część Gwardii Narodowej (Rosgwardii) – formacji utworzonej w 2016 roku na bazie Wojsk Wewnętrznych MSW Rosji i dowodzonej przez generała Wiktora Zołotowa, byłego szefa osobistej ochrony prezydenta Władimira Putina.
Od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na Ukrainę, pojawiają się informacje o zbrodniach popełnianych przez kadyrowców, a także o ich uprzywilejowanej pozycji w armii agresora, co ma prowadzić do konfliktów z innymi rosyjskimi jednostkami. Według licznych doniesień z frontu oddziały Kadyrowa są również wykorzystywane do pacyfikacji ludności cywilnej.
19:10 Rzecznik praw człowieka Ukrainy: w obwodzie chersońskim rosyjska armia więziła nastolatków
W wykrytej katowni w wyzwolonej części obwodu chersońskiego na południu Ukrainy było pomieszczenie, w którym rosyjskie wojsko więziło nastolatków – poinformował w piątek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubinec.
Na wyzwolonym terytorium w obwodzie chersońskim wykrywane są nowe fakty znęcania się nad ludźmi przez rosyjskich wojskowych.
– Mieszkańcy obwodu byli poddawani bardziej okrutnym metodom tortur niż w obwodach, które były wcześniej tymczasowo okupowane: charkowskim, kijowskim, czernihowskim – napisał Łubinec w komunikatorze Telegram.
Jak zaznaczył, na terytorium tamtych obwodów również wykryto katownie, lecz w regionie chersońskim po raz pierwszy ustalono, że w tych samych pomieszczeniach tygodniami byli wspólnie przetrzymywani mężczyźni i kobiety. Opowiadają o tym ofiary.
– Tortury, pobicia, przemoc seksualna (były), ale mężczyzn i kobiet razem nie trzymano (w innych obwodach – PAP) – kontynuował Łubinec. Rzecznik zaznaczył, że więzieni musieli załatwiać w obecności pozostałych swoje potrzeby fizjologiczne.
Również w obwodzie chersońskim w odróżnieniu od pozostałych wyzwolonych regionów w celach zainstalowano kamery i mikrofony.
– Kiedy tylko mieszkańcy Chersońszczyzny zaczynali mówić o okupacji, natychmiast do celi wbiegali ludzie w maskach i wszystkich brutalnie bili – dodaje.
Co więcej, w katowni w obwodzie chersońskim była oddzielna cela, w której więziono nastolatków. Zaznaczył, że obecnie ukraińskie służby ustalają wiek ofiar. Ludzie relacjonują, że niektórzy więzieni wyglądali na 14 lat.
Obserwujemy, że rosyjskie wojsko coraz gorzej obchodzi się z ludnością cywilną – zaalarmował rzecznik.
18:54 Prezydent Zełenski: gdy Rosja zablokowała eksport zboża przez Morze Czarne, państwa Afryki zaczęły opowiadać się za Ukrainą
Punkt widzenia państw Afryki w odniesieniu do wojny na Ukrainie zaczął się zmieniać na korzyść Kijowa, gdy Rosja zablokowała możliwość eksportu zboża przez Morze Czarne – ocenił w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski podczas spotkania online ze studentami z Irlandii. Słowa polityka przytoczyła agencja Interfax-Ukraina.
– (Moskwa) w absolutnie haniebny sposób (…) zablokowała dostawy zboża z Ukrainy do krajów kontynentu afrykańskiego – szczególnie do tych, w których ta blokada doprowadzi do (klęski) głodu. Długo nie mieliśmy żadnych relacji z państwami Afryki. Wpływy Rosji (były tam) większe niż wpływy Ukrainy. Niemniej, teraz jeden kraj za drugim (w Afryce) zaczyna rozumieć, co się wydarzyło – podkreślił Zełenski.
W ocenie prezydenta państwa Afryki były celowo dezinformowane przez Rosję. Świadectwem zmiany nastawienia tych krajów okazało się, według Zełenskiego, październikowe głosowanie na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wówczas Ukrainę poparło ponad 140 państw, w tym wiele afrykańskich.
Jak zauważył ukraiński przywódca, Kijów wciąż ma wiele do zrobienia, by przekonać do swojego punktu widzenia niektóre afrykańskie rządy.
– Do tej pory są kraje, do których wysłano statki z ziarnem i którym realnie pomagamy. (…) Część państw nadal jednak tego nie dostrzega na szczeblu politycznym – oznajmił Zełenski.
29 października Rosja zawiesiła swój udział w umowie o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie, podpisanej 22 lipca w Stambule przez przedstawicieli Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ. Porozumienie zawarto na 120 dni (czyli do 19 listopada) z możliwością przedłużenia. Blokada eksportu była skutkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.
Cztery dni później, 2 listopada, władze w Moskwie zadeklarowały powrót do uczestnictwa w inicjatywie zbożowej. Decyzja Kremla zapadła w wyniku nacisków ze strony ONZ i tureckiego przywódcy Recepa Tayyipa Erdogana.
12 października Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło współtworzoną przez Polskę rezolucję, która potępiła rosyjskie nielegalne tzw. referenda i zażądała odwołania deklaracji Kremla o aneksji czterech ukraińskich regionów – donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego. Za tekstem opowiedziały się 143 państwa. Oprócz Rosji głosy na „nie” oddały tylko Korea Północna, Białoruś, Syria i Nikaragua.
18:25 Sztab Ukrainy: rosyjska armia przerzuciła część sił z obwodu chersońskiego do Donbasu
Rosyjska armia przerzuciła część sił z odcinka chersońskiego do obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy – poinformował w piątek sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Sztab w wieczornym komunikacie napisał o potwierdzonych stratach po stronie przeciwnika w obwodzie chersońskim w minionych dniach. W Skadowsku wskutek ukraińskiego uderzenia zginęło ok. 50 rosyjskich żołnierzy. W mieście Czapłynka zniszczono zaś magazyn amunicji.
Według posiadanych przez ukraiński sztab informacji do miasta Nowoajdar w obwodzie ługańskim przerzucono część rosyjskich sił z odcinka chersońskiego.
W ciągu ostatniej doby armia Rosji przeprowadziła pięć ostrzałów rakietowych i ponad 10 ataków z wykorzystaniem wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.
18:20 Premier Ukrainy: na skutek rosyjskich ostrzałów nie funkcjonuje niemal połowa systemu energetycznego Ukrainy
Rosyjskie ostrzały obiektów infrastruktury krytycznej na Ukrainie doprowadziły do tego, że niemal połowa systemu energetycznego naszego kraju jest obecnie wyłączona z użytkowania – oznajmił w piątek ukraiński premier Denys Szmyhal, cytowany przez agencję Ukrinform.
– Rosja wojuje z ludnością cywilną, pozbawiając ją zimą światła, ogrzewania, dostaw wody i środków łączności. Tylko 15 listopada (wróg) wystrzelił w kierunku ukraińskich miast około 100 pocisków rakietowych – powiadomił szef rządu podczas wspólnej konferencji prasowej z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Valdisem Dombrovskisem, który przebywa z wizytą w Kijowie.
Premier zaapelował do europejskich partnerów Ukrainy o dodatkowe wsparcie w dziedzinie energetyki, w tym o pomoc finansową umożliwiającą zakup nadprogramowych dostaw gazu.
Od 8 października, gdy funkcję głównego dowódcy inwazyjnych rosyjskich wojsk objął gen. Siergiej Surowikin, siły agresora znacząco zintensyfikowały ostrzały obiektów energetycznych na Ukrainie. W ostatnich tygodniach atakowano tego rodzaju instalacje m.in. w Kijowie, a także w większości regionów kraju.
Ukraińscy politycy i media podkreślają, że kraj przygotowuje się na ciężką zimę i poważny deficyt energii.
Poprzez ostrzały ukraińskiej infrastruktury cywilnej Kreml próbuje wywołać katastrofę humanitarną i sprowokować nową falę uchodźców do krajów europejskich – alarmują władze Ukrainy. W obliczu niepowodzeń na froncie Rosja sięga po te działania, by sterroryzować ludność cywilną i zmusić Kijów do ustępstw.
Jak podkreślają eksperci, ataki na obiekty cywilne są zbrodnią wojenną w świetle prawa międzynarodowego. Niszczenie infrastruktury energetycznej nie ma żadnego uzasadnienia wojskowego.
18:07 Szefowie MSW krajów G7 oskarżają Rosję o „okrutne zbrodnie” na Ukrainie
Nadal docierają do nas obrazy najbardziej okrutnych zbrodni na ludności cywilnej – powiedziała w piątek Nancy Faeser, szefowa niemieckiego MSW. Ministrowie spraw wewnętrznych krajów G7 wezwali do wstrzymania rosyjskich ataków na Ukrainę i potwierdzili wolę ścigania osób odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne.
Ministrowie odpowiedzialni za sprawy wewnętrzne krajów G7 wezwali do natychmiastowego wstrzymania rosyjskich ataków na Ukrainę i podtrzymali swoje poparcie dla ścigania osób odpowiedzialnych za zbrodnie.
– Nadal docierają do nas codziennie obrazy najbardziej okrutnych zbrodni na ludności cywilnej i zniszczenia infrastruktury cywilnej na Ukrainie – powiedziała federalna minister spraw wewnętrznych w piątek na zakończenie konsultacji w Kloster Eberbach w Hesji. „To musi się skończyć, Putin musi zakończyć tę brutalną wojnę”.
Według Faeser ministrowie spraw wewnętrznych odbyli „intensywną” wymianę zdań na temat tego, „jak możemy kontynuować dochodzenia w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości – tak, aby zbrodniarze wojenni musieli pewnego dnia odpowiedzieć przed sądem” – informuje telewizja ARD.
Grupa G7 zgodziła się również na dalsze wsparcie dla sił policyjnych i organów ścigania na Ukrainie. Faeser zwróciła uwagę, że uchodźcy przybywający do Niemiec z Ukrainy są proszeni o wypełnienie kwestionariusza dotyczącego ich doświadczeń z potencjalnymi zbrodniami wojennymi. Służy to „zachowaniu dowodów” dla późniejszego postępowania karnego, powiedział Faeser.
18:01 Władze obwodu ługańskiego: okupanci w obwodzie ługańskim zachęcają dzieci do donoszenia na własnych rodziców
Rosyjscy okupanci w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy przeprowadzają rozmowy z uczniami szkół i zachęcają dzieci do donoszenia na osoby o „proukraińskich poglądach”, w tym na własnych rodziców – poinformował w piątek rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.
W tym procederze uczestniczą pracownicy tzw. okupacyjnej prokuratury i żołnierze rosyjskiej armii. Dzieci są „uczone”, jak wykrywać proukraińską postawę i powiadamiać o tym najeźdźców. Wróg chce w ten sposób wychować sobie wśród Ukraińców nowe pokolenie
– Pawlików Morozowów (bohater sowieckiej propagandy z lat 30. XX wieku, który zadenuncjował własnego ojca – PAP) – czytamy na łamach serwisu.
– Dzieci – jak dotąd – informują rodziców o takich działaniach (okupantów), co sprawia, że Ukraińcy stają się ostrożniejsi – dodano w komunikacie Centrum.
Z terenów Ukrainy okupowanych przez Rosję regularnie napływają doniesienia o indoktrynowaniu dzieci i młodzieży propagandą Kremla. W ocenie władz w Kijowie celom propagandowym służy m.in. rosyjski system nauczania, wprowadzany na podbitych obszarach w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim.
17:50 Były ambasador w Berlinie Andrij Melnyk nowym wiceministrem spraw zagranicznych
Były ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk został nowym ukraińskim wiceministrem spraw zagranicznych – poinformował w piątek przedstawiciel rządu w Radzie Najwyższej (parlamencie) Taras Melnyczuk.
Melnyk był ambasadorem Ukrainy w Niemczech od 2014 roku. Dyplomata, który zasłynął bardzo krytycznymi uwagami pod adresem rządu RFN po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, został zwolniony przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w lipcu.
Nowym ambasadorem Ukrainy w Niemczech mianowano Ołeksija Makejewa, byłego przedstawiciela MSZ Ukrainy do spraw polityki sankcyjnej. Oficjalnie został ambasadorem pod koniec października.
17:32 Grupa republikańskich kongresmenów żąda audytu wydatków na pomoc dla Ukrainy
Grupa republikańskich kongresmenów zażądała audytu wydatków na pomoc dla Ukrainy; autorką wniosku jest Marjorie Taylor Greene, która podkreśliła, że w Partii Republikańskiej rośnie liczba polityków przeciwnych wspieraniu Kijowa – podają portale The Hill i Axios.
Należąca do skrajnego skrzydła Grand Old Party (GOP – Partii Republikańskiej), związanego z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, Taylor Greene zapowiedziała, że jeśli żadna z komisji Izby Reprezentantów nie rozpatrzy jej wniosku, to zgłosi go ona ponownie, gdy kontrolę nad niższą izbą Kongresu przejmą Republikanie – relacjonuje w piątek The Hill.
– Zgłoszę tę rezolucję ponownie (…). Głosowaliśmy +nie+ w sprawie wysyłania tam pieniędzy, ale będziemy też audytować, co się dzieje na Ukrainie – powiedziała Taylor Greene.
Kongresmenka dodała, że z każdym wnioskiem administracji Joe Bidena do Kongresu o kolejne pakiety pomocowe dla Ukrainy liczba republikańskich kongresmenów przeciwnych wspieraniu Kijowa rośnie.
Kongresmen Matt Gaetz, który wraz z Tylor Green wystąpił o audyt, oznajmił, że jako członek komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów chce powiedzieć, iż „dni niekończącej się gotówki i sprzętu wojskowego dla Ukrainy są policzone”.
Przyszły spiker Izby Kevin McCarthy zapowiedział, że teraz wnioski Białego Domu o pieniądze dla Ukrainy nie będą miały łatwej drogi przez Kongres, który je musi zatwierdzić. Przed wyborami środka kadencji McCarthy oświadczył, że nastanie republikańskiej większości w Kongresie oznacza koniec wypisywania „czeków in blanco” dla Kijowa.
Na początku listopada Taylor Greene zapowiedziała podczas wiecu, że pod rządami Republikanów „ani jeden cent nie trafi na Ukrainę” – przypomina Axios.
16:20 Służby ukraińskie: zaminowano 30 proc. terytorium kraju, to jak dwie Austrie
Rosyjskie wojsko zaminowało ok. 30 proc. obszaru Ukrainy, to terytorium porównywalne do dwóch powierzchni Austrii – poinformował w piątek Serhij Kruk, szef ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych, cytowany przez portal RBK-Ukraina.
Według stanu obecnego 30 proc. terytorium Ukrainy jest zaminowane – powiedział Kruk.
– To orientacyjnie jak dwie powierzchnie Austrii – zauważył.
Szef ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych wskazał, że powierzchnia zaminowania terytorium wzrosła dziesięciokrotnie w porównaniu z okresem przedwojennym.
Kruk podkreślił, że trwa oczyszczanie z ładunków wybuchowych wyzwolonych terytoriów w obwodzie chersońskm i mikołajowskim na południu kraju.
Portal RBK-Ukraina przypomina, że rosyjskie wojsko, wycofując się z obwodu chersońskiego, pozostawiło ładunki wybuchowe w szpitalach, szkołach i mieszkaniach.
15:18 Prokuratura Generalna Ukrainy: w kwietniu rosyjskie wojska rozstrzelały pod Chersoniem siedmiu cywilów, w tym niepełnoletnią dziewczynę
W kwietniu rosyjskie wojska rozstrzelały siedmiu cywilów w jednym z domów w pobliżu okupowanego Chersonia na południu Ukrainy. Wśród zamordowanych była m.in. niepełnoletnia dziewczyna – poinformowała w piątek ukraińska Prokuratura Generalna.
Według wstępnych doniesień większość zabitych pracowała w firmie ochraniającej instalacje nawadniające. Po dokonaniu zbrodni najeźdźcy wysadzili w powietrze dom z ciałami zamordowanych cywilów. Większość ofiar pochowano w pobliżu miejsca zdarzenia. Szczątki dziewczyny zostały przeniesione przez jej rodziców na cmentarz – czytamy w komunikacie prokuratury na Telegramie.
Skala rosyjskich tortur na wyzwolonych terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy jest największa w całym kraju. Oglądałem katownie wroga w regionie kijowskim i charkowskim, ale czegoś takiego, jak na Chersońszczyźnie, jeszcze nie widziałem – przyznał w czwartek ukraiński rzecznik praw człowieka Dmytro Łubiniec.
– To po prostu przerażające. Rosjanie torturowali Ukraińców prądem, łamali im kości, bili metalowymi rurami, zabijali. Najeźdźcy nagrywali wszystkie swoje zbrodnie – oznajmił Łubiniec, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Również w czwartek szef ukraińskiego MSW Denys Monastyrski poinformował, że na wyzwolonych terenach Chersońszczyzny znaleziono dotąd ciała 63 cywilów. Jak zaznaczył, „to dopiero początek”, ponieważ każdego dnia odkrywane są kolejne miejsca pochówków i tortur.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone 11 listopada. W nocy z poniedziałku na wtorek pojawiły się pierwsze niepotwierdzone doniesienia, że ukraińskie siły wkroczyły do miejscowości Kachowka i Nowa Kachowka, leżących po drugiej stronie rzeki. W ocenie brytyjskiego resortu obrony rosyjskie dowództwo wojskowe na Chersońszczyźnie ma być ewakuowane do Heniczeska nad Morzem Azowskim.
14:26 Apel niemieckich polityków i ludzi kultury: jeśli Putin doprowadzi do upadku Ukrainy, zachwieje się porządek europejski
Jeśli Putinowi uda się doprowadzić Ukrainę do upadku, zachwieje się także europejski porządek – około 70 ekspertów ds. Europy Wschodniej, polityków i ludzi kultury wezwało rząd niemiecki i Unię Europejską do wsparcia Kijowa. Teraz jest ten moment – pomóżmy Ukrainie przetrwać wojenną zimę! – napisali w swoim apelu.
Konieczna jest pomoc humanitarna i techniczna, a także dostawy broni – wynika z apelu opublikowanego w tym tygodniu przez Międzynarodowy Festiwal Literatury w Berlinie i think tank „Zentrum Liberale Moderne”. Wsparcie jest niezbędne do ochrony ludności cywilnej i odepchnięcia wojsk rosyjskich.
Metody wojny eksterminacyjnej przeciwko ludności cywilnej, wypróbowane w Czeczenii i Syrii, zrealizowane w Groznym i Aleppo, są obecnie stosowane wobec wolnej Ukrainy – czytamy w apelu.
– Teraz zbliża się zima. Widzimy już, co to znaczy, gdy zawodzi ogrzewanie, światło i urządzenia elektryczne, nie ma już wody pitnej, nie można wymienić okien, gdy miasta pogrążają się w ciemnościach, szkoły i przedszkola muszą zostać zamknięte, szpitale nie mogą już leczyć swoich pacjentów, a przedsiębiorstwa muszą przestać działać. Od początku nowego ataku Rosji już ponad 14 milionów ludzi musiało opuścić swoje domy, a oczekuje się, że kolejne miliony będą zmuszone do ucieczki – piszą sygnatariusze.
Jeśli prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi uda się doprowadzić Ukrainę do upadku, zachwieje się także europejski porządek bezpieczeństwa, Unia Europejska i sojusz transatlantycki: „Wtedy żaden kraj w dawnej strefie wpływów Związku Radzieckiego nie będzie już bezpieczny” – piszą autorzy apelu. Wspieranie „cywilnego i wojskowego oporu Ukrainy jest nie tylko moralnym obowiązkiem”, jest to także „w naszym własnym interesie”.
Wśród sygnatariuszy apelu są politycy Gerhard Baum, Marianne Birthler, Daniel Cohn-Bendit, Rebecca Harms, a także przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Christoph Heusgen, pieśniarz Wolf Biermann i laureatka literackiej Nagrody Nobla Herta Mueller.
13:58 Wspólnota Gospodarcza Azji i Pacyfiku: nie wszyscy potępili Rosję za inwazję na Ukrainę
Część uczestników potępiła rosyjską inwazję na Ukrainę, ale niektórzy mieli inne zdanie – ogłoszono w piątek we wspólnym oświadczeniu ze spotkania ministrów państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Bangkoku.
– Pojawiły się „inne opinie oraz odmienne oceny sytuacji i sankcji” – napisano w oświadczeniu. Jak dodano, APEC nie jest odpowiednim forum do rozwiązywania kwestii dotyczących bezpieczeństwa.
Ministrowie APEC zobowiązali się również do utrzymania otwartości rynków i łańcuchów dostaw.
Stanowisko ministrów APEC w sprawie wojny na Ukrainie jest podobne do tego, jakie wyrażono niedawno w deklaracji przywódców państw grupy G20 po szczycie na indonezyjskiej wyspie Bali.
– Rosja jest członkiem zarówno G20, jak i APEC, ale prezydent Władimir Putin nie wziął udziału w szczytach przywódców. W Bangkoku Rosję reprezentuje wicepremier Andriej Biełousow – podała agencja Reutera.
12:40 Na Nikopol spadło w nocy 40 rosyjskich pocisków
Nikopol w obwodzie dniepropetrowskim, na południu Ukrainy, został kilkakrotnie ostrzelany przez wojska rosyjskie w nocy z czwartku na piątek; na miasto spadło ponad 40 pocisków – poinformował szef władz regionu Wałentyn Rezniczenko.
– Rosjanie prowadzili ostrzał Nikopola i okolicznych miejscowości z wyrzutni rakietowych. W mieście uszkodzonych zostało kilka wielopiętrowych budynków mieszkalnych, budynki gospodarcze i linie energetyczne. Nie ma ofiar – przekazał Rezniczenko w serwisie Telegram.
Ostrzeliwane były w nocy również północne regiony Ukrainy: czernihowski i sumski. Celem ostrzałów były rejony przygraniczne, w obwodzie czernihowskim – przy granicy z Białorusią, w obwodzie sumskim – z Rosją. Rosjanie użyli moździerzy oraz artylerii rakietowej i lufowej.
Pociski S-300 spadły też na wieś Zariczne w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy – poinformował portal Ukrainska Prawda. Ostrzał nie spowodował ofiar.
W atakach rosyjskich 17 listopada zginęło łącznie sześć osób – poinformowała w piątek administracja prezydenta Ukrainy. Bilans ten częściowo obejmuje ofiary ostrzału Wilniańska, który nastąpił w nocy ze środy na czwartek. Pod gruzami zrujnowanego budynku mieszkalnego w tym mieście odnaleziono kolejne ciała; liczba zabitych wzrosła tym samym do dziewięciu. Wilniańsk znajduje się w obwodzie zaporoskim, na południu Ukrainy.
09:31 Wiceszef KE Valdis Dombrovskis przybył do Kijowa
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis poinformował w piątek na Twitterze, że przebywa z wizytą w Kijowie. Spotka się tam z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim i będzie rozmawiał o wsparciu finansowym dla Ukrainy.
– Przybyłem do Kijowa, by rozmawiać o wsparciu UE dla Ukrainy, szczególnie o pilnym wsparciu finansowym i naszych planach na 2023 rok – napisał Dombrovskis.
Wyjaśnił, że będzie rozmawiał z Zełenskim i premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem o „konkretnych krokach na rzecz ściślejszej integracji gospodarczej między UE i Ukrainą”
09:25 Prezydent Francji do przywódców Indo-Pacyfiku: wojna na Ukrainie to także wasz problem
Wojna na Ukrainie to także wasz problem, ponieważ powoduje dużą destabilizację na świecie; wzywam, byście opowiedzieli się przeciwko niej – powiedział w piątek prezydent Francji Emmanuel Macron do przywódców zgromadzonych na szczycie państw Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w Bangkoku.
– Pierwszym priorytetem Francji jest przyczynienie się do pokoju na Ukrainie i próba nakłaniania świata, by wywierał presję na Rosji – mówił francuski przywódca w wygłoszonym po angielsku przemówieniu. Podkreślił, że jego kraj będzie nadal pomagał Ukrainie.
Francja chce również bardzo ściśle współpracować z innymi państwami i regionami, takimi jak Chiny, Indie, Bliski Wschód, Afryka i Ameryka Łacińska, by „tworzyć rosnący konsensus” wobec rosyjskiej agresji – zaznaczył Macron.
– Pomóżcie nam przekazać Rosji tę wiadomość: „przerwijcie wojnę, szanujcie prawo międzynarodowe, wróćcie do negocjacji” – apelował francuski prezydent.
Odnosząc się do spraw Indo-Pacyfiku, Macron wezwał do zaprzestania „konfrontacji” w regionie i zaznaczył, że Francja – która posiada tam swoje terytoria zamorskie – chce odgrywać w nim rolę stabilizującą.
– Nie wierzymy w hegemonię, nie wierzymy w konfrontację, wierzymy w stabilność – podkreślił. Dodał, że w czasie nawarstwiających się kryzysów niezbędna jest współpraca międzynarodowa, a strategią Francji w regionie Indo-Pacyfiku pozostaje utrzymanie „dynamicznej równowagi” w tych warunkach.
Francja nie jest członkiem zrzeszającej 21 państw APEC. Macron przyjechał na szczyt w Bangkoku na zaproszenie jego gospodarza, premiera Tajlandii Prayutha Chan-ochy. Wśród gości spotkania są m.in. wiceprezydent USA Kamala Harris, przywódca Chin Xi Jinping i premier Japonii Fumio Kishida.
08:50 Brytyjski resort obrony: Rosjanie budują nowe okopy nawet 60 km za linią frontu
Wojska rosyjskie przygotowują się do obrony wzdłuż większości sektorów na Ukrainie, niektóre z budowanych przez nie okopów znajdują się nawet 60 km za obecną linią frontu – przekazało w piątek brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że po wycofaniu swoich wojsk z terenów na zachód od rzeki Dniepr Rosja nadal traktuje priorytetowo uzupełnienia, reorganizację i przygotowanie obrony w większości sektorów na Ukrainie.
– Jednostki zbudowały nowe systemy okopów w pobliżu granicy z Krymem, a także w pobliżu rzeki Doniec Siewierski pomiędzy obwodami donieckim i ługańskim. Niektóre z tych miejsc znajdują się nawet 60 km za obecną linią frontu, co sugeruje, że rosyjscy planiści czynią przygotowania na wypadek kolejnych poważnych ukraińskich wyłomów. Prawdopodobnie Rosja będzie próbowała ostatecznie przesunąć część sił wycofanych z Chersonia, aby wzmocnić i rozszerzyć swoje działania ofensywne w pobliżu miasta Bachmut w obwodzie donieckim – napisano.
07:48 ISW: siły ukraińskie mogą zagrozić rosyjskim liniom obrony na lewym brzegu Dniepru
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenia, analizując sytuację na lewym, wschodnim, brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, że siły ukraińskie mogą tam przeszkodzić wojskom rosyjskim w tworzeniu i utrzymaniu nowych linii obrony.
– Siłom ukraińskim trudniej będzie zapewne osiągnąć tak przełomowe efekty, jak w zachodniej części obwodu chersońskiego, gdzie kontrofensywa doprowadziła do wycofania wojsk rosyjskich z zachodniego brzegu Dniepru. Niemniej, oddziały ukraińskie mogą „zakłócić próby Rosjan umocnienia i utrzymania nowych linii obronnych” – prognozuje ISW w najnowszej analizie.
Think tank wyjaśnia, że przez wschodnią część obwodu chersońskiego biegnie kilka ważnych tras komunikacyjnych łączących ją z okupowanymi przez Rosjan terenami południowej Ukrainy. Są to trasy: Nowa Kachowka-Armiańsk (T-2202), Kachowka-Heniczesk (P47) i trasa M14 prowadząca do Melitopola, Berdiańska i Mariupola. – Zdjęcia satelitarne pokazują, że oddziały rosyjskie tworzą pozycje obronne wzdłuż niektórych z tych kluczowych tras. Doniesienia z mediów społecznościowych wskazują, że skupiska rosyjskie i zasoby wojskowe na tych drogach już stały się celem ostrzałów ukraińskich – wskazuje ISW.
– Ograniczona liczba dobrej jakości dróg i tras kolejowych na tym obszarze, szczególnie tych łączących Krym z lądem, stwarza potencjalne „wąskie gardła” – wskazuje ISW. – Te ryzykowne miejsca mogą być narażone na ukraińską kampanię, która osłabiłaby możliwości Rosjan kontynuowania dostaw dla wojsk we wschodniej części obwodu chersońskiego i na południe Ukrainy. To właśnie ukraińskie uderzenia w takie „wąskie gardła” wzdłuż kluczowych tras, nie tylko w mosty na Dnieprze, zmusiły Rosjan do wycofania się z zachodniego brzegu rzeki – przypomina ISW.
06:50 Front po wyzwoleniu Chersonia: ciężkie walki w obwodzie donieckim, Zaporoże możliwym kierunkiem kolejnej kontrofensywy
Linia frontu w obwodzie chersońskim oparła się o rzekę Dniepr, a dalej biegnie przez Zaporoże, obwody doniecki i ługański oraz niewielką część charkowskiego. Najintensywniejsze działania toczą się obecnie w obwodzie donieckim i na pograniczu obwodów ługańskiego i charkowskiego, Zaporoże jest jednym z możliwych kierunków nowej ukraińskiej kontrofensywy.
W obwodzie chersońskim wojska rosyjskie wycofały się na lewy brzeg Dniepru w wyniku ukraińskiej kontrofensywy.
– W efekcie front na tym odcinku opiera się o dużą przeszkodę, jaką jest Dniepr, który dzieli obie strony. Dopiero będziemy obserwować, jak się rozwinie sytuacja w tym regionie. Siły rosyjskie umacniają się na lewym brzegu, a wojskom ukraińskim będzie tu trudno podjąć skuteczną ofensywę ze względu na to, że pomiędzy nimi i Rosjanami jest rzeka. Zajęcie i utrzymanie przyczółku na lewym brzegu i skuteczny atak z tych pozycji byłyby dla Ukraińców bardzo trudne – mówi Mariusz Cielma, redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej”.
Po wyzwoleniu prawego brzegu ze stolicą obwodu, Chersoniem, wojska rosyjskie znalazły się na drugiej stronie rzeki. Tam, według części doniesień, Rosjanie umacniają się na linii ok. 15-20 km od brzegu. Pojawiały się też informacje o wejściu na lewy brzeg oddziałów ukraińskich i zajęciu miejscowości Aleszki, jednak ostatecznie się one nie potwierdziły.
– Być może Rosjanie chcą wciągnąć Ukraińców w sytuację podobną do tej, którą sami mieli wcześniej na prawej stronie – trudnej walki na odsłoniętym terenie, z trudnym dostępem do zaplecza i dostaw. Ale właśnie z tego powodu jest bardzo mało prawdopodobne, że strona ukraińska będzie próbowała przerzucić na lewy brzeg większe siły. Raczej należy się spodziewać, że Ukraińcy pozostaną na prawym brzegu, co najwyżej wypuszczając na drugą stronę rzeki niewielkie oddziały rozpoznawcze czy wojsk specjalnych – ocenia Cielma.
Według niego Rosjanie, nawet jeśli odsuną się od rzeki, będą chcieli utrzymać kontrolę nad Nową Kachowką, w której znajduje się początek Kanału Krymskiego, oznaczającego kontrolę nad dostawami wody dla Krymu.
Przesuwając front na południe, Ukraińcy przybliżyli swoje pozycje do rosyjskiego, dotychczas odległego zaplecza. Rzeczniczka Dowództwa Południe (Ukraina) mówiła ostatnio, że przejęło ono kontrolę ogniową nad szlakami komunikacyjnymi Rosjan, prowadzącymi do Krymu. – Rzeczywiście, jeśli wziąć pod uwagę możliwości ogniowe HIMARS-ów (80 km) i dużo mniej precyzyjnych, ale również skutecznych do rażenia celów powierzchniowych zestawów Smiercz (120 km), Ukraińcy uzyskali możliwość do atakowania pociskami podejść do Krymu – zaznacza.
– (Tracąc prawobrzeże obwodu chersońskiego) Rosjanie stracili to bezpieczne zaplecze. Najpewniej całe to jeszcze niedawno bezpieczne połączenie lądowe Krymu z Donbasem będzie się znajdować może nie pod kontrolą sił ukraińskich, lecz będzie zagrożone ostrzałem – dodaje Cielma.
Na kierunku zaporoskim, jak mówi Cielma, front jest w miarę ustabilizowany. – Jedynym punktem, w którym w ostatnim czasie dużo się dzieje jest rejon Pawliwki (pod Wuhłedarem), który formalnie jest już w obwodzie donieckim, ale można go traktować jako przedłużenie kierunku zaporoskiego – ocenia.
Rosjanie od pewnego czasu próbują zająć Pawliwkę (ogłosili już jej zajęcie, jednak najwyraźniej nie kontrolują jej w całości). Z relacji w mediach wiadomo, że toczyły się tam intensywne walki i duże straty poniosły oddziały rosyjskiej 155. Brygady Piechoty Morskiej. – Żołnierze wręcz apelowali do władz, że te walki są bez widocznego celu, a straty są ogromne. I szczerze mówiąc, trudno dostrzec w tych atakach jakiś sens strategiczny. To taki atak typowo rosyjski – uczepienie się jednej miejscowości i powtarzające się ataki, z dużymi stratami i niewielkim postępem w ciągu długiego czasu – mówi Cielma.
Być może, jak ocenia, Rosjanie stawiają tam sobie jakieś cele, ale „wykrwawia się” przy tym jedna z bardziej bitnych jednostek. – Ten odcinek frontu nie jest dynamiczny. Trudno oczekiwać, że w jednym miejscu tak uporczywie atakowanym osiągnie się jakiś duży sukces. Może ma tu znaczenie, że lokalnie dowódcy czasami, nie patrząc na straty, chcą się wykazać przed sztabem sukcesami i aktywnością – ocenia rozmówca.
– Samo zdobycie Pawliwki nie dałoby istotnej korzyści stronie rosyjskiej, a dopiero otworzyłoby walkę o kolejny punkt Wuhłedar, znacznie trudniejszy, bo to jest kolejny ukraiński węzeł obronny – mówi Cielma.
Ogólnie Zaporoże ekspert widzi jako jeden z możliwych kierunków ukraińskiej kontrofensywy.
– Nie można wykluczyć, że takie w miarę ciche odcinki frontu, dobrze rozpoznane przez siły obrony, staną się teatrem jakichś nowych działań, gdy Ukraińcy wykorzystają odpowiedni moment, żeby wywołać kryzys na tym kierunku. Może to być, tak jak wcześniej pod Bałakliją w obwodzie charkowskim, np. moment rotacji lub innego osłabienia sił rosyjskich – prognozuje Cielma.
Z drugiej strony, zaznacza, także Rosjanie zastanawiają się, gdzie Ukraińcy przerzucą siły zwolnione spod Chersonia. – I być może Rosjanie wyciągną wnioski ze wcześniejszych błędów i będą np. próbować pogłębić linię obrony, a nie powtarzać sytuacji z obwodu charkowskiego, gdzie za pierwszą linią było od razu zaplecze, przez co ukraińska kontrofensywa była błyskawiczna i z dużymi sukcesami terenowymi – przypomina ekspert.
W obwodzie donieckim, zwłaszcza na wschód i północny wschód od Doniecka, który jest okupowany od 2014 r., a więc w regionie dobrze umocnionym i obsadzonym przez stronę rosyjską, sytuacja jest jedną z najmniej dynamicznych w sensie zmian. Pomimo intensywnych rosyjskich ataków nie udaje się tam przesunąć linii frontu na swoją korzyść, bo również ukraińska obrona jest tam bardzo mocna.
– Niektóre niewielkie fragmenty frontu nie zmieniły się od 2014 r. Z kolei w okolicach Marjinki, Awdijiwki, czy Majorska, Rosjanie próbują wykazywać się większą inicjatywą i przede wszystkim – dążą do otoczenia Awdijiwki. Na tym odcinku Rosjanie mają bardzo umiarkowane sukcesy. Tu również prowadzą działania „w stylu rosyjskim”, czyli przez uporczywe i pozbawione fantazji atakowanie jednego punktu, co po miesiącach może np. skutkować zajęciem niewielkiej miejscowości czy przesunięcie linii frontu o niewielkie odległości – ocenia Cielma.
Na tym odcinku, jak ocenia, „trudno oczekiwać, że strona ukraińska oprócz próby stępienia ataków rosyjskich, będzie w stanie zrobić coś więcej, zwłaszcza że za plecami jest Donieck, bardzo trudny teren do walk”.
Kolejny gorący punkt na mapie to Bachmut. – Rosjanie są tu aktywni od dłuższego czasu, m.in. walczą tam oddziałami najemników z grupy Wagnera. Krótko mówiąc, to są długotrwałe walki o Bachmut, który – jeszcze w czasie, gdy Rosjanie byli pod Iziumem – mógł być przepustką do podejścia od wschodu pod Sławiańsk i Kramatorsk. Dzisiaj zdobycie Bachmutu, gdzie Ukraińcy stawiają bardzo mocny opór, nie jest już drogą w głąb obwodu donieckiego, a raczej wynika z chęci zagrożenia od południa dla ukraińskiego klina, który wbił się w pozycje rosyjskie i zagraża Kreminnej i Lisiczańskowi (w obwodzie ługańskim) – analizuje Cielma.
– Idąc dalej na północ, widzimy, że Rosjanie atakują Biłohoriwkę – znaną nam dobrze z maja, gdy w czasie rosyjskiej ofensywy Ukraińcy spektakularnie zniszczyli przeprawę przeciwnika na Dońcu. Na północ od Bachmutu są stanowiska ukraińskiej artylerii. Ukraińcy są w stanie odciąć logistykę do Kreminnej, nawet do Siewierodoniecka. Mają to, co lubią i dobrze umieją robić – zdolność do ostrzeliwania linii zaopatrzenia. Zdobycie Bachmutu potencjalnie mogłoby być zagrożeniem dla tego występu ukraińskiego – zaznacza.
Kolejnym ważnym punktem na mapie obecnych działań zbrojnych jest rejon miejscowości Swatowe i pogranicze obwodu ługańskiego i charkowskiego. Według Cielmy to właśnie tutaj może dojść do skutecznej ukraińskiej ofensywy.
Punktem ciężkości jest Swatowe oraz ogólnie linia obrony rosyjskich wojsk wzdłuż drogi R-66. Rosjanie zajmują pozycje na zachód od miejscowości Swatowe. – To jest teren pagórkowaty i duże znaczenie ma, kto kontroluje wyniosłości. Ukraińcy stosunkowo mocno tam naciskają, a w dwóch miejscach nawet zbliżyli się do tej trasy. Jeśli uda im się wyprzeć siły rosyjskie ze wzgórz, to otworzy im się dobra pozycja do ataku na Swatowe i dalej wejście w obwód ługański. Taki scenariusz spowodowałby kryzys wojsk rosyjskich w obwodzie ługańskim. Może nie byłoby to tak spektakularne jak ofensywa w Charkowie czy wyzwolenie Chersonia, ale na pewno kolejny sukces na miarę tej wojny – ocenia Cielma.
Pod Swatowym, co wynika m.in. z informacji ukraińskich władz oraz z relacji w rosyjskich mediach niezależnych, Rosjanie bardzo obficie korzystają ze źle przygotowanych i wyposażonych rezerwistów ze świeżej fali mobilizacji.
– Obserwujemy, że Rosjanie podejmują próby takich kontrataków, mających na celu wyhamowanie Ukraińców. I do tego używają masowo tych rezerwistów, najwyraźniej nawet nie licząc, że oni wykażą jakieś umiejętności bojowe, ale po prostu używając ich jako takiej ludzkiej bariery, która ma spowolnić przeciwnika – mówi Cielma. Jak dodaje, to właśnie jedno z możliwych wyjaśnień bardzo wysokich strat osobowych po stronie rosyjskiej, które w ostatnim czasie raportuje strona ukraińska.
06:36 Ukraińska armia: Rosjanie ostrzeliwują miejscowości na prawym brzegu Dniepru
– Rosjanie ostrzeliwują miejscowości na prawym brzegu Dniepru, utrzymują pod kontrolą ogniową Czornobajiwkę, Antoniwkę i Chersoń – poinformowało w piątek dowództwo operacyjne Południe ukraińskich sił zbrojnych.
– Okupanci ostrzeliwują prawy brzeg Dniepru z systemów rakietowych, moździerzy i ciężkiej artylerii. Trzymają pod kontrolą ogniową Czornobajiwkę, Antoniwkę i sam Chersoń – głosi komunikat opublikowany na Facebooku.
Poinformowano w nim, że w wyniku ostrzałów zmarł mieszkaniec Chersonia, raniony odłamkami pocisku. Na tych terenach obwodu chersońskiego, które nadal są okupowane przez Rosjan, trwa przymusowa ewakuacja ludności cywilnej – dodaje dowództwo Południe.
06:30 Zagraniczne wsparcie konieczne do odbudowy energetyki Ukrainy
– Ukraina pilnie potrzebuje zagranicznego wsparcia, głównie w postaci sprzętu i urządzeń energetycznych, po ostatniej fali rosyjskich ataków na sieci przesyłowe – mówi PAP ekspert ds. Ukrainy think tanku Forum Energii Maciej Zaniewicz.
– Skala potrzeb jest olbrzymia. Tylko 15 listopada ukraińskie ministerstwo energetyki rozdysponowało po kraju 100 ton sprzętu otrzymanego z zagranicy. Niestety dziewięć miesięcy wojny poważnie uszczupliło sprzętowe możliwości Ukrainy i pilnie potrzebuje ona zagranicznego wsparcia. Problemem są nie tyle pieniądze, co szybkie pozyskanie sprzętu, zwłaszcza transformatorów – podkreślił Zaniewicz, przypominając, że pomaga w tym m.in. specjalna grupa robocza w ramach Wspólnoty Energetycznej.
Jak zastrzegł, bardzo ciężko jest obecnie ocenić skalę uszkodzeń w obszarze źródeł wytwarzania. – Ukraina nie podaje takich informacji do publicznej wiadomości, co jest zresztą zrozumiałe. Użyteczność takiej informacji dla obywateli jest znikoma, stanowiąc wskazówkę dla Rosji nt. skuteczności ataków – wyjaśnił ekspert. Zaznaczył zarazem, że elektrownie nie są głównym celem – jest nim infrastruktura przesyłowa.
