Ogłoszono propozycję nowych przepisów ograniczających nabywanie dużej liczby mieszkań. Projekt ustawy przewiduje, że osoba, która już ma pięć mieszkań, przy kupnie kolejnego zapłaci wyższy podatek od czynności cywilno-prawnych. Jak wejście w życie tej ustawy może zmienić rynek nieruchomości? O tym w audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała z Przemysławem Kitowskim ze spółki Mudita i Robertem Raszczykiem, dyrektorem Brands Polska.
– Celem tej ustawy jest ograniczenie spekulacji związanych z nieruchomościami oraz zwiększenie dostępności mieszkań dla osób poszukujących długoterminowego zakwaterowania. Inaczej mówiąc, fundusze inwestycyjne będą miały utrudnione zadanie, jeśli chodzi o nabywanie lub przynajmniej zwrot z inwestycji. Bo jeśli fundusz takie mieszkanie nabędzie, to płacąc większy podatek, będzie musiał odbić sobie to w czynszu, co może okazać się nie tak atrakcyjne w porównaniu do osób prywatnych, które mają własne mieszkania i je wynajmują. Innym skutkiem tej ustawy może być jednak to, że problem będą miały też osoby, dla których alternatywą inwestycji był zakup mieszkania. Są tacy, które mają więcej niż pięć mieszkań, na przykład ktoś pływał na statku i zarobione pieniądze inwestował i ma tych mieszkań ponad dziesięć. Nie wiemy oczywiście, jak będzie skonstruowana ta ustawa. Jeśli to będzie rozłożone w czasie, czyli np. że nie można kupić więcej niż pięciu mieszkań w ciągu roku lub dwóch lat, to być może będzie to miało sens. Ale mogą też być patologie. Chcemy, żeby nasze społeczeństwo się w długim czasie wzbogaciło. I na przykład ktoś dostał w spadku dwa mieszkania, sam kupił trzy, a teraz chce kupić kolejne i już może być obarczony kolejnym podatkiem. Poczekajmy na projekt końcowy ustawy i wtedy będziemy mogli się wypowiedzieć – skomentował Kitowski.
– Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Założenie brzmi bardzo pozytywnie. Ale wszystko, co brzmi bardzo pozytywnie przy pierwszym wydźwięku, powoduje, że jestem zawsze bardzo ostrożny i sceptyczny. Obawiam się, nie tylko ja, ale też eksperci od rynku nieruchomości, że to się odbije na całym rynku i dostępności mieszkań. Czym tak naprawdę powinniśmy się zająć w Polsce? Powinny być poprawione warunki mieszkaniowe i dostępność mieszkań dla Polaków. Czy akurat wprowadzenie wyższego podatku bądź odgórne ograniczenie doprowadzi do tego, że będzie więcej mieszkań na rynku? Może tak. Ale czy Polaków, którzy potrzebują mieszkania, będzie stać, żeby je kupić? Obawiam się, że nie. Ci bardziej przedsiębiorczy na rynku nieruchomości poszukają sobie jakichś wyjść, będą szukać możliwości otwierania spółek nie tylko w kraju, ale również poza krajem. Oczywiście niektórzy się wycofają z tego rynku. Ale ostatecznie kto wygra na pewno? Przy takim rozwiązaniu będzie to Skarb Państwa, który otrzyma dodatkowe źródło dochodów od tego podatku – ocenił Raszczyk.
am