Faza grupowa piłkarskich mistrzostw świata dobiega końca. W ciągu następnych kilku dni z Katarem pożegna się szesnaście reprezentacji, pozostałych szesnaście zakwalifikuje się do fazy pucharowej i będzie nadal walczyć o najważniejsze trofeum w piłce nożnej. We wtorek w akcji zobaczymy między innymi Holandię oraz derby Wielkiej Brytanii w postaci meczu Anglii z Walią.
W korzystnej sytuacji znajdują się Holendrzy, którzy zajmują w swojej grupie pierwsze miejsce z czterema punktami na koncie. Do pewnego awansu bez oglądania się za siebie wystarczy im jedynie remis, a osiągnięcie tego w meczu z Katarem nie powinno im stanowić problemu. Gospodarze grają już jedynie o honor. W poprzednich meczach ulegali swoim rywalom, przez co nie mają już żadnych szans na wyjście z grupy. Motywacji do zdobycia jakichkolwiek punktów raczej już im brak, a przed nimi mecz z najtrudniejszym, przynajmniej „na papierze”, rywalem w grupie.
Eskalacja emocji może nastąpić w meczu Ekwadoru z Senegalem. Obie drużyny są w grze o awans i zagrają o niego bezpośrednio. Dla Ekwadorczyków wystarczający będzie remis, dla Senegalu niekoniecznie. Musieliby wtedy liczyć na zwycięstwo Kataru z Holandią, co wydaje się niemożliwe. W tym spotkaniu nie ma więc mowy o grze na remis. Zespół z Ameryki Południowej może nawet wywalczyć pierwsze miejsce w grupie. Musiałby jednak liczyć na stratę punktów Holendrów z Katarem lub wygrać ten mecz większą różnicą bramek.
Kwestia awansu Anglików jest już niemal przesądzona. Żeby „Synowie Albionu” nie wyszli z grupy, z Walią musieliby przegrać co najmniej trzema golami, a jednocześnie Iran musiałby pokonać Stany Zjednoczone. W przypadku remisu w drugim meczu Anglia musiałaby przegrać z Walią pięcioma bramkami. Oczywistym jednak jest, że dla Anglików nie liczy się tylko awans, ale także pierwsze miejsce w grupie, więc meczu z reprezentacją Walii sobie nie odpuszczą. Dla ich rywali jest to jednak mecz o wszystko.
Wszystko może się zdarzyć również w meczu Iranu ze Stanami Zjednoczonymi. Jedni i drudzy nadal mogą awansować, a w przypadku porażki Anglii z Walią, skończyć nawet na pierwszym miejscu w grupie. Tu również trudno wskazać faworyta, szczególnie że Irańczycy bardzo zaskoczyli w wygranym meczu z Walią. Po porażce 2:6 z Anglikami mało kto liczył, że Azjaci mogą jeszcze o cokolwiek zawalczyć. Amerykanie co prawda zremisowali z podopiecznymi Garetha Southgate’a, jednak gorzej wypadli na tle Walii w porównaniu do Iranu. Mówi się, że mecz meczowi nierówny i sytuacja w grupie B to idealny tego przykład.
GRUPA A
Ekwador – Senegal (16:00)
Holandia – Katar (16:00)
GRUPA B
Iran – USA (20:00)
Walia – Anglia (20:00)
jk