Był supermecz Lechia-Barcelona, teraz są superproblemy. Część kibiców, którzy zwrócili bilety na pierwszy termin spotkania w Gdańsku do dziś nie dostała pieniędzy. Chodzi o spore kwoty. Pan Daniel ze Słupska kupił cztery wejściówki na mecz Lechia- Barcelona 20 lipca. Zapłacił dwa tysiące złotych. Kiedy spotkanie przełożono na inny dzień, postanowił oddać bilety, bo taka była możliwość. Wciąż czeka na pieniądze.
– Dzwonię, piszę, dotrzymałem warunków procedury zwrotu biletów, ale od ponad dwóch miesięcy nie ma odzewu, mówi mieszkaniec Słupska. Bilety w sumie zwróciło około dziewięciu tysięcy osób, nie wiadomo ile z nich nie otrzymało jeszcze pieniędzy.
Na forach internetowych jest kilkaset wpisów zawiedzionych klientów, którzy czekają na zwrot gotówki. Część fanów zastanawia się nad złożeniem pozwu zbiorowego przeciwko organizatorowi spotkania firmie Polish Sport Promotion. Telefon kontaktowy firmy nie odpowiada. Kilka osób napisało w internecie, że osobiście było w siedzibie PSP w Warszawie i tam usłyszało, że firma nie ma pieniędzy i zwrotów na razie realizować nie będzie.
Polish Sport Promotion żąda od Barcelony miliona złotych, to koszty związane z przeniesieniem spotkania na inny termin. Katalończycy płacić nie zamierzają. W ich opinii rekompensatą za zmianę terminu był przyjazd Neymara, którego w pierwotnym składzie Barcelony nie było.