Rodzice wybudzonej ze śpiączki mózgowej 16-latki ze Słupska chcą wznowienia śledztwa w sprawie wypadku. Dziewczyna w maju została potrącona na pasach przez samochód dostawczy. Miała siedemnaście złamań, w tym między innymi kości głowy. Zapadła w śpiączkę mózgową, w której była przez ponad trzy miesiące. Klaudia jest pierwszym dzieckiem wybudzonym ze śpiączki mózgowej w warszawskiej klinice Budzik, założonej przez aktorkę Ewę Błaszczyk.
Dziś Klaudia Gajtkowska powoli wraca do zdrowia i jest rehabilitowana. To jednak wymaga ogromnych nakładów finansowych. Dziewczyna miała też liczne urazy neurologiczne.
Dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny kosztuje co najmniej pięć tysięcy złotych, a zdaniem specjalistów powrót 16-latki do normalnego funkcjonowania może potrwać nawet kilka lat.
– To był najgorszy telefon w moim życiu. Po wypadku część lekarzy nie dawała mojej córce żadnych szans, ale zdarzył się cud. Klaudia się obudziła i zadzwoniła do mnie, mówiąc cześć tatuś. To wystarczyło, opowiada naszemu reporterowi ojciec dziewczyny.
Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie wypadku mimo, że kierowca samochodu jechał zbyt szybko. Było to co najmniej 85 kilometrów na godzinę. Jednak zdaniem biegłego z zakresu ruchu drogowego to 16-latka wtargnęła na pasy.
Rodzice dziewczyny zaskarżyli decyzję prokuratury, powołując się na opinię innego specjalisty, który winą obarczył kierowcę. 18 listopada sąd zdecyduje o dalszych losach śledztwa.
Co ciekawe po wypadku zarządca drogi obniżył na trasie do Krępy Słupskiej dopuszczalną prędkość z 70 do 50 kilometrów na godzinę.