– Łączne straty w elektroenergetyce spowodowane przez Rosję Ukraina szacuje na 300 mln euro. We Lwowie, zgodnie z informacjami miejscowych władz, przywrócenie stanu sprzed wojny zajmie około roku, oczywiście przy mało prawdopodobnym scenariuszu braku kolejnych ataków – podkreślił Zaniewicz.
Jak przypomniał, atak z 15 listopada był największą jak dotychczas operacją mającą na celu zniszczenie ukraińskiej infrastruktury elektroenergetycznej. Obejmował cały kraj i skutkował blackoutami nie tylko w miastach położonych centralnie, jak Kijów, ale również np. we Lwowie. Łącznie pozbawionych prądu było 10 mln odbiorców, czyli ponad połowa Ukraińców.
– Dostawy przywrócono już ok. 80 proc. użytkowników, ale np. sytuacja we Lwowie wygląda tak, że mimo iż 95 proc. odbiorcom przywrócono dostawy, to jednocześnie z prądu może korzystać nie więcej niż jedna trzecia miasta. W praktyce wygląda to tak, że operator informuje o godzinach, w których odbiorcy będą pozbawieni energii – wyjaśnił Zaniewicz.
W ocenie eksperta Forum Energii mało prawdopodobny jest jednak scenariusz totalnego blackoutu.
– Spójrzmy na skutki ostatnich ostrzałów. Według danych ukraińskich sił powietrznych Ukraina strąciła 89 z ponad 100 wystrzelonych pocisków i dronów. A mimo to skutki ostrzału były bardzo poważne. To pokazuje, jaką rolę odgrywa obrona przeciwrakietowa. Gdyby skuteczność rosyjskich ataków była np. na poziomie 50 proc., awaryjne przerwy w dostawach byłyby dużo większe i długotrwałe – stwierdził.
Ukraina dysponuje obecnie połączeniami transgranicznymi z krajami UE o mocy 860 MW, a dodatkowo połączenie z Mołdawią pozwala na import 700 MW, choć z powodu ostatnich ostrzałów musiało być rozłączone, co pozbawiło prądu sporą część tego kraju, w tym stolicę – Kiszyniów.
– W skali obecnego zapotrzebowania na moc Ukrainy to niespełna 10 proc., w zależności od godziny i pory roku. Obecnie import nie jest jednak realizowany, prawdopodobnie dlatego, że niewiele by on dał. Skala zniszczeń sieci wewnątrz Ukrainy jest zbyt duża – ocenił Zaniewicz.
01:38 Szwedzki Parlament zatwierdził pomoc wojskową dla Ukrainy o wartości 287 mln dolarów
Szwedzki parlament (Riksdag) zatwierdził w czwartek rządowe propozycje zmian w budżecie państwa, które przewidują przekazanie Ukrainie rekordowej pomocy wojskowej w wysokości 3 mld koron (287 mln dolarów).
– Riksdag postanowił upoważnić rząd do przydzielenia Ukrainie materiałów obronnych w 2022 roku o maksymalnej wartości 3 007 800 000 koron. Są to systemy obrony przeciwlotniczej i amunicja do nich, pojazdy opancerzone, sprzęt osobisty, w tym zimowe zestawy do ochrony ciała, sprzęt do kalibrowania broni, namioty zwykłe i kamuflażowe – poinformował parlament.
Przygotowanie pakietu pomocy obronnej dla Ukrainy zapowiedział w środę premier Szwecji Ulf Kristersson.
Część humanitarna pakietu ma wartość 720 mln koron (ok. 69 mln USD), z czego 160 mln koron (15 mln USD) zostanie przeznaczone na pomoc Mołdawii, której system energetyczny ucierpiał na skutek rosyjskiej ataków na Ukrainę.
00:07 Rada Gubernatorów MAEA przyjęła rezolucję, wzywającą Rosję do zaprzestania działań przeciwko ukraińskim obiektom jądrowym
Rada Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), zrzeszająca 35 krajów, przyjęła w czwartek trzecią od początku wojny na Ukrainie rezolucję, wzywając Rosję do zaprzestania wszelkich działań przeciwko ukraińskim obiektom jądrowym.
– Rada wyraża poważne zaniepokojenie faktem, że Federacja Rosyjska nie posłuchała wezwań Rady do natychmiastowego zaprzestania wszelkich działań przeciwko i na obiektach jądrowych na Ukrainie i zwraca się do Federacji Rosyjskiej o natychmiastowe uczynienie tego – napisano w tekście rezolucji.
MAEA wezwała też Rosję do natychmiastowego wycofania swoich sił z Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
– Rada wyraża poważne zaniepokojenie w związku z niedopuszczalną presją, wywieraną na ukraiński personel operacyjny zaporoskiej elektrowni i zatrzymaniami, a także powtarzającymi się przerwami w dostawach energii z zewnątrz z powodu ostrzału sąsiedniego terytorium – podkreślono w dokumencie.
W rezolucji wyrażono także „głębokie zaniepokojenie” odmową Rosji zaprzestania ataków na ukraińskie instalacje jądrowe i wezwano Moskwę do „zrezygnowania z bezpodstawnych roszczeń wobec elektrowni zaporoskiej, natychmiastowego wycofania wojsk i personelu…”
24 kraje głosowały za rezolucją, dwa – Chiny i Rosja – głosowały przeciw, siedem (Kenia, Namibia, Indie, Pakistan, Arabia Saudyjska, RPA i Wietnam) wstrzymało się od głosu, kolejne dwa były nieobecne podczas głosowania.
W poprzedniej rezolucji, przyjętej we wrześniu, Rada Gubernatorów MAEA zażądała od Rosji zakończenia okupacji elektrowni atomowej w Enerhodarze.
Kilka tygodni temu eksperci MAEA sporządzili raport potwierdzający, że Rosja rozmieściła „personel wojskowy, pojazdy i sprzęt w różnych miejscach zaporoskiej elektrowni. Od tego czasu dyrektor generalny Agencji Rafael Grossi prowadzi negocjacje z Kijowem i Moskwą w sprawie ustanowienia strefy bezpieczeństwa jądrowego wokół siłowni.
PAP/jk