Marokańczycy w Katarze sprawiają niespodziankę za niespodzianką. Tym razem odprawili w 1/8 finału reprezentację Hiszpanii, która była jednym z faworytów do zdobycia tytułu. Klasę pokazali również Portugalczycy, którzy pokonali Szwajcarię 6:1.
Po remisie z Chorwacją oraz zwycięstwie nad Belgią wielu uważało to jeszcze za przypadek. Teraz chyba nikt nie ma wątpliwości, że reprezentacja Maroka jest prawdziwym czarnym koniem tych mistrzostw i każda światowa potęga powinna się z nimi liczyć. Sam mecz z Hiszpanami był nudny i dla postronnego widza było to zdecydowanie najsłabsze do tej pory spotkanie w 1/8 finału. W podstawowym czasie gry i w dogrywce nie mieliśmy okazji zobaczyć ani jednej bramki. O tym, kto awansuje do ćwierćfinału, musiały zadecydować rzuty karne, podczas których Hiszpanie nie byli w stanie zdobyć ani jednej bramki. Nie mylili się za to Marokańczycy, którzy mają teraz wielki powód do świętowania. Jako skazywani na porażkę, pokonali mistrzów świata z 2010 roku i już niedługo będą mogli rywalizować z Portugalią o miejsce w półfinale.
Tak mocnej Portugalii podczas mistrzostw świata w Katarze jeszcze nie było. Mistrzowie Europy z 2016 roku pewnie rozbili Szwajcarów aż 6:1, a co istotne, dokonali tego bez Cristiano Ronaldo w podstawowej jedenastce. W miejsce legendy pojawił się Goncalo Ramos i zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę. 21-latek zmieścił piłkę w siatce rywali aż trzy razy i pokazał, że o miejsce w składzie może walczyć nawet z ikonami futbolu jak Ronaldo. Znakomity mecz zaliczył również Joao Felix, który w Atletico ostatnimi czasy nie błyszczy, jednak jeżeli podtrzyma mundialową formę, będą ubiegać się o niego najlepsze klubu na świecie.
Maroko – Hiszpania 0:0 (0:0) k. 3:0
Portugalia – Szwajcaria 6:1 (2:0)
jk