Tym razem wybrałam się do trójmiejskich pierogarni. Oto są dwie niezwykłe. Nie sposób ich porównać, bo obie są inne, wyjątkowe i oferują to, czego, jeśli chodzi o pierogi, od dawna mi brakowało.
PIEROŻEK Gdynia, Aleja Jana Pawła 11A
Pierogarnia Pierożek znajduje się za Skwerem Kościuszki, bardzo blisko morza. To idealna lokalizacja, by wstąpić tam po niedzielnym spacerze, tak też było z nami.
Mimo licznej obecności pierogowych smakoszy, udaje nam się znaleźć wolny stolik. Pogoda jest bardzo przyjemna, więc zostajemy na zewnątrz. Widząc kartę, od razu się zachwycam. Oprócz tradycyjnych, gotowanych pierogów do wyboru mamy podawane z różnego rodzaju sosami, pieczone, o których marzę za sprawą wizyty w Green Way oraz coś czego absolutnie się nie spodziewam – zapiekane z mozarellą.
O ile pierogi z sosem mnie nie zaskakują, pierogi z pieca ubóstwiam. Niestety dotychczas spotkałam je tylko w wersji wegetariańskiej i nie połączyłabym ich z zapiekanym serem. Okazuje się, że można. W połączniu z niebanalnymi farszami smakują wyśmienicie!
Dania zamawia się w środku, dlatego po krótkiej debacie biorę to na siebie i idę do środka. Wow! Kolejne zaskoczenie, tym razem za sprawą cudownego wnętrza. Zazwyczaj szczególnie przypadają mi do gustu proste, jasne wnętrza. Dominują kolory. Czerwień, błękit, limonka, mnóstwo dodatków.
Siedziska wykonane z przeróżnych materiałów, ozdoby ścienne bezpośrednio nawiązujące do kuchni, kolorowe obrusy i poduszki. Wszystko razem tworzy przepiękne, lekko kobiece, nowoczesne wnętrze. Mimo ogromu dodatków nie widzę tu bałaganu, a nienaganny porządek.
Czas na zamówienie
O ile podczas narady z wyborem napojów nie mamy problemu, to z pierogami jest problem. Chcielibyśmy spróbować wszystkich! Skoro o napojach mowa, warto wspomnieć że w tym miejscu skusić się można na jeden ze świeżo wyciskanych soków. Wybieramy marchewkę w towarzystwie pomarańczy.
Wygląda i smakuje wyśmienicie. Koszt to 7,90zł za 300 ml. Wracając do dylematu, postanawiamy wybrać spośród trzech, różnych kategorii. W sosie curry z kurczakiem i ryżem, z pieca z mięsem mielonym po meksykańsku, fasolą i kukurydzą oraz zapiekane z mięsem mielonym w sosie serowym i brokułami.
Jeśli chodzi o ceny, wahają się od 9,90 zł do 15,90 zł. Najtańsze są tradycyjne i te na słodko, czyli z twarogiem i konfiturą lub z jabłkiem i cynamonem. Kolejny raz nieszablonowo!
Oczywiście jest też coś dla tradycjonalistów – gotowane pierogi ruskie, z kapustą i grzybami czy z mięsem gotowanym. Zdradzę, że po naszej uczcie zdecydowaliśmy się również na ruskie – wyśmienite!
Nie jest tajemnicą, że jestem ogromną fanką pierogów, jednak trochę obawiam się tych połączeń. Od początku wiem, że pieczone będą mi smakować, mam na nie chęć od dawna i nie jestem zawiedziona! Połączenie kurczaka, sosu curry i ryżu często gości na moim stole i bardzo je lubię.
A czy pasuje do tego ciasto pierogowe? Niespodziewanie tak! Ta wariacka kombinacja sprawdza się i jest najlepszym dowodem na to, że w pierogach wiele można przemycić.
Ostatnia kombinacja to pierogowa „zapiekanka”. To połączenie kojarzy mi się jednoznacznie z makaronem, ale czy z ciastem pierogowym? Przed tym daniem mam największe obawy, a oficjalnie ta część naszej kulinarnej rozpusty należy do mnie.
Czy warto?
Piękne wnętrze, niebanalne i wyśmienite smaki, a do tego miła obsługa. To wystarczające argumenty by wrócić tam jeszcze nie raz, a Państwu to miejsce z czystym sumieniem polecić. Na koniec dodam, że nasza uczta była wyjątkowo bogata. W porcji znajduje się 10 sporych pierogów, co w zupełności wystarczy by najeść się do syta!
NOVA PIEROGOVA Gdańsk, ulica Szafarnia 6
Tym razem coś dla mieszkańców Gdańska. W bezpośrednim sąsiedztwie mariny, naprzeciw Długiego Targu powstał lokal Nova Pierogova. W przeciwieństwie do poprzedniego to niewielki lokal, mieszczący około dwudziestu osób. Wnętrze to również zupełnie inny klimat. Marynistyczny, jak przystało na sąsiada mariny.
Dominuje biel i przepiękny odcień niebieskiego. Ściany zdobią marynarskie pasy i ciekawe obrazy. Raczej skromnie i z klasą. Naszą uwagę przede wszystkim zwracają „baby” w strojach kąpielowych, stojące na ladzie. Akcent humorystyczny , to z pewnością pomysł mającej poczucie humoru właścicielki.
Oprócz tego, że z humorem, to z ogromną fantazją. Rewolucje i wariacje w karcie to jej zasługa, a smaki zamknięte w pierogach pochodzą z jej podróży po świecie. Zdumiona, że tak barwna osoba zdecydowała się właśnie na pierogi pytam dlaczego. Odpowiedź jest prosta. „Bo w Polsce to coś jak pizza we Włoszech, sushi w Japonii. Coś gdzie można przemycić wiele różnych smaków, fusion”.
Czyżby to koniec z erą tradycyjnych pierogów? Z pewnością nie! Nova Pierogova to miejsce, które zachwyci smakoszy tradycyjnych pierogów ciastem rozpływającym się w ustach i idealnie przygotowanym farszem oraz ciekawymi połączeniami tych, którzy ich szukają.
Menu
W tym miejscu warto pochwalić samą estetykę karty. Obok nazw i objaśnień polskich, znajduje się też tłumaczenie na język angielski. Wszystko jest czytelne, w kolorach dominujących w lokalu.
Tym razem lokal odwiedzamy we czwórkę, więc i pole do popisu mamy dosyć duże. Jest późny wieczór, wiec pierogi na słodko odpadają. Dla fanów słodkości napiszę, że do tej pory nie spotkałam się z pierogami z bananami i czekoladą, czy jabłkiem i lodami lub twarogiem, miodem i orzechami włoskimi. Kusi? Nova Pierogova czeka na Państwa.
Do wyboru sa też tzw. pierogowe wytrawności, czyli to co tradycyjne oraz nowe smaki jak pierogi z łososiem,włoskim serem ricotta i czarnymi oliwkami czy krewetkami, szpinakiem i sezamem.
Oprócz pierogów, są też zupy i przepyszne makarony. Nie możemy oprzeć się słynnej Carbonarze, więc zamawiamy i po chwili czujemy zapach wędzonego boczku. Idealnie dobrany makaron, aromatyczny boczek i delikatna mozarella smakują wyśmienicie! Wiem, że moją misją są pierogi, więc staram się powstrzymywać przed pochłonięciem całej porcji od razu, jednak jest ciężko.
Żeby nie być gołosłowną, zamawiam jedną z „tradycyjnych” opcji, bo z mięsem. Korzystam jednak z jednego z innych udogodnień, które skrywa menu i otrzymuje je podane z podsmażoną cebulka.
Warto wiedzieć, że za dopłatą można poprosić o podsmażenie pierogów, bułkę tartą, cukier puder, śmietanę czy podsmażony boczek. Ciekawe, proste, a jednak pierwszy raz spotykam się z taką ilością możliwości w jednym miejscu.
Ostatnio uwielbiam pierogi ze szpinakiem. Sama jeszcze nie próbowałam takich przygotować, jednak wiem gdzie kupić idealne. W tym miejscu na takie decyduje się moja koleżanka. To opcja biało-zielona z greckim serem feta. Ciasto jak w poprzednim przypadku idealne, szpinak zachęca kolorem, bo nie wygląda jak zgniła papka z bajek dla dzieci, a i smakiem. W połączeniu z fetą jest w stanie zadowolić wiele podniebień.
Ostatnim bohaterem tego wieczoru są pierogi Currakowe. Zarówno ja, jak i Robert już wiemy, że połącznie pieroga i ryżu jest udane, jednak nasi przyjaciele są nieco zdumieni. Oprócz ryżu, ciasto skrywa pierś z kurczaka, cebulkę i ananasa. Całość posypane jest curry.
Muszę przyznać, że ledwo powstrzymuję się od śmiechu, kiedy widzę moją koleżankę z obrzydzeniem próbującej tej kombinacji, stwierdzającej ostatecznie, że… te są najlepsze.
Drodzy Państwo warto próbować nowego, jak widać wiele może nas jeszcze zaskoczyć.
Każda porcja to osiem, jak zapewnia menu i weryfikuje rzeczywistość, dużych pierogów. Ceny od 15zł do 27zł w zależności od farszu. W każdym z przypadków, które gościły na naszym stole jednoznacznie odpowiadamy: warto!