Andrzej Czyżniewski był bramkarzem, sędzią piłkarskim, trenerem bramkarzy w reprezentacji Polski, dyrektorem Arki Gdynia, twórcą sieci skautingu w Amice Wronki. Razem komentowaliśmy na antenie Radia Gdańsk mecze reprezentacji Polski na Wembley z Anglią i w Sztokholmie ze Szwecją.
Silny, przystojny, sprawny fizycznie, powszechnie znany, budzący kontrowersje – to akurat jak większość. Andrzej Czyżniewski zmarł 9 lipca w wieku niespełna 60 lat. Okoliczności śmierci niech pozostaną tajemnicą. Bowiem Czyżyk do śmierci miał bardzo osobisty stosunek. Ona kokietowała go od kilku lat, on próbował się opierać, ale w końcu uległ.To największy paradoks tego bardzo silnego z pozoru i zewnętrznie, a tak naprawdę rozdartego i zlęknionego życiowymi wyzwaniami człowieka.
Był postacią tragiczną, choć posiadał wszelkie przesłanki do szczęścia. Dobry piłkarz i sędzia, przystojny mężczyzna i w miarę zamożny człowiek. Jednak życie go przerastało. Przed kilku laty w podwronieckim lesie pierwszy raz targnął się na życie. Uratował go przypadkowo przechodzący grzybiarz. Nie była to ostatnia samobójcza próba. Któregoś razu zapytałem, czy możemy o tym już rozmawiać. Czyżyk był wtedy w dobrej formie życiowej i udzielił wywiadu, w którym mówił o tym , że już wszystko ogarnął. „Mam rodzinę – to zobowiązuje do życia” – wyjaśniał z pasją i mówił o swoim powrocie do piłki.” Niewykluczone, że poprowadzę Lechię” – snuł niezrealizowane nigdy plany.
Łączyło nas kilka wspólnych doświadczeń. Pamiętam, gdy w połowie lat 90-tych zatelefonował do mnie z Warszawy chwilę po zawieszeniu przez ówczesnego prezesa PZPN Mariana Dziurowicza. Czyżyk był wtedy na sędziowskim topie, ale zadarł z Magnatem i to był początek końca kariery na tym polu.
W 1999 roku podczas eliminacji do EURO 2000 asystował selekcjonerowi kadry Januszowi Wójcikowi. W czasie meczów przeciw Anglii na Wembley i ze Szwecją na sztokholmskiej Rasundzie nie musiał siedzieć na ławce i dzięki temu radiowe relacje „na żywo” robiliśmy wspólnie.
Oba mecze przegraliśmy z kretesem, obiekty na których pracowaliśmy zostały rozebrane, no i nie ma już także Czyżyka. Coś się skończyło także w moim życiu w związku z Jego odejściem …