Marzenia i plany pozostaną niespełnione. Odeszli Mikołaj Flont i Patryk Kalski

(fot. Facebook / Mikołaj Flont/Patryk Kalski)

Mikołaj Flont miał 55 lat, Patryk Kalski 42. Obaj związani ze sportem i sztuką. Z ambitnymi planami na przyszłość.

Mikołaj wciąż kibicował koszykarzom, ale skupił się na muzyce. W grze na harmonijce był prawdziwym wirtuozem, od pięciu lat liderem założonego przez siebie zespołu Blues Connection, z którym koncertował m.in w Radiu Gdańsk.

Patryk po uruchomieniu profesjonalnej strzelnicy w Kolibkach zaczął akademicką karierę w AWFiS. Był trenerem koszykówki i właścicielem firmy obsługującej imprezy artystyczne i sportowe.

WSPOMNIENIE MIKOŁAJA

Mikołaja poznałem jako koszykarza Trefla w połowie lat 90. Był naszym radiowym ekspertem od NBA. To był czas, kiedy czarowali Chicago Bulls a na parkiecie szalał sam Michael Jordan. Kiedy zrozumiał, że parkietów nie podbije, zajął się muzyką. Talent odziedziczył po ojcu – Macieju, z którym okazjonalnie koncertował.

WSPOMNIENIE PATRYKA

Z Patrykiem co roku spotykałem się latem przy okazji dni wyścigowych na sopockim hipodromie. On imprezę nagłaśniał, dzięki czemu mogłem relacjonować jej przebieg. Robotę zaczynaliśmy kilkanaście lat temu, gdy Patryk jeszcze terminował u ojca – Andrzeja. Potem rozwijał swoje pasje. Za sprawą małżonki zainteresował się modą. Sam bardzo dbał o tężyznę fizyczną, osiągając imponującą sylwetkę gladiatora. Był człowiekiem, który budził kontrowersje. Postać barwna, wychodząca na prostą mimo licznych życiowych zakrętów i kraks.

ODESZLI NAGLE

Patryk zmarł na zawał serca. Nagle odszedł także Mikołaj, który razem z ojcem w Oliwskim Ratuszu Kultury 21 stycznia miał zagrać koncert ” Jazzowe nastroje”. Sprawdziłem, bilety są jeszcze w sprzedaży, choć nastroje są już tylko żałobne…

Mikołaj zmarł ostatniego dnia 2022 roku, Patryk – 1 stycznia 2023.

Włodzimierz Machnikowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj