Dokumenty wydobyto z uszkodzonej iglicy kościoła św. Jacka jeszcze w październiku, ale do dziś nie zbadali ich naukowcy.
Krystyna Mazurkiewicz -Palacz, kierownik słupskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku podkreśla, że w jej opinii powinni to zrobić pracownicy naukowi Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku i niezbędne jest uzgodnienie tej kwestii z proboszczem parafii św. Jacka.
-Na razie wszystkie te elementy zostały zabezpieczone w parafii. Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku zabezpieczyło te znalezisko i wydało wskazówki księdzu w jakich warunkach, jak je przechowywać – mówi Krystyna Mazurkiewicz -Palacz. Myślę, że w grudniu zapadnie decyzja co będzie się z nimi działo dalej. Na pewno chcemy żeby, niezależnie od decyzji żeby zostały przekazane na jakiś czas do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku i by można je było skopiować.
Ksiądz Józef Domińczak, proboszcz parafii świętego Jacka w Słupsku poinformował, że kwestia przekazania znalezisk musi zostać uzgodniona z kurią biskupią w Koszalinie. W metalowej tubie złamanej przez wiatr iglicy kościoła św. Jacka znaleziono między innymi dokumenty – najstarszy z 1777 roku oraz monety, między innymi z czasów pruskich.
Metalową tubę znaleziono w złamanej przez lipcową wichurę iglicy kościoła.
Przemysław Woś / kan