Jedna z pasażerek SKM zauważyła podróżującego samodzielnie małego chłopca. Jak się okazało, 6-latek zaginął w drodze po zakupy. Policjanci z Wejherowa otrzymali zgłoszenie, że kolejką SKM samodzielnie podróżuje mały chłopiec. Zgłaszającą zauważyła, że dziecko podróżuje bez opiekuna. Po przyjeździe na dworzec, funkcjonariusze znaleźli chłopca. 6-latek przekazał policjantom jedynie swoje imię, danych, które pomogłyby ustalić jego tożsamość nie potrafił przekazać. Powiedział jedynie, że w Lęborku czekał na niego wujek. Policjanci sprawdzili tę informację i okazało się, że jest nieprawdziwa.
Po około 40 minutach od zgłoszenia pasażerki pociągu, na policję zadzwoniła mieszkanka Wejherowa, informując, że zgubił się jej 6-letni syn. Jak się okazało, 30-latka wysłała chłopca do pobliskiego sklepu po pieczywo. Gdy matka przyszła do komendy, okazało się że to ten sam chłopiec, którego funkcjonariusze znaleźli w pociągu jadącym do Lęborka. Maluch został przekazany matce cały i zdrowy. Funkcjonariusze próbują ustalić, dlaczego 6-latek wsiadł do pociągu.
Za niedopełnienie obowiązków, matce grozi kara finansowa lub skierowanie rodziny pod opiekę kuratora.