Miała specjalnym rytuałem odpędzić choroby i nieszczęścia, a ukradła dziesięć tysięcy złotych. Mieszkanka wsi Czarna Dąbrowa w powiecie bytowskim została okradziona przez guślarkę. Kobieta narodowości romskiej zaczepiła 67-letnią mieszkankę wsi. Na początku pytała o antyki, ale potem zaoferowała swoje usługi w zakresie odpędzania chorób i nieszczęść. W domu poleciła właścicielce przynieść jajko, kurę oraz wszystkie pieniądze. 67-latka przyniosła dziesięć tysięcy złotych, które Cyganka zawinęła w nocą koszulę i poleciła schować na najniższej półce w szafie. Następnym krokiem miało być zakopanie kury za domem, a po wyjeździe „znachorki” sprawdzenie gotówki w szafie.
Pieniędzy oczywiście nie było, poszkodowana kobieta zgłosiła kradzież – poinformował podinspektor Stanisław Tempski z bytowskiej policji.
Wstępnie ustalono, że oszustka odjechała samochodem marki volkswagen golf. Policja przestrzega, zwłaszcza starsze osoby przed zawieraniem podobnych znajomości oraz wpuszczaniem obcych do domów.