Bałtycki morświn – liczny dawniej, tępiony, unicestwiany, atakowany coraz groźniejszymi zanieczyszczeniami, niepokojony podwodnym hałasem, wpadający w śmiertelne dla niego sieci skrzelowe, niedostatecznie chroniony wyginął niemal całkowicie. Naukowcy szacują, że w naszym morzu pozostało zaledwie sto sztuk morświnów.
– W swoim życiu więcej widziałem delfinów niż morświnów – mówi prof. Krzysztof Skóra. Szef Stacji Morskiej UG w Helu chciałby, żeby tak jak przed wojną, z nabrzeża gdyńskiego portu można było obserwować baraszkujące morświny.
W końcu nazywa się je również bałtyckimi delfinami. Nie mamy świadomości, że zapierający dech w piersiach widok i zwykle długo wspominane spotkania z waleniami znane ze światowych akwenów możliwe były również na naszych wodach. Żeby prybliżyć tę wizję w Helu niedawno został otwarty Dom Morświna.
W budynku ulokowano niewielkie, ale bogato wyposażone muzeum dedykowane bałtyckim morświnom. Wewnątrz obiektu znajdują się gabloty oraz tablice zawierające informacje o biologii, wykorzystaniu morświnów, ich relacjach z człowiekiem, a także współczesnych problemach dotykających te zwierzęta. Jako że wewnątrz zamontowano wielko-ekranowe telewizory, zwiedzający będą mogli obejrzeć filmy i animacje poświęcone nie tylko morświnom ale także innym waleniom które w ostatnich dziesięcioleciach odwiedziły polską część Bałtyku. Te unikatowe nagrania przedstawiają delfina białonosego, finwala, humbaki i delfiny zwyczajne.
Posłuchaj rozmowy z prof.Krzysztofem Skórą