287. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Czterech policjantów zginęło podczas operacji rozminowywania w obwodzie chersońskim

(Fot. EPA/SERGEI ILNITSKY)

Ukraińcy już 287. dzień bohatersko bronią swojej ojczyzny przed atakiem sił rosyjskich. Według źródeł dyplomatycznych w ONZ Rosja ponownie zamówiła w Iranie setki dronów i rakiet balistycznych.

19:51 Czterech policjantów zginęło podczas operacji rozminowywania w obwodzie chersońskim

Czterech policjantów zginęło, a czterech kolejnych zostało rannych w środę w wyniku eksplozji rosyjskich min; zabici i poszkodowani funkcjonariusze zajmowali się usuwaniem ładunków wybuchowych na wyzwolonych terenach obwodu chersońskiego na południu Ukrainy – powiadomił na Facebooku komendant główny ukraińskiej policji Ihor Kłymenko.

Ofiary śmiertelne pochodziły z obwodu czerkaskiego w centralnej części kraju. Jednym z zabitych był komendant policji w tym regionie Mychajło Kuratczenko. Stan rannych policjantów jest ciężki, lekarze walczą o ich życie – napisał Kłymenko w mediach społecznościowych.

Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone 11 listopada. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.

Kilka dni po wycofaniu się z Chersonia oddziały agresora zaczęły ostrzeliwać miasto z dział i wyrzutni rakietowych. Wcześniej, jeszcze przed odzyskaniem kontroli nad Chersoniem przez władze w Kijowie, ukraińscy analitycy cywilni i wojskowi alarmowali, że przeciwnik przygotowuje stanowiska ogniowe na wschodnim brzegu Dniepru, szykując się w ten sposób do atakowania stolicy obwodu.

Pozostawione przez rosyjskie wojska ładunki wybuchowe stanowią poważne zagrożenie dla ukraińskiej ludności cywilnej. Co kilka dni napływają doniesienia o ofiarach śmiertelnych z powodu nastąpienia lub najechania na minę. Tylko 2 października na skutek eksplozji min w różnych regionach Ukrainy zginęło co najmniej sześć osób.

19:04 Premier Gruzji wykluczył udzielenie pomocy wojskowej Ukrainie

Premier Gruzji Irakli Garibaszwili wykluczył w środę udzielenie pomocy wojskowej Ukrainie – pisze portal Nowosti-Gruzja. „Dostawy wojskowe na Ukrainę są wykluczone; takie jest pryncypialne stanowisko rządu” – oświadczył premier.

– Jeśli chodzi o pomoc wojskową, jasno i jednoznacznie powiedzieliśmy, że tego nie zrobimy. My jako państwo nigdy nie włączymy się w tę wojnę. To jest nasze jasne stanowisko – powiedział Garibaszwili.

Dodał, że gruziński rząd zrobił już bardzo dużo, dostarczając Ukrainie pomoc humanitarną i takie wysiłki będą kontynuowane zarówno ze strony rządu, jak i społeczeństwa gruzińskiego. Zaznaczył, że Gruzja przyjmuje także uchodźców ukraińskich.

– Jeśli chodzi o inną dodatkową pomoc humanitarną, rozważymy ją ponownie, znajdziemy sposób, aby pomóc i oczywiście będziemy kontynuować tę pomoc – powiedział Garibaszwili.

Jak pisze portal Ukrainska Prawda, ukraiński charge d’affaires w Gruzji Andrij Kasjanow we wtorek poinformował, że Kijów kilkukrotnie zwracał się do Tbilisi z prośbą o dostawy broni i amunicji. W odpowiedzi rządząca w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie oświadczyła, że słyszy o tym po raz pierwszy.

Według Nowosti-Gruzja Garibaszwili poinformował też o posiadaniu „niejawnych informacji”, iż Kijów próbuje wciągnąć Tbilisi w wojnę z Rosją i „otworzyć drugi front”.

– Oprócz publicznych oświadczeń na ten temat ze strony ukraińskich urzędników, w tym sekretarza Rady Bezpieczeństwa (Ołeksija Daniłowa), mamy jeszcze więcej informacji, które nie są publicznie ujawniane – powiedział szef gruzińskiego rządu.

– Ale dzięki Bogu, dzisiaj w kraju rządzi partia Gruzińskie Marzenie, a my, rząd, zdecydowaliśmy, że interesy naszego narodu i Gruzji są ponad wszystko. Szanujemy wszystkie kraje, szanujemy wszystkie narody, ale przede wszystkim kochamy nasz kraj i przede wszystkim będziemy chronić jego interesy – podkreślił Garibaszwili.

18:22 Władze Ukrainy: rosyjscy okupanci wyrzucają chorych ze szpitali, by zwolnić miejsce dla swoich rannych żołnierzy

W okupowanym obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy rosyjscy najeźdźcy wyrzucają ze szpitali leczone tam osoby, w tym poszkodowanych w wyniku wybuchów min, by zwolnić miejsce dla swoich rannych żołnierzy – poinformował w środę rządowy ukraiński portal Centrum Narodowego Sprzeciwu.

Nie ma żadnej kategoryzacji pacjentów. Nawet osoby z poważnymi obrażeniami muszą ustąpić miejsca rosyjskiej armii, ponieważ liczba ciężko rannych żołnierzy wroga szybko wzrasta, a najeźdźcy nie mają gdzie ich umieszczać. Dlatego władze zależnych od Kremla Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej postanowiły rozwiązać problem poprzez „wypisywanie” cywilów ze szpitali – czytamy na portalu.

Zdecydowana większość obwodu ługańskiego, poza wąskim pasem terenu na zachodzie tego regionu, znajduje się obecnie pod rosyjską okupacją. Południowo-wschodnia część Ługańszczyzny wraz ze stolicą obwodu Ługańskiem, znana jako samozwańcza Ługańska Republika Ludowa, pozostaje pod kontrolą Moskwy od 2014 roku.

17:34 Niezależne media Rosyjskie: doradcom Putina zabroniono poruszać kwestie dotyczące wojny z Ukrainą

Członkowie Rady ds. Praw Człowieka, organu konsultacyjnego prezydenta Rosji, spotkali się w środę z Władimirem Putinem; podczas rozmowy doradcy nie mogli poruszać z szefem państwa „niewygodnych” tematów, zwłaszcza dotyczących inwazji na Ukrainę – powiadomił niezależny rosyjski portal Wiorstka.

Na liście zabronionych zagadnień znalazły się m.in. kwestie dotyczące rosyjskich strat ponoszonych na froncie, przepisów prawnych o „dyskredytacji” rosyjskich sił zbrojnych, egzekucji byłego żołnierza prywatnej firmy wojskowej, znanej jako grupa Wagnera, a także protestów matek zmobilizowanych żołnierzy.

Tematy związane z mobilizacją należy poruszać w „bardzo ostrożny” sposób i – generalnie – unikać wszelkich „toksycznych” wątków, które mogłyby „zdenerwować prezydenta” – czytamy w niezależnych rosyjskich mediach.

Doradcy Putina mogą za to, a nawet powinni odnieść się do zagadnień dotyczących zachodnich sankcji wobec Rosji, kultury, problemów ekologicznych czy praw rosyjskojęzycznych mieszkańców krajów bałtyckich, Ukrainy i Polski, rzekomo naruszanych przez władze tych państw – powiadomiła Wiorstka za jednym z członków Rady Aleksandrem Brodem.

W połowie listopada Putin podjął decyzję o usunięciu ze składu Rady m.in. założyciela Komitetu Przeciwko Torturom Igora Kaliapina, dyrektora centrum informacyjno-analitycznego „Sowa” Aleksandra Wierchowskiego, a także dziennikarzy Nikołaja Swanidze, Iwana Zasurskiego i Jekateriny Winokurowej.

Ich miejsce zajęły osoby w pełni lojalne wobec władz i znane z rozpowszechniania kremlowskiej propagandy, m.in. korespondent dziennika „Komsomolskaja Prawda” Aleksandr Koc, przedstawicielka kierownictwa Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego Julia Bielechowa oraz „deputowana” z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Jelena Pyszkina.

Prezydencka Rada ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka została utworzona w 2004 roku. Obecnie jest to organ o fasadowym charakterze, pozbawiony realnego wpływu na decyzje prezydenta Rosji.

16:46 Biały Dom o atakach na rosyjskie bazy: jasno wyrażaliśmy swoje obawy dotyczące eskalacji

Jasno i konsekwentnie mówiliśmy o swoich obawach dotyczących eskalacji konfliktu, ale ostatecznie decyzję podejmują Ukraińcy – powiedział w środę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Odniósł się w ten sposób do ukraińskich uderzeń na rosyjskie bazy lotnicze.

– Z pewnością bardzo jasno mówiliśmy o naszych obawach dotyczących eskalacji, ale koniec końców, to są decyzje, które leżą w gestii Ukraińców i oni muszą się do tego odnieść – powiedział Kirby podczas wirtualnej konferencji prasowej, pytany o niedawne ataki na lotniska wojskowe głęboko wewnątrz Rosji. Kirby zaznaczył jednocześnie, że nie ma potwierdzenia, kto stoi za uderzeniami.

– W przeciwieństwie do Rosjan, my szanujemy ukraińską suwerenność. Kiedy dajemy im (Ukraińcom) system uzbrojenia, należy on do nich, oni decydują, gdzie go użyć, jak dużo amunicji zużywać. Ale z pewnością mieliśmy z nimi rozmowy na temat odpowiedzialności za używanie tych systemów – powiedział rzecznik.

Zarówno Kirby, jak i wcześniej szef dyplomacji USA Antony Blinken twierdzili, że USA ani nie zachęcają Ukrainy do ataków w głąb Rosji, ani im w tym nie pomagają. Jednocześnie szef Pentagonu Lloyd Austin stwierdził, że Ameryka nie powstrzymuje Ukrainy przed pozyskaniem własnej broni o dalekim zasięgu.

Według ekspertów cytowanych przez „New York Times”, ataków na bazy bombowców strategicznych w Engelsie i pod Riazaniem dokonano prawdopodobnie za pomocą zmodyfikowanych sowieckich dronów Tu-141.

16:03 Osiem osób zginęło w rosyjskim ostrzale Kurachowe

Osiem osób zginęło w środę w rosyjskim ostrzale miasta Kurachowe w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – poinformował zastępca szefa Biura Prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko.

Informację tę potwierdził szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko, który dodał, że pięć osób zostało rannych.

Tymoszenko sprecyzował, że pod ostrzałem znalazły się: rynek miasta, dworzec autobusowy, stacje benzynowe i budynki mieszkalne. Według niego ostrzał został przeprowadzony za pomocą przeciwlotniczego systemu rakietowego.

O ostrzale Kurachowe poinformował także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale według niego w mieście zginęło sześć osób.

– Terroryści to nie ludzie. I będą za to odpowiedzialni – napisał Zełenski w Telegramie.

15:38 Prawosławny duchowny skazany na 12 lat więzienia; informował Rosjan o pozycjach ukraińskich żołnierzy

Duchowny Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego (UCP PM) w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim został skazany na 12 lat więzienia przekazywanie Rosjanom informacji o pozycjach ukraińskich żołnierzy – podała w środę Prokuratura Generalna Ukrainy.

Prokuratorzy dowiedli przed sądem, że duchowny pomagał w działaniach bojowych rosyjskim wojskom walczącym z armią ukraińską – poinformowała Prokuratura Generalna na Telegramie.

Od połowy kwietnia 2022 roku zbierał informacje o liczebności i rozmieszczeniu sprzętu sił zbrojnych Ukrainy w Siewierodoniecku i okolicach. Informacje przekazywał Rosjanom poprzez Messengera – powiadomiła prokuratura.

– Wróg wykorzystywał otrzymane informacje w celu nakierowywania ostrzału – napisano w powiadomieniu.

Prokuratura poinformowała, że duchowny został zdemaskowany i zatrzymany pod koniec kwietnia 2022 roku. Jako dowód w sprawie wykorzystano między innymi korespondencję pomiędzy duchownym a przedstawicielami rosyjskich formacji zbrojnych.

15:36 Obywatele Estonii zbierają podpisy pod petycją wzywającą do odcięcia ambasadzie Rosji prądu, wody i gazu

Obywatele Estonii zbierają podpisy pod petycją wzywającą do odcięcia ambasadzie Rosji w Tallinie prądu, wody i gazu. „Niech cierpią jak mieszkańcy Kijowa!” – napisano w uzasadnieniu wezwania.

Inicjatorzy kampanii zbierającej podpisy pod zamieszczoną w internecie petycją powołali się na przykłady podobnych działań na Łotwie i w Czechach.

– Ambasadę Rosji w Tallinie zostawimy bez prądu, wody i gazu, tak jak Łotysze i Czesi! – napisano na stronie petitsioon.com.

– Rosja chce złamać Ukrainę zimnem i ciemnością. Prosimy o wyłączenie gazu, prądu i wody we wszystkich budynkach w Tallinie należących do Rosji, niech cierpią jak mieszkańcy Kijowa! – podano w uzasadnieniu.

Pod opublikowaną 2 grudnia petycją podpisały się dotąd 162 osoby. Jej inicjatorem jest Jaak Vackermann, członek estońskiej Partii Przyszłości.

Na Łotwie podobną petycję zapoczątkował wykładowca akademicki Juris Ulmanis, który w rozmowie z agencją LETA przyznał, że na pomysł wpadł 25 listopada i po zaproponowaniu na Twitterze spotkał się on z dużym entuzjazmem. Podkreślił wówczas, że sam przebywa na Ukrainie i widzi szkody, jakie społeczeństwu tego kraju wyrządza Rosja.

Inicjatywę zorganizowaną w Czechach nazwano „Dárek pro Putina” – Prezent dla Putina.

15:07 Wołodymyr Zełenski Człowiekiem Roku magazynu „Time”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski został w środę wybrany Człowiekiem Roku przez magazyn „Time”. Dziennikarze amerykańskiego tygodnika oddali także hołd „duchowi Ukrainy”.

– Niezależnie od tego, czy wojna o Ukrainę budzi nadzieję, czy strach, Wołodymyr Zełenski zelektryzował świat w sposób, jakiego nie widzieliśmy od dziesięcioleci – napisał redaktor „Time’a” Edward Felsenthal i dodał, że według niego tegoroczny wybór „nigdy nie był tak oczywisty”.

– Za udowodnienie, że odwaga może być równie zaraźliwa jak strach, za inspirowanie ludzi i narodów do jednoczenia się w obronie wolności, za przypomnienie światu o kruchości demokracji i pokoju – Wołodymyr Zełenski i „duch Ukrainy” są osobowościami roku TIME 2022 — napisano w nowojorskim magazynie.

Szef pisma podkreślił, że w tygodniach, które minęły od rozpoczęcia rosyjskiej agresji, decyzja Zełenskiego, by nie uciekać z Kijowa, ale zostać i zgromadzić poparcie, była kluczowa dla przebiegu tej wojny.

– Z jego pierwszego 40-sekundowego posta na Instagramie z 25 lutego, pokazującego, że jego gabinet i społeczeństwo obywatelskie są nienaruszone i na miejscu – w codziennych przemówieniach wygłaszanych zdalnie w instytucjach takich jak parlamenty, Bank Światowy i przy wręczaniu nagród Grammy – prezydent Ukrainy był wszędzie – uzasadniał wybór Felsenthal.

5 grudnia Zełenski został uznany Człowiekiem Roku według „Financial Timesa”.

W zeszłym roku Człowiekiem Roku według magazynu „Time” był miliarder Elon Musk, szef SpaceX i Tesli

14:51 MSZ Ukrainy: 31 przesyłek z groźbami dla ukraińskich dyplomatów w 15 krajach

Ogółem już 31 podejrzanych przesyłek wysłano do ukraińskich placówek dyplomatycznych w piętnastu krajach – powiadomił w środę minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

W ciągu ostatnich dwóch dni takie przesyłki z groźbami wysłano do ambasad we Włoszech, Polsce, Portugalii, Rumunii i Danii oraz do konsulatu w Gdańsku – sprecyzował szef ukraińskiej dyplomacji. Groźne pakunki wysyłano także do placówek w Austrii, Watykanie, Hiszpanii, Kazachstanie, Holandii, USA, Francji, Chorwacji, Czechach i na Węgrzech.

– Już od tygodnia ukraińskie ambasady i konsulaty funkcjonują w trybie wzmocnionych środków bezpieczeństwa, ochrony policji, przyjazdów kynologów, saperów i specjalistów kryminalistyki – napisał Kułeba, publikując zdjęcie jednej z placówek w Polsce. Zaznaczył, że jest w kontakcie z szefami dyplomacji poszczególnych krajów, gdzie doszło do przestępstw, a strona ukraińska współpracuje z miejscowymi organami ochrony prawa. Własne postępowanie prowadzi Ukraina.

Minister zaznaczył, że na wszystkich kopertach jest ten sam adres nadawcy: salon samochodowy Tesla w niemieckim Sindelfingen, a listy są wysyłane z oddziałów pocztowych, gdzie nie ma kamer. Sprawcy nie zostawiają śladów DNA.

– Kampania terroru wobec ukraińskich dyplomatów nie ma precedensu nie tylko wobec Ukrainy, ale i na całym świecie – zaznaczył Kułeba, podkreślając, że „ukraińskiej dyplomacji nie uda się zastraszyć”.

Wcześniej informowano, że w przesyłkach wysyłanych do ukraińskich dyplomatów znajdowały się m.in. oczy zwierząt i ładunki wybuchowe.

W ubiegły piątek resort spraw zagranicznych Ukrainy poinformował, że do ambasad i konsulatów tego kraju w sześciu państwach nadeszły zakrwawione przesyłki, w których znajdowały się oczy zwierząt. Ponadto zdewastowano wejście do mieszkania ambasadora w Watykanie, a placówka w Kazachstanie otrzymała fałszywe zawiadomienie o podłożonej bombie. Do ambasady w Madrycie przesłano list, w którym znajdował się ładunek wybuchowy domowej roboty; niewielkie obrażenia odniósł pracownik misji.

14:42 Szefowie parlamentów Polski, Ukrainy i Litwy: priorytetem pomoc walczącej Ukrainie

Priorytetem jest dziś pomoc walczącej Ukrainie – podkreślali w środę szefowie delegacji parlamentów Polski, Ukrainy i Litwy: marszałek Senatu Tomasz Grodzki, przewodnicząca litewskiego Sejmu Viktoria Czmilyte-Nielsen oraz przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk. Zapewniali o współpracy na rzecz przyszłej integracji Ukrainy z Unii Europejskiej.

W środę w stolicy Litwy odbyła się 12. sesja Zgromadzenia Parlamentarnego Polski, Ukrainy i Litwy, na której przyjęto deklarację w sprawie pomocy Ukrainie i współpracy na rzecz jej zbliżenia do UE i NATO.

Dziennikarze pytali na konferencji prasowej szefów parlamentów o to, jakie jest ich przesłanie w sprawie Ukrainy.

Czmilyte-Nielsen podkreślała, że dla Polski i Litwy priorytetem jest dziś udzielenie pomocy walczącej Ukrainie. Zaznaczyła, że są zgodni, że niezbędne jest wprowadzanie kolejnych sankcji przeciwko Rosji, wsparcie militarne i humanitarne oraz współpraca na rzecz przybliżenia Ukrainy do UE i NATO.

Natomiast Stefanczuk podkreślał, że politycy byli „idealnie zgodni” zarówno w sprawie deklaracji, jak i pomocy dla Ukrainy. Mówił o potrzebie militarnego wsparcia dla jego kraju.

– Wiadomość dla świata powinna być jedna: to nie jest konflikt graniczny, tylko starcie cywilizacji wolnego demokratycznego świata z cywilizacją barbarzyńców, którzy nie uznają reguł demokratycznego wolnego świata, tylko chcą widzieć wszystkich jako poddanych, bez partnerstwa i wzajemnego szacunku – powiedział z kolei Grodzki.

– Naszym moralnym obowiązkiem jest zapewnienie Ukrainie wszelkiej pomocy militarnej, której potrzebuje, zwłaszcza do ochrony ukraińskiego nieba. Trzeba jasno powiedzieć, że to Ukraińcy, bohaterscy żołnierze, walczą za nas, żeby tu panował pokój. Następne przesłanie jest takie, że jeżeli chcemy uniknąć powtórki z historii za dwadzieścia parę lat, musimy izolować Rosję ze wszystkich ciał międzynarodowych, bo jest paradoksem, że w organizacji, która ma w nazwie bezpieczeństwo i współpracę (OBWE) jest Rosja, która działa wbrew bezpieczeństwu i która odmawia współpracy – dodał.

Szefowa litewskiego parlamentu była też pytana o sprawę przedłużenia stanu wyjątkowego na granicach z Rosją i Białorusią. Grodzkiego z kolei dopytywano, czy jego zdaniem istnieje potrzeba, by taki stan obowiązywał na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim.

Czmilyte-Nielsen odpowiedziała, że kwestia przedłużenia stanu wyjątkowego na granicach Litwy z Rosja i Białorusią będzie omawiana w piątek przez litewski parlament. Zaznaczyła, że w obecnej sytuacji, gdy jest tak wiele zagrożeń, także natury hybrydowej, spodziewa się, że stan ten zostanie przez litewskich deputowanych przedłużony.

Grodzki natomiast zgodził się, że także zagrożenie hybrydowe ze strony rosyjskiej i białoruskiej jest poważne. Przypomniał sytuację, w której Stefanczuk otrzymał maile od kogoś, kto podawał się za marszałka polskiego Senatu.

Podkreślił, że w Polsce kwestia stanu wyjątkowego to „regulacja rządowo-parlamentarna”; stwierdził, że jeśli Sejm taką inicjatywę podejmie, to w Senacie też zapewne będzie przegłosowana. Jak zaznaczył, według jego wiedzy obecnie w Sejmie tego tematu nie ma.

Grodzki i Stafanczuk byli też pytani o ewentualne przekazanie przez Niemcy systemów Patriot, dopytywano ich jak oceniają to, że jest mowa o ich dostarczeniu, ale nie Ukrainie.

– Z systemami Patriot, jego dwiema zaledwie bateriami, z Niemiec – przekazanymi w hojnym geście, które wcześniej były przekazywane między innymi Słowacji czy Turcji, była rzeczywiście trochę dziwaczna dyskusja, ale ona została zakończona. Te systemy będą w Polsce – odpowiedział marszałek Senatu.

– Natomiast nie ulega wątpliwości i zobowiązaliśmy się do tego w rozmowach bilateralnych i trójstronnych, że będziemy wspierać potrzebę przekazania jak największej liczby baterii Patriot Ukrainie, ponieważ ochrona ukraińskiego nieba jest jednym z kluczowych elementów potrzebnych do wygrania tej wojny – dodał.

Stefanczuk podkreślił, że rosyjskie ataki są obecnie skierowane przede wszystkim przeciwko ludności cywilnej Ukrainy. Dlatego – podkreślił – ochrona ukraińskiego nieba jest dla jego kraju priorytetem.

– Potrzebne są nowoczesne systemy, szczególnie Patriot – powiedział. Zaznaczył, że w rozmowie z partnerami apelował o wsparcie dla idei przekazania baterii Patriot Ukrainie.

– Patrioty w Ukrainie to priorytet – powtórzył.

14:09 Holenderscy eksperci: rosyjskie zbrodnie na Ukrainie są niewyobrażalne, nie byliśmy na to przygotowani

Nie byliśmy przygotowani na to co zobaczymy na Ukrainie, to co znaleźliśmy jest niewyobrażalne – mówią holenderscy eksperci, którzy badali rosyjskie zbrodnie. Zespół specjalistów medycyny sądowej żandarmerii wojskowej (Koninklijke Marechaussee) badał m.in. zwłoki ukraińskich jeńców wojennych.

Eksperci Koninklijke Marechaussee wyjechali w październiku na Ukrainę, gdzie badali rosyjskie zbrodnie w imieniu Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze. Zespół składał się z 40 osób, których wyniki badań mają być później wykorzystane przez MTK do ścigania zbrodniarzy wojennych.

– Badaliśmy ciała w kostnicy w Kijowie, które jednak były w bardzo złym stanie, gdyż część z nich była spalona, co utrudniało badania – powiedział portalowi NOS major Angelo Wouters, stojący na czele zespołu, który właśnie wrócił do kraju.

Holendrzy badali także zwłoki ukraińskich jeńców, którzy zginęli w rosyjskim obozie jenieckim w Ołeniwce. Zostały one przekazane stronie ukraińskiej na początku października w ramach wymiany.

Wouters zaznaczył, że eksperci, którzy pracowali na Ukrainie są bardzo doświadczeni, ale to co zobaczyli było „niewyobrażalne” i nie byli na to przygotowani.

Szef zespołu podkreśla, że holenderscy eksperci zbierali tylko „fragmenty układanki”. Zbierane był m.in. próbki gleby, aby ocenić rodzaj użytej amunicji, badano także dane z kamer i komputerów.

– Holandia jest wysoko ceniona w tej dziedzinie w Europie, więc nasza pomoc była bardzo mile widziana – mówi major i dodaje, że ocena zebranego materiału należy do MTK.

Misja w kraju ogarniętym wojną nie jest pozbawiona ryzyka, ale według Holendra jego zespół nie czuł się zagrożony.

– To nie była operacja wojskowa, ale policyjna. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby uniknąć spotkania z Rosjanami – mówi oficer Koninklijke Marechaussee i dodaje, że dlatego badania prowadzono tylko na terenach kontrolowanych przez Ukrainę.

Jak poinformował dziennikarzy szef misji podczas badań w obwodzie charkowskim eksperci wydobyli spod gruzów ciało, które została następnie przekazane rodzinie.

– Ukraińcy są nam niezwykle życzliwi, ciągle częstowano nas herbatą i obejmowano – powiedział Wouters.

Obecna wizyta była drugą w tym roku. Do pierwszego wyjazdu doszło pod koniec kwietnia, również w celu zbierania dowodów dla MTK. Planowane są kolejne wyjazdy, wiosną i jesienią 2023 roku.

13:42 Prezydent Zełenski: Ukraina i wolny świat nie mogą poświęcać wartości, dlatego że dyktator nie chce się przyznać do błędu

Ukraina i wolny świat nie mogą zmieniać swoich celów i poświęcać wartości na rzecz kompromisów, dlatego że dyktator boi się przyznać do błędu i chce przerwy w walce – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wręczenia nagrody Madeleine Albright Democracy Award, którą odebrał w imieniu całego narodu ukraińskiego.

– Ten, kto rozpoczął tę niesprowokowaną, zbrodniczą wojnę, powinien przegrać i ponieść odpowiedzialność. Ukraina i świat powinny otrzymać gwarancje pokoju, stabilności i bezpieczeństwa. Jakikolwiek inny scenariusz niż zwycięstwo Ukrainy będzie pomyłką i trzeba to otwarcie przyznać. Dlatego potrzebujemy tego samego przywództwa Ameryki, które widzieliśmy przez te 286 dni wojny – powiedział Zełenski w wystąpieniu, transmitowanym przez łącze wideo podczas wtorkowej uroczystości.

– Musimy bronić wolności i gwarantować bezpieczeństwo naszej demokracji – zaznaczył.

Prezydent Ukrainy przytoczył fragment artykułu zmarłej w marcu br. byłej sekretarz stanu USA Madeleine Albright, który opublikowała ona w przededniu rozpoczęcia rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.

– 23 lutego pani Madeleine Albright napisała, że rosyjski lider popełnia historyczny błąd. To były prorocze słowa. On rzeczywiście popełnił błąd, największy w swoim życiu i w życiu współczesnych pokoleń Rosjan – ocenił Zełenski.

Zaznaczył, że idee fixe każdej dyktatury jest „ignorowanie błędów i udawanie, że ich nie było”. – Tak zachowuje się teraz Rosja. Jest oczywiste, że dyktator przegrał, ale on robi wszystko, by Rosja kontynuowała wojnę nawet jeśli tylko po to, by nie przyznać się do historycznego błędu – podkreślił.

– Jeśli Rosja czuje się zapędzona do narożnika, może winić tylko siebie – dodał. – Ukraina i wolny świat nie mogą zmieniać swoich celów i wymieniać wartości na kompromisy, jeśli dyktator boi się przyznać do błędu i chce przerwy w walce – powiedział ukraiński prezydent.

Zełenski, uhonorowany w imieniu całego narodu ukraińskiego jest jednym z tegorocznych laureatów nagrody amerykańskiej organizacji pozarządowej National Democratic Institute (NDI). W tym roku zmieniono nazwę wyróżnienia na Madeleine Albright Democracy Award, by uczcić pamięć wieloletniej przewodniczącej NDI. Oprócz narodu ukraińskiego laureatami nagrody zostali prezydent Słowacji Zuzana Czaputova, prezydent Mołdawii Maia Sandu oraz premier Litwy Ingrida Szimonyte, za „niestrudzone wysiłki na rzecz promowania i ochrony demokracji w swoich krajach, regionach i poza nimi”.

11:02 16 osób zginęło w zderzeniu ciężarówki z busem w obwodzie donieckim

16 osób zginęło w środę w zderzeniu ciężarówki przewożącej rosyjskich żołnierzy z busem niedaleko Szachtarska w obwodzie donieckim – poinformował opozycyjny białoruski portal Nasza Niwa.

Bus, który brał udział w wypadku, jechał na trasie Szachtarsk-Torez – poinformowała Nasza Niwa.

W komunikacie nie sprecyzowano, ile ofiar jechało busem, a ile ciężarówką; poinformowano jedynie, że zginął kierowca ciężarówki przewożącej rosyjskich żołnierzy. Ponadto trzy osoby zostały ranne – napisała Nasza Niwa.

10:58 Resort obrony W. Brytanii: błędna strategiczna ocena sytuacji krytyczną słabością Rosji

Niewłaściwa strategiczna ocena sytuacji, czego przejawem jest budowa okopów w Biełgorodzie, jest jedną z krytycznych słabości Rosję, wynika to z tendencji do grupowego myślenia i dochodzenia do politycznie oczekiwanych wniosków – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że Rosja niedawno rozpoczęła rozbudowę pozycji obronnych wzdłuż międzynarodowo uznawanej granicy z Ukrainą, a także w głębi regionu biełgorodzkiego, a 6 grudnia gubernator Biełgorodu ogłosił, że tworzy lokalne „jednostki samoobrony”.

– Kopanie okopów odnotowano w Biełgorodzie co najmniej od kwietnia 2022 roku, ale nowe konstrukcje to prawdopodobnie bardziej rozbudowane systemy, przeznaczone do odpierania zmechanizowanych ataków. Istnieje realna możliwość, że władze rosyjskie promują przygotowania obronne na uznanym przez społeczność międzynarodową terytorium Rosji, aby podsycić uczucia patriotyczne – napisano.

– Prawdopodobnie jednak ilustruje to autentyczne (lecz fałszywe) przekonanie niektórych rosyjskich decydentów o istnieniu wiarygodnego zagrożenia inwazją ze strony sił ukraińskich. Niedostatek oceny strategicznej jest jedną z krytycznych słabości w architekturze rosyjskiego rządu centralnego: co pokazała pierwotna decyzja Rosji o inwazji na Ukrainę. Bezstronna oficjalna analiza jest prawie na pewno często osłabiana przez tendencję do grupowego myślenia i politycznie oczekiwanych wniosków – dodano.

09:38 W szeregach rosyjskich wojsk walczą skazani za terroryzm, m.in. uczestnik ataku na szpital w Budionnowsku

Wśród czeczeńskich „ochotników” wysłanych na wojnę przez watażkę Kadyrowa jest co najmniej czterech skazanych za terroryzm; wśród nich jest uczestnik ataku na szpital w Budionnowsku w 1995 roku, zwany „osobistym katem Basajewa” – poinformował niezależny portal rosyjski Wiorstka.

Portal Wiorstka przeanalizował listy czeczeńskich ochotników biorących udział po stronie rosyjskiej w wojnie na Ukrainie i ustalił, że wśród nich są cztery osoby znajdujące się na liście terrorystów opublikowanej przez rosyjskie władze.

Jest wśród nich Isa Dukajew, jeden z najbliższych współpracowników czeczeńskiego dowódcy polowego Szamila Basajewa, który brał z nim udział w ataku na szpital w Budionnowsku latem 1995 roku, a później został skazany na 12 lat więzienia za udział w tym akcie terrorystycznym i wyrok odsiedział. Media rosyjskie określały go wówczas „osobistym katem” Basajewa.

54-letni obecnie Dukajew był również – jak podaje Wiorstka – zamieszany w porwania ludzi w latach 90., gdy był w dwóch regionach nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Czeczeńskiej Republiki Iczkeria szefem Szariackiego Ministerstwa Bezpieczeństwa.

Atak na szpital w położonym w rosyjskim kraju stawropolskim mieście Budionnowsk miał miejsce w czerwcu 1995 roku. Zginęło w nim co najmniej 180 osób (w tym ponad 140 cywilów). Było to jedno z głośniejszych wydarzeń i punkt zwrotny pierwszej wojny czeczeńskiej, która toczyła się w latach 1994–1996. W jego następstwie strona rosyjska straciła inicjatywę w konflikcie i zmuszona była podjąć rokowania pokojowe.

Atakiem dowodził Szamil Basajew, najbardziej znany dowódca czeczeński, który pierwsze szlify wojenne zdobywał na wojnie gruzińsko-abchaskiej na początku lat 90. XX stulecia. Uważany był za wybitnego dowódcę walczącego o wolność Czeczenii, oraz za jednego z najbardziej radykalnych terrorystów świata. Zginął w 2006 roku na skutek przypadkowej eksplozji w ciężarówce, przewożącej materiały wybuchowe; wraz z nim zginęło wówczas kilku innych bojowników.

08:52 W nocy rosyjskie ostrzały w obwodzie zaporoskim i dniepropietrowskim, użyto m.in. irańskich dronów

W nocy z wtorku na środę w obwodzie zaporoskim Ukrainy trzy osoby zostały ranne w wyniku ostrzału rakietami S-300 oraz dronami Shahed-136. Irańskich bezzałogowców Rosjanie użyli także do ataku na cele cywilne w obwodzie dniepropietrowskim. W ciągu doby na Ukrainie zestrzelono 14 takich maszyn.

– W jednej wsi zniszczone są dwa domy, kolejne osiem uszkodzono. Wiadomo wstępnie o trzech rannych osobach, jedna z nich to 15-letnia dziewczynka. W drugiej wsi zniszczony jest jeden dom, dziesięć uszkodzono – powiadomił szef władz obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch na Telegramie. Rosjanie użyli rakiet S-300 i bezzałogowców, około „pół tuzina” z nich udało się zestrzelić – napisał Staruch.

Wojska rosyjskie użyły irańskich dronów do ataku na miejscowości w powiecie nikopolskim w obwodzie dniepropietrowskim – przekazał gubernator tego obwodu Wałentyn Rezniczenko. Dodał, że najbardziej ucierpiało samo miasto Nikopol, które wraz z gminą Marhanec było ostrzeliwane artylerią, w tym wyrzutniami Uragan. Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła wszystkie osiem dronów, najprawdopodobniej były to irańskie maszyny Shahed-136 – podał Rezniczenko. W ataku nikt nie ucierpiał, jednak uszkodzone zostały domy, zabudowania gospodarcze, gazociąg, a także sklepy, budynki biurowe i szkoła.

O zestrzeleniu drona Shahed-136 powiadomiły także władze obwodu żytomierskiego w północnej części Ukrainy.

Według komunikatu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wydanego w środę rano, w ciągu doby na Ukrainie zestrzelono 17 wrogich bezzałogowców, w tym 14 irańskich Shahed-136. W ostatnich tygodniach wojsko ukraińskie informowało o przerwie w stosowaniu irańskiej amunicji krążącej przez Rosję. Jako możliwe przyczyny wskazywano wyczerpanie się zamówionych maszyn lub warunki pogodowe.

08:06 ISW: Kreml próbuje wyciszyć doniesienia o nowej fali mobilizacji i kontrolować przekaz

Kreml wezwał do „ignorowania” nieoficjalnych doniesień o nowej fali mobilizacji, wyraźnie próbując uciszyć niepokój społeczeństwa i odzyskać kontrolę nad przekazem dotyczącym tej sprawy – ocenia amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w najnowszym raporcie.

Zarówno opozycyjne, jak i prokremlowskie kanały w Telegramie informują o planach nowego zaciągu w 2023 r.

Jak zaznacza ISW, we wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał „prowokacyjnymi” doniesienia o planach nowej mobilizacji i polecił, by opierać się w tej sprawie na informacjach prezydenta i ministerstwa obrony.

– Oświadczenie Pieskowa ma zapewne na celu zdyskredytowanie rosnącego wpływu zarówno opozycyjnych, jak i opowiadających się za wojną kanałów w Telegramie, które konsekwentnie donoszą o przesłankach, wskazujących na wznowienie mobilizacji w 2023 r. – pisze amerykański ośrodek.

Analitycy zwracają uwagę, że prezydent Władimir Putin zaostrza środki, które uniemożliwią zmobilizowanym i ich bliskim informowanie o problemach z mobilizacją. Na przykład nowe przepisy zakazują protestowania w szeregu miejsc, takich jak budynki rządowe, szpitale, cerkwie, dworce, itd.

Jednocześnie ISW zwraca uwagę, że Kreml odchodzi od polityki ograniczonego informowania o wojnie, co może oznaczać przygotowania do przyszłych fal mobilizacji. W obwodach kurskim i biełgorodzkim przy granicy z Ukrainą rozpoczęto formowanie oddziałów „obrony terytorialnej”, z „absurdalnym” uzasadnieniem rzekomym zagrożeniem ataku lądowego od strony Ukrainy. W Moskwie, pisze ISW, rozklejono plakaty reklamujące „specjalną wojenną operację”.

Według analityków takie zabiegi nie są wystarczające, by przekonać większość Rosjan do konieczności dodatkowej mobilizacji.

Ogłoszenie nowej fali zaciągu, zapowiadanego przez nieoficjalne źródła, oznacza kolejne ryzyka dla wiarygodności Kremla – oceniają eksperci thin tanku.

– Władze stoją przed poważnym wyzwaniem, balansując pomiędzy potrzebą generacji siły wojskowej, wymagającej entuzjazmu ze strony prorządowych „blogerów wojskowych” a kontrolą przestrzeni informacyjnej – pisze ISW.

Jednocześnie zauważa, że ogłoszenie drugiej fali mobilizacji, mobilizacji powszechnej czy nawet formalnej deklaracji wojny, „nie rozwiąże w krótkim okresie” rosyjskich problemów z gromadzeniem siły wojskowej do wojny przeciwko Ukrainie.

07:06 Białoruś: Władze informują o sprawdzianie systemu reagowania na zagrożenie terrorystyczne

Na terytorium Białorusi odbywa się sprawdzian reagowania na zagrożenie zamachami terrorystycznymi – powiadomiły media państwowe w środę, powołując się na sekretariat Rady Bezpieczeństwa. Jak podano, sprawdzian ma się odbywać w środę i w czwartek.

W związku z tymi działaniami, jak podała państwowa agencja BiełTA, „zaplanowane zostało przemieszczenie sprzętu wojskowego i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa narodowego, czasowe ograniczenia ruchu obywateli (transportu) na niektórych drogach ogólnego użytkowania oraz terenach, zastosowanie w celach szkoleniowych imitacyjnych środków uzbrojenia”.

Państwowy Sekretariat Rady Bezpieczeństwa przeprosił obywateli „za możliwe niedogodności”.

04:46 USA: Projekt nowego budżetu obronnego zawiera 800 mln dol. więcej dla Ukrainy i sugestię wzmocnienia wschodniej flanki NATO

800 mln dolarów pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz obowiązek przygotowania raportu Pentagonu na temat przesunięcia znaczących sił USA na wschodnią flankę NATO znalazły się w opublikowanym we wtorek ostatecznym projekcie nowego budżetu obronnego USA. Budżet ma opiewać na 858 mld dolarów.

Projekt NDAA jest owocem negocjacji między politykami obydwu partii w obydwu izbach Kongresu i może zostać przegłosowany jeszcze w tym tygodniu. Uzgodniona kwota 857,9 mld dolarów jest o 45 mld większa, niż ta, o którą pierwotnie wnioskował prezydent Joe Biden.

Według autorów, liczący ponad 4 tys. stron tekst ma skupiać się na kluczowych kwestiach obrony USA, w tym „strategicznej rywalizacji z Chinami i Rosją; przełomowych technologiach takich jak broń hipersoniczna, sztuczna inteligencja, 5G i komputery kwantowe”.

W części wydatków poświęconych Europie i Ukrainie, projekt przewiduje przeznaczenie 4,6 mld dolarów na projekty w ramach Europejskiej Inicjatywy Odstraszania (EDI), programu mającego wzmocnić i zwiększyć gotowość na wschodniej flance NATO. Zakłada też nałożenie na Pentagon obowiązku przygotowania w ciągu sześciu miesięcy raportu na temat „wykonalności i zasadności relokacji znaczących jednostek sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych” do państw wschodniej flanki NATO.

W tekście znalazły się też 800 mln dolarów na program Ukraine Security Assistance Initiative (USAI), w ramach których USA kupują sprzęt wojskowy dla Ukrainy. To kwota o 500 mln dolarów wyższa od pierwotnego wniosku prezydenta. Jest to też osobna kwota od dodatkowych 37,7 mld dolarów pomocy dla Ukrainy, o które zwrócił się do Kongresu prezydent w listopadzie. Ta ustawa ma zostać głosowana oddzielnie.

Projekt przewiduje też inwestycję 11,5 mld dolarów w ramach programu Pacific Deterrence Initiative, mających wzmocnić siły USA i sojuszników w regionie Indo-Pacyfiku, a także zwiększenie współpracy wojskowej z Tajwanem, na kwotę do 10 mld dolarów przez najbliższe pięć lat.

03:36 Szef Pentagonu: Nie powstrzymujemy Ukrainy przed pozyskaniem broni dalekiego zasięgu

Absolutnie nie powstrzymujemy Ukrainy, by pozyskała własną broń dalekiego zasięgu – powiedział we wtorek sekretarz obrony USA Lloyd Austin. Jednocześnie szef dyplomacji Antony Blinken dodał, że USA nie zachęcają, ani nie pomagają Ukrainie dokonywać ataków na terytorium Rosji.

– Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie, absolutnie nie działamy, by uniemożliwić Ukrainie pozyskanie własne zdolności dalekiego zasięgu – powiedział Austin na konferencji prasowej po spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych i obrony Australii w Waszyngtonie. Odpowiedział w ten sposób na pytanie dziennikarki CNN zadane w kontekście ataków na rosyjskie bazy lotnicze, które według doniesień miały zostać dokonane przez ukraińskie drony.

Wcześniej obawy o użycie amerykańskiego uzbrojenia do ataków na terytorium Rosji były powodem odmowy przez USA wystrzeliwanych z wyrzutni HIMARS rakiet ATACMS o zasięgu do 300 km.

Odnosząc się do ataków na bazy pod Riazaniem, Engelsem i Kurskiem, sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że nie ma szczegółowych informacji na ten temat i Waszyngton ani nie zachęca Ukrainy, ani nie pomaga w uderzeniach na terytorium Rosji. Dodał jednak, że należy na nie patrzeć w kontekście bombardowań, z którymi zmaga się Ukraina każdego dnia.

– Ważną rzeczą jest by zrozumieć, co przeżywają Ukraińcy każdego dnia z trwającą rosyjską agresją przeciwko ich krajowi. A my jesteśmy zdeterminowani, by zapewnić, że mają sprzęt, którego potrzebują, by obronić swoje terytorium i swój naród – powiedział Blinken.

Pytany o sondaże wskazujące na słabnące poparcie Amerykanów dla pomocy Ukrainie, dyplomata stwierdził, że „nie prowadzi polityki kierując się sondażami”, lecz interesami Stanów Zjednoczonych, a te jasno leżą we wspieraniu Ukrainy. Dodał też, że jest przekonany, że Amerykanie przejmują się tym, że „jeden kraj próbuje czynić okropne szkody innemu krajowi i jego mieszkańcom”.

02:42 Źródła dyplomatyczne: Rosja zamówiła setki irańskich rakiet i dronów

Według źródeł dyplomatycznych w ONZ Rosja ponownie zamówiła w Iranie setki dronów i rakiet balistycznych. – Wiemy, że Iran planuje znacznie zwiększyć dostawy bezzałogowców i rakiet do Rosji – poinformowały źródła, na które powołuje się agencja dpa.

Amerykańska telewizja ABC podała wcześniej we wtorek, że Rosja wykorzystała już wszystkie drony, które sprowadziła w sierpniu z Iranu.

Według anonimowych źródeł stacji, Moskwa w przeprowadzonych w ostatnich dniach bombardowaniach Ukrainy przestała używać sprowadzonych z Iranu dronów Shahed-136, które nazywane są „dronami-kamikaze”, ponieważ eksplodują przy uderzeniu w cel, i bezzałogowców Mohajer-6, bo wyczerpała ich zapasy.

Wcześniejsze zmasowane rosyjskie ataki z użyciem irańskich dronów na Ukrainę, głównie cywilną infrastrukturę, spowodowały znaczne zniszczenia.

Rosja liczy teraz na uzupełnienie tych zapasów. – Jest pewne, że zamówienie zostało już złożone – podało źródło w ONZ.

Wcześniejsze doniesienia m.in. „Washington Post”, oparte na źródłach w amerykańskim wywiadzie, mówiły, że na początku listopada Iran zgodził się na produkcję swoich dronów na terytorium Rosji. Według Białego Domu, Teheran może też potencjalnie zaopatrzyć Rosję w rakiety balistyczne krótkiego zasięgu.

01:03 Ukraina i Mołdawia porozumiały się ws. budowy nowych linii kolejowych

Premierzy Ukrainy Denys Szmyhal i Mołdawii Natalia Gavrilita ogłosili we wtorek w Kijowie, że oba kraje porozumiały się w sprawie uruchomienia nowych linii kolejowych łączących oba kraje.

Jak podali szefowie rządów obu państw, dzięki wspólnym inwestycjom uruchomione zostanie połączone towarowe pomiędzy Ukrainą a Mołdawią na linii Berezino-Basarabeasca. Wskazali, że może ono ożywić stosunki handlowe, w tym szczególnie usprawnić przesył ukraińskiego zboża.

Szmyhal i Gavrilita poinformowali też o nowym połączeniu pasażerskim, które połączy stolice obu krajów: Kijów z Kiszyniowem.

– Te wspólne projekty w infrastrukturę pobudzą handel dwustronny i będą sprzyjać eksportowi naszych produktów na rynki UE, tworząc tym samym trwały mechanizm zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego dla Mołdawii i Ukrainy, a także na poziomie regionalnym – powiedziała premier Gavrilita.

Podczas wizyty szefowej mołdawskiego rządu na Ukrainie odwiedziła ona spustoszone wskutek rosyjskiej agresji miasta Bucza oraz Irpin. W obu z nich wojska agresora dopuściły się masakr ludności cywilnej.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj