Wciąż wolę analogowe aparaty od cyfrowych, a na zdjęcie życia nadal czekam – deklaruje słupski fotograf Ryszard Nowakowski. Zdjęcia robi od pół wieku.
– Pierwsze zrobiłem aparatem ojca w wieku 10 lat. To były cienie drzew na śniegu przy Stawku Łabędzim w Słupsku. Mam to zdjęcie do dziś. Pracowałem w „Dzienniku Bałtyckim”, dla „Rzeczpospolitej”, ale najbardziej lubię fotografować wydarzenia kulturalne. W robieniu zdjęć najważniejszy jest pomysł na fotografię. To człowiek, a nie aparat robi zdjęcie. Moje domowe archiwum jest pokaźne, trudno oszacować, jak wiele zdjęć zrobiłem, ale wciąż wolę te zdjęcia, które można wywołać niż cyfrowe fotografie. Te tradycyjne mają moim zdaniem po prostu lepszą jakość – podkreśla Ryszard Nowakowski, który niedawno świętował 60. urodziny.
Fotograf był gościem miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM.
Posłuchaj rozmowy:
Przemysław Woś