Jest śledztwo w sprawie eksplozji w Bytowie

Prokuratura prowadzi dochodzenie w kierunku sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia dużej wartości. Śledczy ustalili wstępnie, że wybuchł chloran potasu, a nie proch strzelniczy, jak informowano wcześniej. Środek jest wykorzystywany przy produkcji zapałek lub materiałów wybuchowych. – Z naszych ustaleń wynika, że 42-letni mężczyzna wynosił około kilograma tego środka z domu na korytarz. Wtedy doszło do eksplozji, poinformował prokurator rejonowy w Bytowie Ryszard Krzemianowski.

Tadeusz K. ma poparzone ręce i twarz. Po eksplozji był w szoku, nadal jest w szpitalu. Prokurator Krzemianowski poinformował, że mężczyzna zostanie przesłuchany w ciągu kilku dni. W jego mieszkaniu zabezpieczono dodatkowo ponad kilogram dwóch rodzajów substancji, w tym dziewięćset gramów chloranu potasu. Pobrano próbki do badania.

Eksplozja uszkodziła kilka ścian w budynku przy ulicy Tartacznej w Bytowie. Ewakuowano około czterdziestu osób. Nadzór Budowlany sprawdził budynek i pozwolił lokatorom na powrót do domów. Konstrukcja domu nie jest naruszona.

Tadeusz K. jest członkiem lokalnego bractwa rycerskiego, pracuje jako inspoktor BHP w jednej z lokalnych firm.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj