Słupski radny chce walczyć z marketami. „Trzeba chronić lokalny biznes”

Maciej Marszkiewicz radny Platformy Obywatelskiej chce, aby w Słupsku powstawało mniej supermarketów. Radny na portalach społecznościowych promuje profil „Zróbmy Biedronkę w Ratuszu”.
Jak tłumaczy Marcin Marszkiewicz, profil na portalu powstał po to, aby „sprowokować dyskusję w tej sprawie”. Jak podkreśla radny, impulsem do działania było rozpoczęcie budowy sklepu wielkopowierzchniowego na terenie zabytkowego browaru. – Myślę, że powinniśmy się wspólnie zastanowić, jak powstrzymać ten proces i lepiej planować rozwiązania planistyczne, by jednocześnie trochę chronić lokalny biznes, mówi Maraszkiewicz.

Mieszkańcy, z którymi rozmawiał nasz reporter przyznają, że korzystają z dużych sklepów, bo „jest tam z reguły taniej”. Jednocześnie podkreślają, że taka liczba wielkopowierzchniowych obiektów powoduje, że małe, osiedlowe czy rodzinne sklepy „padają jeden po drugim”.

W niespełna stutysięcznym Słupsku jest ponad dwadzieścia dyskontów spożywczych. Powstały, między innymi, w byłym kinie Millenium czy zabytkowych obiektach Zakładu Naprawy Taboru Kolejowego.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj