Każda zmiana prośrodowiskowa musi być wsparta rachunkiem ekonomicznym. Rośnie świadomość i potrzeba poszukiwania nowych rozwiązań. Obywatele widzą, że pewne zmiany muszą się dokonać – mówił w Radiu Gdańsk Szymon Gajda, prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Rozmowę z nim w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” poprowadził Michał Pacześniak.
„Gość Dnia Radia Gdańsk” został zapytany między innymi o program „Ciepłe Mieszkanie”, dzięki któremu dofinansowanie na wymianę tzw. kopciuchów trafi do pomorskich gmin. Jak podkreślał, celem programu jest ograniczenie smogu w ośrodkach miejskich.
– „Ciepłe Mieszkanie” to kolejna odsłona programów, które są współrealizowane przez wojewódzki fundusz ochrony środowiska. W ramach niego wymieniamy źródła ciepła w budynkach wielorodzinnych. Na nasze województwo zostało przeznaczonych 79 milionów złotych. Największa kwota trafi do Kartuz, to prawie 13 milionów alokacji – przyznał.
– Mówimy nie tylko o emisji dwutlenku węgla, ale całej masy szkodliwych substancji, które są emitowane, gdy opalamy się węglem albo drewnem niewiadomego pochodzenia. Obniżenie emisji dwutlenku węgla to istotna sprawa dla naszego klimatu, ale pamiętajmy, że powietrze nie zna granic. To, że dzisiaj obniżymy emisję dwutlenku węgla w Polsce nie ma dużego wpływu w sytuacji, gdy Chiny odpalają kolejną elektrownię węglową – zaznaczył Gajda.
Zdaniem prezesa zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku Polacy coraz częściej decydują się na zmiany prośrodowiskowe, ponieważ są one dla nich opłacalne.
– Każda zmiana prośrodowiskowa musi być wsparta pewnym rachunkiem ekonomicznym. Ona jest trwała dopiero wtedy, jeśli nam się to opłaca. Widzimy, że te zmiany się opłacają. Nasi obywatele coraz częściej z własnej inicjatywy podejmują decyzje, żeby zmieniać. Nie tylko dlatego, że chcą dbać o środowisko, ale również dlatego, że to się opłaca – wyjaśnił.
– Zimno zawsze wydawało nam się większym wrogiem niż smog. Smogu nie widać. Negatywnie wpływa na nasze zdrowie, ale powoli. Nie umiera się od pierwszego wdechu. Natomiast od zimna można umrzeć bardzo szybko. To zjawisko ma wpływ na podejmowanie decyzji. Polacy boją się zimna – ocenił „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
– Prowadzimy kampanie promocyjne wśród rolników. W zeszłym roku udało nam się przekazać do naszego województwa milion złotych dotacji na wymianę źródeł ciepła i montaż paneli fotowoltaicznych na terenach rolniczych. Widzimy zainteresowanie biogazowniami rolniczymi. Rośnie świadomość i potrzeba poszukiwania nowych rozwiązań. Obywatele widzą, że pewne zmiany muszą się dokonać ze względu na zmianę klimatu i uwarunkowania geopolityczne oraz ekonomię – mówił.
W audycji poruszony został także temat recyklingu między innymi paneli fotowoltaicznych. – Zaczyna się rozwijać przetwórstwo surowców wtórnych. Dzisiaj panele fotowoltaiczne, magazyny energii czy skrzydła wiatraków zakopujemy, ale jestem przekonany, że niebawem będziemy je wydobywać i przetwarzać. One są zasobem. Być może dzisiaj jeszcze nie umiemy z niego skorzystać, ale to się zmienia bardzo szybko – przyznał Gajda.
Prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku przybliżył także założenia programu „Florek”, dzięki któremu do strażaków ochotników na Pomorzu trafią dwa miliony złotych.
– Staramy się, żeby sprzęt trafiał do strażaków. To gwarantuje ich skuteczność. To gwarantuje, że będą służbą, która jest na pierwszej linii frontu. Będą przygotowani do tego, by nas chronić przed różnymi anomaliami. Przede wszystkim jest to przygotowywanie straży pożarnej na zmiany klimatu. Straż pożarna musi mieć więcej sprzętu i musi on być lepszej jakości – zaznaczył.
ua