Upolitycznienie zaistniałej sytuacji i próba wpływania na czynności Pomorskiego Kuratora Oświaty – tak pełniąca tę funkcję Małgorzata Bielang odpowiada na poniedziałkową konferencję prasową radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy brali w obronę „jasełka” zorganizowane w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Gdańsku (więcej >>>TUTAJ). Ich słowa nazywa „wprowadzaniem opinii publicznej w błąd”.
– Wypowiedzi radnych stanowiły de facto sąd polityczny nad Pomorskim Kuratorem Oświaty. Za niedopuszczalne należy uznać utożsamianie kuratora z „komisarzem” z okresu stanu wojennego – napisała Małgorzata Bielang.
– Za obraźliwe należy uznać poddawanie w wątpliwość, czy „Pomorski Kurator Oświaty działa na podstawie i w granicach prawa”, czy też sugerowanie, jakoby Pomorski Kurator Oświaty próbował wywołać „efekt mrożący” wśród uczniów, nauczycieli i rodziców – dodała w oświadczeniu.
Według Bielang porównywanie kuratora do polityka świadczy o niezrozumieniu przez radnych KO roli i zadań organu nadzoru pedagogicznego, jakim jest kuratorium oświaty. Z kolei „nadużyciem” nazywa posłużenie się przez radnego Andrzeja Kowalczysa opornikiem, nawiązującym do czasów pierwszej Solidarności, w charakterze symbolu sprzeciwu wobec rzekomej cenzury wprowadzanej przy okazji „jasełek”.
Całe oświadczenie Małgorzaty Bielang, w którym odpowiada na pytania zadawane przez radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska, znajduje się poniżej:
Bartosz Stracewski/aKa