Policjanci z Pucka zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który zgłosił kradzież samochodu wartego 200 tys. złotych. Jak się okazało, mężczyzna sprzedał auto, które należało do niemieckiej firmy leasingowej. Policjanci zatrzymali w tej sprawie jeszcze dwie osoby.
O zniknięciu samochodu funkcjonariusze dowiedzieli się od mężczyzny, który zgłosił kradzież pojazdu. Policjanci ustalili, że samochód jest własnością niemieckiej firmy leasingowej, a użytkowany był przez 41-latka. Ten postanowił sprzedać auto 33-latkowi za 16 tys. złotych. W transakcji pośredniczył 26-letni mieszkaniec Pucka. Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu. Kryminalni odzyskali samochód, który ukryty w stodole na terenie powiatu wejherowskiego.
Mężczyźni już usłyszeli zarzuty: 41-latek za zgłoszenie o niepopełnionym przestępstwie oraz przywłaszczenie samochodu, dwaj pozostali za przestępstwo paserstwa. Za zgłoszenie o niepopełnionym przestępstwie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, natomiast za przywłaszczenie cudzej rzeczy oraz przestępstwo paserstwa w przypadku mienia znacznej wartości grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.