W Skarszewach zbudowano kościół w… dobę. Akcja przygotowywana była od wielu miesięcy. To pomysł miejscowego proboszcza księdza Dariusza Lemana. Świątynia zaczęła powstawać o północy z piątku na sobotę, budowlańcy mieli dokładnie 24 godziny. Materiał wideo z budowania kościółka trafi do komisji, która po jego zweryfikowaniu umieści Skarszewy na liście rekordów Guinessa. Jak mówili naszemu reporterowi budowlańcy, najprawdopodobniej wszystko się uda, dzięki spokojowi i zgraniu zespołu.
Ludzie są zadziwieni naszym spokojem. Każdy myślał, że będziemy latać jak w ukropie, a to nieprawda, bo wolna praca idzie szybciej niż nadmierny pośpiech – opowiadał jeden z inżynierów.
Na plac budowy przez cały dzień zjeżdżały setki mieszkańców Skarszew i okolic, żeby zobaczyć tą nietypową budowę. Budynek wygląda pięknie i naprawdę jestem w szoku, że prace idą tak szybko. Na pewno zdążą – mówił naszemu reporterowi skarszewianin.
Burmistrz miasta Dariusz Skalski dodaje, że całe wydarzenie nie mogłoby mieć miejsca, gdyby nie ksiądz proboszcz Dariusz Leman, który wymyślił całą akcję. To dzięki jego determinacji, pomysłowości i uporowi dziś Skarszewy są na ustach całej Polski – dodaje Skalski.
Budowa kościoła w dobę to powtórzenie wyczynu luteran z 1741 roku, który swój zbór postawili właśnie w 24 godziny. Budynek przetrwał setki lat.