Spichlerz „Woli Łeb” musi zostać rozebrany, bo inaczej… runie do Motławy

Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował, że budynek musi na jakiś czas zniknąć z Wyspy Spichrzów w Gdańsku. Po zakończeniu budowy powstającego tu hotelu „Woli Łeb” wróci, choć będzie mniejszy niż obecnie. Konserwator Dariusz Chmielewski mówi, że decyzję o rozbiórce podjął od razu po otrzymaniu niepokojących wyników inspekcji.
– Musimy zrobić wszystko, żeby zabezpieczyć obiekt przed katastrofą budowlaną. Wniosek pokontrolny jest taki, że „Woli Łeb” sprawia zagrożenie zdrowia, życia i mienia, a to jest najwyższy stopień określenia awarii budowlanej. Po zabezpieczeniu opracujemy sposób bezpiecznego rozbierania ręcznego muru od strony wnętrza obiektu, powiedział Chmielowski.

20131030 093754

Elementy muru, tablice inskrypcyjne i inne elementy historyczne ze spichlerza zostaną przechowane.
– Kiedy zakończy się budowa hotelu, rozpocznie się rekonstruowanie ścian i wrócą one na swoje miejsce jako ozdoba obiektu, dodaje Pomorski Konserwator Zabytków.

20131030 09382320131030 093835

Historia spichlerza Woli Łeb sięga XV wieku. Pierwotnie budynek miał aż siedem kondygnacji. Od kilkudziesięciu lat popada w kompletną ruinę.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj