Rocznica inwazji Rosji na Ukrainę. Zełenski: miliony z nas dokonały wyboru – nie biała flaga, a błękitno-żółta

(Fot. Facebook.com/Володимир Зеленський)

Dziś, 24 lutego, mija dokładnie rok od rozpoczęcia rosyjskiej napaści na Ukrainę. Mieszkańcy Kijowa przywołują trudne wspomnienia z dnia wybuchu wojny. Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak, tłumaczy, jaki jest cel tej trwającej od roku inwazji, a sam prezydent Wołodymyr Zełenski opublikował film, w którym opisał minione 365 dni jako czas „bólu i żalu”, ale także „wiary i jedności”. 24 lutego miliony z nas dokonały wyboru: nie biała flaga, a błękitno-żółta – napisał na swoim Telegramie. Z wydarzeń na froncie w ciągu tej ostatniej doby Rosjanie przeprowadzili około 100 ataków, a w nocy amerykańska dziennikarka-sanitariuszka walcząca w ukraińskiej armii przekazała, że została ranna na froncie.

17:21 Szef MSZ Ukrainy: propozycje pokojowe muszą być zgodne z rezolucją ONZ

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył w piątek, podczas wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w rocznicę agresji Rosji, że wszelkie propozycje pokojowe muszą być zgodne z wytycznymi, zawartymi w rezolucji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

– Ukraina oprze się (rosyjskiej agresji) – tak jak opierała się do tej pory – i Ukraina wygra. Putin przegra znacznie szybciej niż sądzi – powiedział Kułeba.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne NZ przyjęło rezolucję: „Zasady Karty Narodów Zjednoczonych leżące u podstaw wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie”.

Rezolucja wzywa Rosję do bezwarunkowego wycofania z uznanego przez prawo międzynarodowe terytorium Ukrainy swoich oddziałów wojskowych i zaprzestania działań wojennych.

Dokument „potwierdza zaangażowanie na rzecz suwerenności, niezależności, jedności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej uznanych przez społeczność międzynarodową granicach, rozciągających się na jej wody terytorialne”.

Wśród 32 państw, które wstrzymały się podczas głosowania nad rezolucją, były Chiny. W piątek rano chiński rząd przedstawił własny, 12-punktowy plan pokojowy dotyczący wojny na Ukrainie.

Dokument zatytułowany „Stanowisko Chin w sprawie politycznego uregulowania kryzysu ukraińskiego” głosi, że „należy przeciwstawić się groźbie lub użyciu broni nuklearnej”.

Chiny wzywają również oba kraje do unikania ataków na ludność cywilną. Dokument postuluje też „poszanowanie suwerenności wszystkich krajów”.

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, który również wystąpił w piątek w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ocenił, że przedstawiony przez Pekin dokument „nie jest planem pokojowym”, lecz „stanowiskiem Chin, w którym potwierdzają one stanowisko (wobec rosyjskiej agresji) zajmowane od jej początku”.

Borrell dodał, że aby propozycja Pekinu stała się wiarygodna, przedstawiciele rządu Chin powinni udać się również do Kijowa.

W środę Wanga Yi, główny dyplomata Komunistycznej Partii Chin (KPCh), spotkał się na Kremlu z Putinem. Jak komentuje BBC, wizyta ta podważa wiarygodność zapewnień Pekinu o jego neutralności wobec konfliktu na Ukrainie.

17:11 USA przyjęły szeroki pakiet sankcji przeciwko Rosji, obejmujący m.in. sektor zbrojeniowy, wydobywczy i jądrowy

Administracja Joe Bidena ogłosiła w piątek szereg dodatkowych sankcji, dotykających rosyjski przemysł wydobywczy, zbrojeniowy, jądrowy, a także kolejne banki. Prezydent zdecydował też o radykalnym podniesieniu ceł m.in. na rosyjskie metale.

Jak stwierdził w komunikacie resort finansów USA, ogłoszony w rocznicę inwazji Rosji pakiet jest jednym z najbardziej znaczących do tej pory, uderzając w szereg kluczowych sektorów rosyjskiej gospodarki.

W ramach pakietu, Biały Dom zdecydował o nałożeniu 70-procentowego cła na import metali z Rosji, 200-procentowego na rosyjskie aluminium, a także 35-procentowego na szereg innych produktów o łącznej wartości 2,8 mld dolarów. Sankcjami objęto też cztery firmy z sektora metalurgicznego i wydobywczego.

Dodatkowo, na listę sankcji trafiły trzy firmy zaangażowane w rozwój projektów naftowych w rosyjskiej Arktyce, 22 firmy z sektora wysokich technologii, trzy spółki zależne od Rosatomu, a także spółka stworzona do administrowania okupowaną Zaporoską Elektrownią Atomową. Ponadto restrykcje objęły 11 banków i instytucji dotychczas nieobjętych sankcjami oraz dostawców rosyjskiego sektora zbrojeniowego, w tym producentów włókna węglowego.

Ministerstwo Handlu nałożyło z kolei dodatkowe kontrole eksportu technologii do Rosji, Białorusi i Iranu, a także objęło restrykcjami 30 osób i spółek w krajach trzecich – głównie Szwajcarii – zaangażowanych w omijanie nałożonych na Rosję sankcji.

Departament Stanu ogłosił również sankcje na 60 rosyjskich oficjeli, w tym szefów władz regionalnych, ministrów, sześć osób i trzy podmioty zaangażowane w kradzież ukraińskiego zboża oraz 1219 rosyjskich wojskowych.

– Nasze dzisiejsze działania są jeszcze silniejsze, bo podejmujemy je w koordynacji z partnerami z G7, demonstrując naszą trwałą jedność w zapewnieniu, że Rosja poniesie koszty za swoją brutalną wojnę. Ukraina jest symbolem wolności dla nas wszystkich. Stany Zjednoczone będą nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak trzeba – oznajmił szef dyplomacji USA Antony Blinken.

16:26 Prezes koncernu Naftohaz: chcemy uniknąć importu gazu

Chcemy uniknąć importu gazu ziemnego poprzez zwiększenie własnego wydobycia, aby zaspokoić potrzeby kraju nawet w obliczu inwazji Rosji – poinformował prezes ukraińskiego koncernu Naftohaz Ołeksij Czernyszow cytowany przez agencję Bloomberg.

– Wzrost produkcji krajowej jest naszym strategicznym celem – powiedział Czernyszow, który stanowisko objął trzy miesiące temu.

– To nie jest tylko kwestia biznesowa – to kwestia przetrwania i niepodległości Ukrainy – dodał.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacował pod koniec ubiegłego roku, że Ukraina będzie musiała kupić w 2023 r. 5 mld metrów sześciennych gazu. Najgorszy scenariusz Naftohazu też zakłada taką wielkość, lecz ostrożne prognozy mówią o 2 mld – ujawnił Czernyszow.

Gdyby Ukrainie udało się uniknąć importu gazu, byłby to pierwszy taki przypadek od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1991 roku – napisał Bloomberg. Będzie to jednak trudne, ponieważ na skutek wojny ukraińska gospodarka jest w ciężkiej sytuacji, a straty w infrastrukturze naftowej i gazowej, spowodowane rosyjskimi ostrzałami, szacowane są na około 1 mld dolarów.

Prezes Naftohazu nazwał wysiłki producentów gazu mające na celu utrzymanie wydobycia „heroicznym czynem”, pochwalił również samoograniczanie się gospodarstw domowych. Dodał, że ciepła pogoda również pomogła Ukrainie przetrwać zimę i dodał, że Naftohaz zapewnił dostawy gazu w całym kraju, a nawet na obszarach takich jak obwód doniecki na wschodzie kraju, gdzie trwają ciężkie walki.

W 2022 roku wydobycie gazu na Ukrainie wyniosło 18,5 mld metrów sześciennych, co oznacza spadek o 7 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Import gazu wyniósł 1,5 mld metrów sześciennych, co stanowiło spadek o 42 proc. rok do roku. Zużycie gazu w 2022 roku na Ukrainie wyniosło 20,1 mld metrów sześciennych, co stanowi spadek o 25 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Jest to najniższa wartość w historii niepodległej Ukrainy – zaznaczają eksperci z OSW.

Jak na razie nie ma danych o wykorzystaniu surowca przez poszczególne grupy konsumentów, ale najprawdopodobniej mniejsze jego zużycie wynika z faktu, że kilka milionów osób opuściło Ukrainę, a przedsiębiorstwa, szczególnie w przemyśle ciężkim, znacznie ograniczyły działalność.

14:56 Ukraiński portal wojskowy: na okupowanym Krymie uszkodzono linię kolejową

Nieznani sprawcy uszkodzili linię kolejową w rejonie (powiecie) bakczysarajskim na południu okupowanego Krymu, co doprowadziło tam do wstrzymania ruchu pociągów – powiadomił w piątek portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, utworzony przez Siły Operacji Specjalnych armii Ukrainy.

Rosjanie początkowo w ogóle nie informowali o tym zdarzeniu. Później próbowali tłumaczyć, że zniszczenia zostały jakoby spowodowane przejazdem ciężkiego sprzętu. Zdjęcia uszkodzonych torów jednak dowodzą, że okupacyjna administracja po raz kolejny kłamie – czytamy na łamach rządowego serwisu.

Na przełomie stycznia i lutego ukraińskie media informowały, że na półwyspie działa ruch oporu Atesz, w którego działalność angażują się miejscowi Tatarzy. Kilka tygodni temu krymscy partyzanci mieli m.in. przeprowadzić skuteczny zamach na dwóch oficerów rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii).

W połowie lutego na Krymie odnotowano serię eksplozji w pobliżu obiektów wojskowych. Wybuchy miały miejsce m.in. w Sewastopolu i Armiańsku. Według okupacyjnych władz Sewastopola tylko 16 lutego jakoby zestrzelono w tym mieście 10 ukraińskich dronów.

Poczynając od sierpnia ubiegłego roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy – przypomniało w ubiegłym tygodniu Radio Swoboda.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

14:37 Prezydent Zełenski: pierwsze czołgi dotarły z Polski i będą wzmacniać naszą obronę

Dzisiaj możemy poinformować o pierwszych czołgach, które otrzymaliśmy z Polski; te czołgi są już na Ukrainie i będą wzmacniać naszą obronę – oświadczył w piątek w Kijowie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim w pierwszą rocznicę rosyjskiej agresji.

Prezydent podkreślił, że obecność premiera Morawieckiego w Kijowie to „bardzo potężny symbol jedności Ukrainy i Polski, naszej wspólnej niezłomności, naszej solidarności”.

– Polska była z nami jeszcze przed rozpoczęciem, a następnie po rozpoczęciu tej inwazji i będzie z nami – jestem pewien – do naszego wspólnego zwycięstwa – oznajmił.

– Polska jest jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy. Dziękuję za to panu premierowi, dziękuję społeczeństwu polskiemu za to wsparcie – mówił Zełenski.

– Liderzy zawsze mogą to robić, gdy mają poparcie w narodzie. Jestem wdzięczny całemu narodowi polskiemu, ponieważ (sąsiedni kraj) przekazuje nam broń, wsparcie gospodarcze, polityczne i humanitarne. Wszystko to wzmacnia potencjał obronny Ukrainy – dodał ukraiński przywódca.

Zełenski przypomniał, że Polska była założycielem koalicji czołgowej. „Dzisiaj możemy poinformować o pierwszych takich czołgach, której otrzymaliśmy z Polski” – poinformował.

– Te czołgi są już na Ukrainie. Będą wzmacniać naszą obronę – oświadczył.

– Dzięki naszym działaniom, naszych polskich braci i pozostałych sojuszników, przezwyciężymy też pozostałe tabu w zakresie obronności. Chodzi o koalicję lotniczą. To jest trudna kwestia, ale pracujemy w tym kierunku – podkreślił prezydent Ukrainy. Dodał, że wspólnie z premierem Morawieckim omówili kwestie przyspieszenia dostaw broni dla Ukrainy i tym samym doprowadzenia do porażki Rosji na polu walki.

Zełenski poinformował, że jednym z tematów piątkowych rozmów było też przyjęcie przez Polskę około 2,5 tys. rannych ukraińskich żołnierzy, którzy mieliby być leczeni i rehabilitowani w polskich szpitalach. Powiadomił również, że Kijów współpracuje z Warszawą w sprawie wprowadzenia uproszczonych procedur w ruchu granicznym.

Ukraiński przywódca odniósł się także do czwartkowej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ dotyczącej warunków „wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie”.

– Rosję poparło w głosowaniu tylko sześć państw świata (Białoruś, Korea Północna, Syria, Mali, Erytrea i Nikaragua – PAP). To ukazuje skalę marginalizacji Kremla w polityce międzynarodowej – zauważył Zełenski.

– 24 lutego historia zaczęła się na nowo i przyspieszyła. Oddaję pokłon Ukraińcom, którzy bronią także bezpieczeństwa Europy. Ukraina jest sercem cywilizacji europejskiej, a Kijów stolicą wolności – podkreślił premier Morawiecki. Szef rządu potwierdził, że Polska, jako pierwszy kraj Europy, przekazuje Ukrainie cztery czołgi Leopard 2 A4, a niebawem dostarczy jej również kolejne takie pojazdy.

– Przyjechałem tu dziś nie tylko ze słowem wsparcia, ale także wiedząc, że trzeba na tę barbarzyńską agresję odpowiedzieć siłą. (…) Leopardy na pewno będą znakomicie stawały w waszym szyku na polu walki, będą się świetnie sprawdzały. Nakłaniamy naszych partnerów z Unii Europejskiej, z NATO, żeby również przekazywali wam czołgi – mówił w Kijowie Morawiecki.

– Jesteśmy także gotowi, by przeprowadzać w Polsce szkolenia na myśliwcach F-16. Podkreślam jednak, że zawsze to powinno być uzgodnione w ramach szerszej koalicji – zaznaczył.

W lutym ubiegłego roku „Rosja skończyła grę pozorów i ujawniła swoje prawdziwe oblicze – barbarzyńskie oblicze” – podkreślił Morawiecki.

– 24 lutego, równo rok temu, według planów Putina miał być początkiem końca Ukrainy, ale Ukraina narodziła się wtedy na nowo, jeszcze silniejsza. 24 lutego w zeszłym roku miał być początkiem marszu Rosji na zachód, a stał się zaczynem jej porażki – ocenił premier.

– Kijów jest najbardziej na wschód wysuniętą twierdzą całej wolnej Europy. Żaden naród nie musi wykazywać swojej przynależności do cywilizacji europejskiej, ale dziś, po 365 dniach wojny, każdy widzi, że Ukraina i Kijów są sercem tej cywilizacji i europejskich wartości – dodał Morawiecki.

Szef polskiego rządu zapowiedział, że władze w Warszawie będą zabiegać o nałożenie sankcji na głównych rosyjskich propagandystów.

– Siła polsko-ukraińskich relacji przeraża Moskwę, jestem o tym przekonany. Dlatego ich propaganda za wszelką cenę próbuje wbić klin między nasze narody. To także z tego powodu główni rosyjscy propagandyści powinni znajdować się na listach sankcyjnych i Polska będzie o to zabiegać ze wszystkich sił – zadeklarował premier.

Morawiecki podkreślił, że Polska, Europa i cały wolny świat stoją murem za Ukrainą.

– Na pewno was nie zostawimy, będziemy wspierać Ukrainę aż do pozytywnego zakończenia tej wojny, aż do zwycięstwa nad Rosją – zapowiedział. Zaznaczył, że antywartości takie jak imperializm, kolonializm i nacjonalizm, reprezentowane przez „ruski mir”, muszą przegrać, gdyż nie ma dla nich miejsca w wolnym świecie.

– Ukraina musi wygrać, a Rosja przegrać tę wojnę, jeżeli świat ma wyglądać inaczej, jeżeli świat ma rozwijać się w pokoju, stabilności i bezpieczeństwie – oświadczył szef polskiego rządu.

Morawiecki zaznaczył, że barbarzyńska Rosja może rujnować szkoły, bombardować szpitale, niszczyć domy, jednak nie rozumie tego, że „nie da się zniszczyć narodu, który pragnie wolności”.

– Nasz świat to świat wolności, a jedyny świat, jaki zna Kreml, Moskwa, Putin to świat przemocy, barbarzyńskiej napaści i agresji – ocenił premier.

– Przez trzy dekady przed 24 lutego 2022 r. Europa żyła w przekonaniu, że Rosję da się obłaskawić pieniądzem, że można z nią normalnie współpracować – powiedział Morawiecki. Tymczasem, dodał, „365 dni wojny przypomniały nam, że Rosja słucha tylko języka siły, języka oporu, języka walki, a dogadywanie się z Rosją jest bardzo karkołomnym zdaniem”.

Przez miniony rok – mówił premier – Putin dowiedział się, że „naród ukraiński nie tylko istnieje, ale nie będzie klękał przed Rosją, że dumnie walczy o swoją suwerenność, a także bezpieczeństwo całej Europy”.

– Naród ukraiński przy wsparciu Polski i krajów wolnego świata jest w stanie pokonać barbarzyńskie zamiary Rosji, zwyciężyć Rosję – oznajmił Morawiecki.

14:09 Francuski Historyk: Ukraina jest już chyba bardziej zintegrowana z NATO niż kraje członkowskie

Ukraina jest chyba bardziej zintegrowana z NATO niż kraje, które już są członkami Sojuszu – stwierdził w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” Serhij Płochij, ukraiński historyk z Uniwersytetu Harvarda.

Według Płochija Ukraina na co dzień korzysta z zaawansowanego sprzętu, z którym inne kraje nie wiedziałyby co robić. W jego ocenie akcesja Ukrainy do NATO zagwarantowałaby trwały pokój, uniemożliwiając w przyszłości atak rosyjski.

– Wraz z wojną idea Putina, że Ukraińcy to tak naprawdę Rosjanie, poniosła ogromną porażkę. Niezależnie od tego, czy mówią po rosyjsku czy po ukraińsku, Ukraińcy nigdy w najnowszej historii nie byli tak zjednoczeni wokół państwa ukraińskiego i przeciwko rosyjskiej agresji – powiedział historyk.

Podkreślił też, że Putin w rzeczywistości próbuje przywrócić rosyjską kontrolę nad przestrzenią postsowiecką, a bez Ukrainy jego projekt byłby skompromitowany.

– Nie widzę możliwości trwałego pokoju z obecnym przywództwem w Moskwie – skonkludował Płochij.

13:36 Doradca prezydenta Ukrainy: plan pokojowy dopuszczający rosyjską okupację przyniesie kolejne etapy ludobójstwa

Plan pokojowy, który przewidywałby dalszą okupację terytoriów ukraińskich nie przyniesie pokoju, lecz przegraną Ukrainy i kolejne etapy ludobójstwa, którego dopuszcza się Rosja – oświadczył Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Jakikolwiek „plan pokojowy”, który przewiduje tylko „przerwanie ognia” i w konsekwencji nową linię podziału i przedłużenie okupacji terytoriów ukraińskich, nie dotyczy pokoju, ale zamrożenia wojny, przegranej Ukrainy i kolejnych etapów rosyjskiego ludobójstwa. Stanowisko Ukrainy jest jasne: wycofanie wojsk Rosji na granice z 1991 roku – napisał Podolak na Twitterze w piątek, gdy mija rok od początku inwazji Rosji na Ukrainę.

Doradca prezydenta nie nawiązał w tym komentarzu do konkretnych planów. Agencja Interfax-Ukraina, która cytuje Podolaka zauważa, że w piątek Chiny opublikowały plan pokojowy dotyczący wojny na Ukrainie. Wśród 12 punktów planu MSZ Chin wymieniło: rozejm, podjęcie negocjacji pokojowych i wycofanie się z „jednostronnych sankcji”. Nie wspomniano o kwestii granic, natomiast pierwszy proponowany punkt mówi o „poszanowaniu suwerenności wszystkich krajów”.

12:35 Administracja prezydenta Bidena ogłosiła kolejne sankcje wobec Rosji

Administracja prezydenta USA Joe Bidena w dniu rocznicy napaści Rosji na Ukrainę ogłosiła kolejne sankcje wobec Rosji i zapowiedziała dalsze wsparcie dla Ukrainy – poinformowała w piątek stacja Sky News.

Administracja Bidena wyśle Ukraińcom drony, „dużo” artylerii i sprzęt do usuwania min. Do końca marca ma dotrzeć transport mobilnych generatorów, jeżeli zgodzi się Kongres, prezydent Biden planuje przekazanie 250 mln dolarów doraźnej pomocy na naprawę infrastruktury energetycznej – przekazała brytyjska stacja.

Ponadto amerykański skarb państwa objął w piątek sankcjami 200 osób i firm w całej Rosji, Europie, Azji i na Bliskim Wschodzie, wymierzając je w instytucje finansowe, przemysł obronny oraz sektor metali i górnictwa. USA podniosą cła na 100 rosyjskich metali, minerałów i produktów chemicznych, co – według przewidywań amerykańskiego ministerstwa finansów – zuboży rosyjski budżet o około 2,8 mld dolarów. Kolejne 90 firm, które wspierają rosyjski przemysł obronny, zostanie objętych środkami kontroli eksportu.

12:33 Szef MON: polskie Leopardy trafiły na Ukrainę

Polskie Leopardy już trafiły na Ukrainę – poinformował w piątek na posiedzeniu RBN wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Dodał, że równolegle szkoleni są ukraińscy żołnierze przez polskich, kanadyjskich i norweskich instruktorów w Ośrodku Szkolenia Leopard w Świętoszowie.

Na początku piątkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego Błaszczak podkreślał aktywność Polski na rzecz wspierania Ukrainy. Przypomniał, że 11 stycznia prezydent Andrzej Duda wystąpił z projektem stworzenia koalicja, która przekaże czołgi zachodniej produkcji Ukrainie.

– I rzeczywiście taką koalicję zbudowaliśmy – dodał.

Zdaniem ministra, „tutaj zasadniczą rolę odgrywa fakt naszej współpracy z Niemcami”.

– Otóż ja po rozmowie z moim odpowiednikiem niemieckim na jego prośbę przystałem na taki podział, że strona polska zajmuje się budowaniem koalicji państw, które posiadają czołgi Leopard 2A4, a strona niemiecka państw, które posiadają czołgi Leopard 2A6 – podkreślił szef MON.

Podziękował też swoim odpowiednikom z Norwegii, Kanady, Finlandii i innych państw, bo – jak mówił – „doprowadziliśmy do tego, że batalion tych czołgów został stworzony”.

Wicepremier przekazał też, że „dzisiaj polskie Leopardy już trafiły na Ukrainę”.

– Równolegle szkoleni są ukraińscy żołnierze przez polskich, kanadyjskich i norweskich instruktorów w Ośrodku Szkolenia Leopard w Świętoszowie – dodał minister.

12:32 Wojsko ukraińskie: nie można wykluczyć rosyjskiego ataku z użyciem dronów i rakiet w najbliższych dniach

Zastosowanie przez wojska rosyjskie irańskich dronów Shahed jest zupełnie prawdopodobne, absolutnie nie można też wykluczyć ataku rakietowego w najbliższych dniach – powiedziała w piątek rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk.

Rzeczniczka, która występowała na antenie ukraińskiej telewizji, zaznaczyła, że Rosjanie zdają sobie sprawę ze skupienia się wszystkich na datach 23 i 24 lutego, kiedy przypada rocznica początku inwazji i dlatego mogą „przeczekać ten okres i zaatakować, kiedy wszyscy odetchną i powiedzą: OK, rocznica minęła, wracamy do zwykłego grafiku”.

– Nie widzimy aktywności na morzu, ale możemy powiedzieć, że oni szukają nowej taktyki. Zupełnie prawdopodobne jest zastosowanie Shahedów, absolutnie nie jest wykluczony i atak rakietowy – cytuje wypowiedź Humeniuk agencja Interfax-Ukraina.

Rzeczniczka odniosła się także do aktywności wroga na Morzu Czarnym oraz obecnych działań sił ukraińskich. – Nie widzą wysokiej aktywności wroga, jednostek przenoszących rakiety nie ma na dyżurze bojowym – dodała rzeczniczka. – Zgrupowanie przeciwnika na Morzu Czarnym zmniejszyło się jeszcze o jedną jednostkę, odchodzą do baz, by ukryć się przed sztormem – poinformowała Humeniuk, zaznaczając, że w bazach okręty rosyjskie mogą przygotowywać się do następnego ataku.

Siły ukraińskie nie widzą też „krytycznej aktywności lotnictwa rosyjskiego” na południu, jednak sytuacja jest dynamiczna, a dzień wcześniej „okupanci aktywnie stosowali lotnictwo i bezzałogowce do rozpoznania”.

12:15 Ukraiński minister obrony: przygotowujemy kontrofensywę przeciwko rosyjskim wojskom

Ciężko pracujemy, żeby przygotować kontrofensywę przeciwko rosyjskim wojskom; za kilka dni powitamy wiosnę, której Kreml chciał nas pozbawić – zadeklarował w rocznicę inwazji Rosji na sąsiedni kraj minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.

– Rok temu, dokładnie w tym momencie, generał Wałerij Załużny poinformował mnie, że rozpoczęła się rosyjska inwazja na pełną skalę. Wkrótce prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zebrał kierownictwo państwa w celu zorganizowania obrony. Później nastąpiły dni, noce, tygodnie, które zlały się w jeden nieprzerwany ciąg – napisał Reznikow na Facebooku.

– Nasi żołnierze i cały naród ukraiński podjął walkę uważaną przez wiele osób na świecie za beznadziejną. Na pytania partnerów „jak się masz?” odpowiadałem wówczas, że „wszyscy jeszcze żyjemy”. Dzisiaj, po roku wojny, jakiej Europa nie oglądała od 80 lat, zwracam się do Sił Zbrojnych Ukrainy: powstrzymaliście armię agresora, która przerażała cały świat. Okazała się jednak bezsilna wobec Ukraińców, broniących swoich domów i bliskich oraz walczących o swoją ziemię – podkreślił przedstawiciel rządu w Kijowie.

Jak zapowiedział, obecnie Ukraina „rozpoczyna nowy rozdział i ma nowy cel – zwycięstwo”. – Nasz wróg nadal jest bardzo niebezpieczny i posiada wiele zasobów, ale pod względem strategicznym już przegrał. Musimy doprowadzić sprawę do końca – oznajmił minister.

W ocenie Reznikowa szanse na ostateczne zwycięstwo Kijowa zwiększa fakt, że władze Ukrainy zdołały zbudować międzynarodową koalicję liczącą 54 państwa. – Co nas czeka? Więcej uzbrojenia, w tym również produkcji ukraińskiej. Będą czołgi i pojazdy opancerzone. Będziemy jeszcze skuteczniej niszczyć rakiety i drony terrorystów. Będą nowe programy szkoleń naszych obrońców i obrończyń z udziałem partnerskich krajów. Rozszerzymy je nie tylko na różne formacje armii, ale także na Gwardię Narodową i wszystkie inne siły, które walczą – zadeklarował polityk.

– Nie zamarzliśmy, lecz zahartowaliśmy się. Nie przestraszyliśmy się ciemności. Krok po kroku doprowadzimy do zwycięstwa – dodał Reznikow.

12:06 Szef Straży Granicznej Ukrainy: wiedzieliśmy, że Rosja zaatakuje z Białorusi, nie wierzyliśmy w szturm od strony Krymu

Ukraińska straż graniczna oczekiwała, że Rosja napadnie na Ukrainę od strony Białorusi, jednak nie spodziewała się ataku od strony anektowanego Krymu – powiedział portalowi Ukraińska Prawda komendant Państwowej Służby Granicznej Serhij Dejneko.

– Na dwa tygodnie przed inwazją na pełną skalę zameldowałem prezydentowi, że będzie wojna, że nieunikniona jest napaść Rosji na terytorium Ukrainy od strony Białorusi, w strefie czarnobylskiej – powiedział Dejneko. Wywiad z okazji rocznicy napaści rosyjskiej Ukraińska Prawda opublikowała w piątek.

Jak tłumaczył szef Straży Granicznej, Władimir Putin znany jest ze słabości do „działań pod obcą banderą”. Z tego powodu Dejneko uważał za prawdopodobny atak wojsk rosyjskich przebranych w mundury armii białoruskiej, a nie jawny atak samych Rosjan od strony Krymu.

Spodziewając się wojny, Straż Graniczna wywiozła poufną dokumentację z wielu miast i przygotowywała swoje rezerwy. Jednak po rozpoczęciu inwazji armia ukraińska nie zdołała na czas dotrzeć do pograniczników w obwodzie charkowskim i ługańskim – powiedział Dejneko.

Zapewnił też, że Rosjanie przesuwali datę napaści – z 19 lutego kolejno na 22 lutego i 24 lutego 2022 roku.

11:20 Naczelny rabin Ukrainy nagrał pieśń z okazji rocznicy wybuchu wojny

Mosze Azman, naczelny rabin Ukrainy, nagrał z okazji rocznicy zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę pieśń i zamieścił ją w czwartek, w przededniu rocznicy na swoim profilu na Facebooku.

Pieśń nosi tytuł „Kijów-Bohater”. Piosence towarzyszy teledysk, ukazujący piękno ukraińskiej stolicy przeplatane kadrami zniszczeń dokonanych przez rosyjskiego agresora.

Mosze Azman nie zamieścił informacji, kto jest autorem tekstu i kompozytorem muzyki do utworu, ale śpiewa ją osobiście. Zdaniem wielu internatów pieśń w wykonaniu rabina jest bardzo wzruszająca.

– Kijowie mój, perło świata! Legendarny grodzie na brzegach Dniepru! Kijowie mój, niezwyciężony, Obrońco całej Ukrainy – głoszą słowa pieśni. Prawie dwa tysiące „polubień”, ponad 200 pozytywnych komentarzy i prawie 500 udostępnień piosenki w kilkanaście godzin po jej opublikowaniu świadczą o tym, że Mosze Azman trafił piosenką do ukraińskich serc.

– Jestem w szoku, rebe! To niesamowite! Nigdy od nikogo nie słyszałem czegoś takiego. Z takimi ludźmi na pewno zwyciężymy! Niskie ukłony – głosi jeden z wielu entuzjastycznych komentarzy.

– Twoja pieśń dodaje nam siły, przetrwamy, dziękujemy rebe – napisał jeden z użytkowników Facebooka, podpisujący się imieniem Sapacz.

11:02 Doradca prezydenta Ukrainy: 24 lutego 2022 roku nie było emocji, ale irracjonalne przeczucie, że zwyciężymy

24 lutego 2022 roku, czyli w dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, nie było emocji, lecz irracjonalne przeczucie, że na pewno zwyciężymy; dzisiaj, rok później, jest to już całkowicie uprawniony pogląd – ocenił szef biura (kancelarii) ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak.

– Rok od początku agresji na pełną skalę, który zmienił nas wszystkich. Nie baliśmy się wtedy, ale oni boją się nas dzisiaj, bo wiedzą, że na pewno poniosą odpowiedzialność za zbrodnie, morderstwa, ludobójstwo. Możliwe, że (przed rokiem) ktoś wątpił w ukraiński naród, ale teraz świat już wie, że wygramy, ponieważ sami jesteśmy o tym przekonani – napisał Jermak na Telegramie.

– Rok 2023 powinien być zwycięski. Już nigdy nie będziemy tacy sami. Wszyscy dorośliśmy. Musimy zakończyć historyczny proces upadku (rosyjskiego) imperium. To my. Ci, którzy przebudzili się po wybuchach 24 lutego (ubiegłego roku) – dodał polityk.

Komentarz z okazji rocznicy inwazji Kremla opublikował również premier Ukrainy Denys Szmyhal. – Dwanaście miesięcy prób i niestrudzonej walki. Dwanaście miesięcy oporu wobec rosyjskiej inwazji. Ukraina przetrwała – dzięki wszystkim, którzy walczyli. Ukraina wygrywa – dzięki wszystkim, którzy kontynuują walkę. Przed nami rok zwycięstwa – zadeklarował szef rządu w komunikacie na Telegramie.

10:47 Mer Kijowa Witalij Kliczko: Zwyciężymy!

– Od roku żyjemy w nowej rzeczywistości. Jest ona tragiczna i wyczerpująca psychicznie. Ale walczymy, wierzymy w siebie i w nasz kraj. Dlatego zwyciężymy – napisał w piątek na Telegramie mer Kijowa Witalij Kliczko.

– Rok temu rozpętanie przez Rosję tej barbarzyńskiej wojny dla większości Ukraińców wydawało się nierealne. Ale w stolicy przygotowywano się do ewentualnej ofensywy. Ochotnicy, którzy zasilili szeregi obrony terytorialnej i naszego wojska, pomogli obronić i utrzymać stolicę – napisał Kliczko.

Dodał też, że mimo zagrożenia krytyczna infrastruktura miasta funkcjonowała. Szpitale przyjmowały rannych z przedmieść, gdzie toczyły się zacięte walki. Sklepy spożywcze i apteki miejskie były otwarte. Przedsiębiorcy i mieszkańcy Kijowa udzielali wsparcia potrzebującym.

10:42 Ambasador Ukrainy: musimy być zjednoczeni w pamięci o ofiarach rosyjskiej zbrodni

Dzisiaj musimy być zjednoczeni w pamięci o ofiarach rosyjskiej zbrodni jak nigdy wcześniej. Solidarność to jest podstawa naszej wolności – powiedział w rocznicę rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

Podczas uroczystości odsłonięcia nowego upamiętnienia na warszawskim Pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie ambasador Ukrainy przypomniał, że w piątek przypada rocznica „pełnoskalowej agresji rosyjskiej na Ukrainę”. – Rosyjski imperializm dalej zdecydował popełniać zbrodnie przeciwko ludzkości zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie wojenne, zbrodnie agresji. To jest zbrodnia nie tylko przeciwko narodowi ukraińskiemu. To jest zbrodnia przeciwko nam wszystkim, przeciwko wolnemu światu – zwrócił uwagę.

Zwarycz podkreślił, że „dzisiaj musimy być zjednoczeni w pamięci o ofiarach tej zbrodni jak nigdy wcześniej”. – Solidarność to jest podstawa naszej wolności. Jak słusznie powiedział prezydent RP, „nie ma wolności bez solidarności”, więc musimy tę solidarność pielęgnować, aby tym razem zwyciężyć neoimperializm rosyjski, aby nigdy więcej nie było ofiar wśród cywilów, wśród osób niewinnych. Wolność nie jest dana raz na zawsze i to pokazują dzisiejsze czasy. Musimy o tę wolność cały czas dbać. Ale ja wierzę, że z pomocą wolnego świata, z pomocą Polski zwyciężymy tym razem. Widzimy, jak Polska, jak cały wolny świat swoi za nami, więc w imię tych ofiar musimy zwyciężyć. Wolność zwycięży, Ukraina zwycięży – powiedział.

10:42 Władze obwodu ługańskiego: na Ługańszczyźnie odparto atak Rosjan z użyciem czołgów

Rosjanie podjęli w obwodzie ługańskim próbę natarcia z użyciem czołgów; atak został odparty przez siły obrony ukraińskie koło miejscowości Nowoseliwske – poinformował w piątek szef administracji obwodu ługańskiego, Serhij Hajdaj.

– Raszyści ruszyli czołgami pod wyzwolone spod okupacji Nowoseliwske. Tam nasi obrońcy przyjęli ich „salwą powitalną” – napisał Hajdaj na serwisie Telegram. Jak dodał, teraz koło Nowoseliwskego „jest spokojnie”.

Są to kolejne w ostatnich dniach informacje o podejmowanych przez wojska rosyjskie próbach natarcia w tym rejonie, w pobliżu granicy obwodów ługańskiego i charkowskiego.

9 lutego Hajdaj poinformował, że w obwodzie ługańskim faktycznie rozpoczęła się już rosyjska ofensywa – ataki wroga są permanentne i zwiększyła się liczba ostrzałów. Główne działania rosyjskie koncentrują się na kierunku Kreminnej.

10:00 Ambasador RP w Ukrainie w rocznicę rosyjskiej napaści: obecność polskiej dyplomacji była dla Ukraińców ważnym sygnałem wsparcia

Obecność polskiej dyplomacji w obleganym przez Rosjan w lutym ub. roku Kijowie była ważnym sygnałem wsparcia dla mieszkańców Ukrainy – mówił ambasador RP w tym kraju Bartosz Cichocki, który mimo bombardowań nie opuścił placówki i pozostał w ukraińskiej stolicy.

– Ten sygnał był ważny dla społeczeństwa ukraińskiego. Na dyplomatów patrzy się jak na ludzi, którzy wiedzą więcej. Jeśli wyjeżdżają, to znaczy, że prawdopodobnie nie ma nadmiernych szans na utrzymanie tych pozycji, tych terenów – powiedział.

Cichocki przypomniał, że dzień przed wkroczeniem wojsk rosyjskich na Ukrainę w Kijowie złożył wizytę prezydent Andrzej Duda. – Dzień przed wybuchem wojny, dosłownie godziny przed atakiem, był tutaj z wizytą prezydent Andrzej Duda. Wcześniej był premier Mateusz Morawiecki, był minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau jako przewodniczący OBWE i każda z tych wizyt niosła za sobą sygnał wobec spodziewanego kryzysu, że będziemy z wami, Ukraińcami, ramię w ramię. Dla mnie ten sygnał miał znaczenie dosłowne, że mam tu pozostać – podkreślił.

Ambasador ocenił, że stanowisko, jakie Polska zajęła wobec otwartej fazy wojny Rosji, jest na Ukrainie zauważane i doceniane do dziś. – Myśmy mieli inną ocenę sytuacji i też inne poczucie misji i obowiązków, gdyż reprezentujemy państwo sąsiednie. Znajomi i nieznajomi, osoby przypadkowo spotkane na stacji benzynowej czy w sklepie, kiedy dowiadują się, że jesteśmy Polakami, wyrażają swoje wzruszenie, wdzięczność. Ja się z tym spotykam codziennie – podkreślił.

Zwrócił uwagę na powszechną solidarność, z jaką zostali w naszym kraju przyjęci uciekający przed wojną Ukraińcy, a przede wszystkim kobiety i dzieci. – Nie można mieć żadnych wątpliwości, że dla Ukraińców była to niespodziewana, ale niezwykle wzruszająca demonstracja solidarności. Ukraińcy zawsze podkreślają, że nie tylko państwo polskie, ale i zwykli ludzie ruszyli z pomocą i nadal niosą tę pomoc. Teraz chodzi o to, żeby ten stan emocjonalny nie był tymczasowy – wskazał.

Mówiąc o dniu inwazji Rosji Cichocki wspomina, że informacje o planowanym ataku na Ukrainę nadchodziły już kilka miesięcy wcześniej, a w dzień poprzedzający 24 lutego ubiegłego roku było to pewne. – Dzień ataku pamiętam bardzo wyraźnie. Obudził mnie dźwięk wybuchu rosyjskiej rakiety na kierunku boryspolskim czy browarskim (wschodnia część Kijowa). Te łuny dobrze widziałem z okna rezydencji, w której mieszkałem, takie obrazki zostają w pamięci. Wyskoczyłem z łóżka, wszyscy wiedzieliśmy, że w takiej sytuacji mamy zebrać się w ambasadzie i zaczęliśmy pracować w trybie wojennym – powiedział.

Dyplomata zaznaczył, że w polskiej ambasadzie wszystko było przygotowane na wypadek wojny. – Mieliśmy gotowe zapasy jedzenia, wody, paliwa, sprawdzone generatory. Rodziny już wcześniej wyjechały do Polski, byliśmy w ścisłym gronie dyplomatycznym. Zaczęło się planowanie, co dalej – relacjonował.

– Pamiętam taką scenę: przed ambasadą jest Dom Aktora i dzień przed atakiem stali tam ludzie, którzy oglądali kalendarz nadchodzących przedstawień. Pomyślałem wtedy, że to jedna z najbardziej absurdalnych scen, które w życiu widziałem, bo było jasne, że żaden spektakl nie będzie tam w najbliższym czasie grany. Teraz widzę, że Dom Aktora wznowił działalność, więc cieszę się, że Ukraina nie dała się stłamsić i nie poddała się intencjom agresora także w obszarze kultury” – dodał.

Ukraińcy mówią, że przetrwali rosyjskie ataki i nie poddali się w toczącej się od roku otwartej fazie wojny Rosji m.in. dzięki zapleczu, którym stała się dla nich Polska.

„Trudno wskazać obszar obrony Ukrainy, gdzie Polska nie niosłaby ważnej pomocy. To są czołgi, ale nie ograniczajmy się tylko do Leopardów. Polska była jednym z pierwszych państw, które przekazało unowocześnione, zmodernizowane i bardzo cenione przez Ukraińców czołgi technologii poradzieckiej. One zostały wyposażone w silniejsze silniki, elektronikę – to było dwieście kilkadziesiąt maszyn – powiedział Cichocki.

Ambasador przypomniał o przekazaniu Ukrainie przez nasz kraj części do samolotów MiG, wyrzutni przeciwlotniczych Piorun, bardzo cenionych na froncie samobieżnych armatohaubic Krab, udostępnieniu bazy remontowej oraz zabezpieczeniu logistycznym, dzięki któremu na Ukrainę trafia pomoc z Zachodu. – Ta wojna wyglądałaby zupełnie inaczej również chociażby bez Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Są to naprawdę bohaterowie, którzy przywożą tutaj setki tysięcy ton żywności, ubrań, części do systemu dystrybucji prądu, który od jesieni jest atakowany i niszczony przez Rosjan, ale także uzbrojenie, części zamienne oraz organizują lotne brygady remontowe – wymienił.

W Polsce leczeni są także ranni ukraińscy żołnierze, którzy przez nasz kraj wywożeni są również dalej, do szpitali w państwach zachodnich. – Ten system zorganizowany został przez ministra Michała Dworczyka z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Z jego inicjatywy otwierane są też punkty medyczne daleko na wschodzie Ukrainy, gdzie lekarze udzielają podstawowej pomocy cywilom, którzy tam pozostają – podkreślił ambasador.

Prócz pomocy wojskowej i humanitarnej Polska aktywnie działa na rzecz Ukrainy na arenie międzynarodowej, w tym w NATO i Unii Europejskiej. – Jestem w stałym kontakcie z moimi kolegami, ambasadorem Andrzejem Sadosiem przy Unii Europejskiej i ambasadorem Tomaszem Szatkowskim przy NATO. Tam polska dyplomacja działa jak taran, proponując nowe rozwiązania sankcyjne wobec Rosji, nowe rozwiązania co do koalicyjnego wsparcia Ukrainy. Tam praca skupia się na wsparciu Ukrainy, na przywróceniu bezpieczeństwa w Europie i te zespoły polskich dyplomatów wykonują naprawdę ogromną pracę – zaznaczył.

Zdaniem polskiego ambasadora w Kijowie obecnie najważniejszym zadaniem jest wspieranie Ukrainy dostawami broni i sprzętu. – Ukraina musi otrzymać zdecydowaną pomoc, by odnowić swój potencjał po niezwykle krwawym roku walk. Żeby mogła odepchnąć Rosjan do granic i żebyśmy mogli zacząć myśleć o ułożeniu stosunków w Europie na bazie pokoju oraz być może na gruncie nowego systemu bezpieczeństwa międzynarodowego – podsumował Cichocki.

9:47 Prezydent Zełenski na uroczystości rocznicowej w centrum Kijowa wręczył odznaczenia i sztandary bojowe

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręczył sztandary bojowe i odznaczenia żołnierzom ukraińskim, w tym pośmiertnie – wojskowym poległym w obronie kraju, podczas uroczystości, która odbyła się w centrum Kijowa w piątek, w rocznicę inwazji rosyjskiej.

– Dzisiaj, po roku decydującej wojny o niepodległość chcę powiedzieć wszystkim, którzy walczą o Ukrainę i żyją Ukrainą – jestem z was dumny – powiedział Zełenski. Podkreślił, że to właśnie od żołnierzy ukraińskich zależy istnienie kraju. – Dziękuję każdemu, kto wytrzymał ten okrutny rok i komu Ukraina zawdzięcza niezłomność – dodał prezydent.

Uroczystość odbyła na placu Sofijskim, gdzie znajduje się jedna z najważniejszych i najstarszych świątyń Kijowa – prawosławny Sobór Mądrości Bożej. Obecni byli przedstawiciele władz i armii: dowódca sił zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny, ministrowie, urzędnicy.

9:29 Premier Mateusz Morawiecki z wizytą w Kijowie

W pierwszą rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie premier Mateusz Morawiecki przybył w piątek do Kijowa, gdzie złożył wieniec przy ścianie pamięci poległych. Szef polskiego rządu spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Piątkową wizytę premiera w Kijowie zapowiedział wcześniej sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski. Jak wskazywał, Morawiecki prawdopodobnie weźmie udział w posiedzeniu Rady Najwyższej Ukrainy.

Sobolewski zapowiedział także, że premier udał się do Kijowa z przesłanie wsparcia i przekazania informacji po zakończonej w środę wizycie w Warszawie prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena oraz ustaleń, które zapadły w Polsce po spotkaniu Bidena z prezydentem Zełenskim.

9:16 Prezydent Zełenski do żołnierzy: od was zależy, czy przetrwa Ukraina

Od was zależy, czy przetrwa Ukraina – powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski, zwracając się do żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych podczas uroczystości rocznicowej w centrum Kijowa w piątek, gdy mija rok od inwazji rosyjskiej.

Uroczystość trwa na placu Sofijskim, gdzie znajduje się jedna z najważniejszych i najstarszych świątyń Kijowa – prawosławny Sobór Mądrości Bożej.

Prezydent Zełenski podziękował siłom zbrojnym i funkcjonariuszom resortów siłowych; wszystkim im – jak mówił – Ukraina zawdzięcza niezłomność. Prezydent Zełenski wręczył też odznaczenia wojskowym.

Rosja rozpoczęła rankiem 24 lutego 2022 roku inwazję na Ukrainę z zamiarem zajęcia Kijowa i obalenia władz sąsiedniego kraju. Wobec oporu Ukraińców i własnych błędów w kampanii poniosła fiasko, ale zajęła obszary południowej i wschodniej Ukrainy. W drugiej połowie 2022 roku armia ukraińska podjęła kontrofensywę, odzyskując znaczną część terenów okupowanych. Do tej pory Rosja okupuje ok. 1/5 terytorium Ukrainy.

9:00 Petro Poroszenko: mam dla świata dwie rady – nigdy nie wierzcie Putinowi i nigdy się go nie bójcie

Były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko powiedział w rozmowie z PAP, że ma dwie rady dla całego świata demokratycznego. – Po pierwsze błagam, nie wierzcie Putinowi w żadne jego słowo. Ci, którzy mu wierzą, zawsze źle kończą. Po drugie jest coś, o czym Polacy również wiedzą nie gorzej od Ukraińców: nie bójcie się Putina. On posunie się tak daleko, na ile mu pozwolimy – wskazał Poroszenko.

Poroszenko, mówiąc o wydarzeniach pierwszego dnia otwartej napaści wojsk Federacji Rosyjskiej na Ukrainę przypomniał, że w lutym mija też dziewiąta rocznica rosyjskiej agresji, która rozpoczęła się od zaanektowania należącego do Ukrainy Krymu. Poroszenko podkreślił, że wiedział, że Rosja zdecyduje się w końcu na otwartą wojnę, która wybuchła 24 lutego ub. roku. – Długo przed 24 lutego 2022 r. nie miałem żadnych wątpliwości, że Rosja rozpocznie inwazję na pełną skalę – powiedział były prezydent.

Według jego relacji już pierwszego dnia agresji do jego biura zgłosiło się dwa o pół tysiąca ludzi, którzy gotowi byli do walki. – Pierwszego dnia było tu tysiąc karabinów Kałasznikowa i dwa i pół tysiąca ludzi, którzy przyszli na ochotnika. Już wieczorem gotowe były bloki kontrolne ochotniczej obrony terytorialnej Kijowa, które stały na wjazdach od strony Swiatoszyna, Irpienia, Obołoni, ogniem powitały grupy dywersyjno-zwiadowcze wroga i trzymały silną obronę od granicy Kijowa aż do dzielnicy rządowej – powiedział.

– Sam przez cały czas oblężenia Kijowa byłem tutaj, nigdzie nie wyjeżdżałem. Stałem z bronią w ręku, jak większość moich kolegów. Byłem na blokach kontrolnych, budowałem je i robiłem wszystko, by obronić Kijów – dodał.

Poroszenko ocenił, że wojna przeciwko Ukrainie, na którą zdecydował się prezydent Rosji Władimir Putin jest częścią wojny, prowadzonej przez imperium moskiewskie przeciwko całemu demokratycznemu i cywilizowanemu światu. – Ta wojna toczy się od 300 lat i prowadzona jest nie tylko przeciwko Ukrainie czy Polsce. Rosyjskie imperium prowadzi ją przeciwko całemu demokratycznemu i cywilizowanemu światu. Putin jest chory na imperium rosyjskie – wskazał.

Były prezydent przypomniał, że spotykał się z Putinem wiele razy, m.in. gdy jako głowa państwa uczestniczył w negocjacjach w Mińsku na Białorusi w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie. – Mam ogromne doświadczenie rozmów z Putinem. I mam dwie rady dla Polaków i świata demokratycznego. Po pierwsze błagam, nie wierzcie Putinowi w żadne jego słowo. Ci, którzy mu wierzą, zawsze źle kończą – ostrzegł. – Po drugie jest coś, o czym Polacy również wiedzą nie gorzej od Ukraińców: nie bójcie się Putina. On posunie się tak daleko, na ile mu pozwolimy. Uczcie się od Ukraińców, jak nie bać się Putina i jak odpowiadać na jego groźby. Putin nie zna ukraińskiego, polskiego, angielskiego czy nawet niemieckiego. Z Putinem należy rozmawiać z pozycji siły. To jedyny język, który on rozumie – dodał.

Pytany o ocenę sytuacji na froncie Poroszenko zapewnił, że ukraińska armia, w odróżnieniu od przeciwnika, ma głęboką motywację do działania. – Nasza armia bardzo się zmieniła. Nikt nie wierzył, że ukraińska armia będzie w stanie zatrzymać Putina. Naród ukraiński się zjednoczył i Putin walczy dziś z całym narodem. Rosyjscy żołnierze nie mają żadnej motywacji – wskazał.

Zdaniem byłego prezydenta Zachód nie powinien zwlekać z dostawami broni dla jego kraju, gdyż Ukraina walczy nie tylko o własną przyszłość. – Ukraina walczy dziś nie tylko o swoje ziemie, ona walczy o zachodni świat. Ukraina wykonuje funkcje 5. Artykułu Sojuszu Północnoatlantyckiego – powiedział.

– Czy Ukraina otrzymuje dostateczną ilość broni? Tak, dostateczną, by powstrzymać Putina, ale kategorycznie niewystarczającą, żeby przejść do ataku i zwyciężyć Putina. I nie trzeba mówić, że jest to pomoc Ukrainie. To, co robi Ukraina, płacąc za to najwyższą cenę, jest inwestycją w wasze własne bezpieczeństwo – zwrócił się do państw zachodu.

Poroszenko uważa, że dla powstrzymania wojny Rosja powinna być objęta większymi sankcjami niż obecnie. Władimira Putina ukraiński polityk widzi na ławie oskarżonych przed międzynarodowym trybunałem. Mówiąc o przyszłości swego kraju kreśli wizję odbudowę z pomocą Zachodu, lecz przede wszystkim wymienia konieczność przyłączenia Ukrainy do UE i NATO.

Były prezydent szeroko odpowiedział również o pomocy, którą przekazuje ukraińskiemu wojsku w ramach Fundacji Petra Poroszenki. – To są szalone liczby. Moja fundacja tylko z własnych środków przekazała na potrzeby armii prawie 1 mld 800 mln hrywien, czyli niemal 60 mln dolarów – powiedział.

Jak wyliczył, do tej pory jego fundacja zakupiła niewidoczne dla rosyjskich systemów radiolokacyjnych drony, włoskie opancerzone wozy bojowe,300 ciężarówek, na których montowane jest uzbrojenie i sauno-pralnie dla żołnierzy oraz ponad 100 pickupów. – Obudźcie mnie w nocy i zapytajcie o ten sprzęt. Ja tym żyję – wyznał.

Poroszenko zwrócił także uwagę na rolę Polski we wspieraniu walczącej z Rosją Ukrainy. – To nie tylko pomoc związana z dostawami broni i wspieraniem naszych dążeń do UE. Jest to też przyjęcie ogromnej ilości uchodźców, ukraińskich kobiet i dzieci. Ukraina i Ukraińcy nigdy o tym nie zapomną – oświadczył. – To były również pierwsze inicjatywy, kiedy Polska, okazując swoje przywództwo, naciskała na wszystkich w sprawie dostaw zachodnich czołgów a teraz samolotów, pomaga w szkoleniach naszych żołnierzy i zapewnia remonty sprzętu. Są też inne działania, ale o nich nie mogę publicznie opowiedzieć – podsumował Poroszenko.

8:30 Bucza, Izium, Mariupol… – symbole rosyjskich zbrodni na Ukrainie

Bucza, Izium, Mariupol… – to punkty na ukraińskiej mapie, które stały się symbolami zbrodni popełnionych przez Rosję po rozpoczęciu przez nią pełnowymiarowej napaści na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.

– Niezwykła brutalność rosyjskich oddziałów i najemników. Ich deprawacja, popełniają zbrodnie przeciwko ludzkości, bez wstydu i skrupułów. Celowe sprowadzanie na cywilów śmierci i zniszczeń. Używanie gwałtów jako narzędzia prowadzenia wojny. Kradzież ukraińskich dzieci jako próba okradzenia Ukrainy z przyszłości – wyliczał we wtorek prezydent USA Joe Biden podczas wystąpienia w Warszawie.

Jak wynika z danych biura prokuratora generalnego Ukrainy, władze ukraińskie zarejestrowały dotychczas ponad 71 tys. przypadków rosyjskich zbrodni wojennych i zbrodni agresji. Według ukraińskiego ministerstwa obrony najpoważniejsze z nich to (na podstawie agencji informacyjnej resortu obrony Armija Inform):

  • Zbrodnia agresji, obejmująca planowanie, przygotowywanie, rozpoczęcie albo dokonanie aktu agresji: znalazła się ona na pierwszym miejscu, ponieważ – jak wskazano – wszystkie kolejne zbrodnie są jej następstwem.
  • Zniszczenie ukraińskich miast: wskutek rosyjskiej agresji zniszczonych zostało 143,8 tys. budynków, w tym najwięcej w obwodzie donieckim. Do najbardziej zniszczonych miast należą m.in. Mariupol, Bachmut, Chersoń, Siewierodonieck, Popasna, Wołnowacha, Sołedar, Irpień, Bucza… Według szacunków premiera Denysa Szmyhala szkody spowodowane rosyjską agresją wynoszą ok. 600-750 mld USD.
  • Tragedia w Buczy w obwodzie kijowskim: cały świat był zszokowany masowymi zabójstwami cywilów, porwaniami, torturami, gwałtami i szabrownictwem dokonywanymi przez rosyjskich wojskowych wobec cywilów. Zginęło ponad 420 mieszkańców; cywilów zabijano m.in. poprzez strzał w potylicę. Po wyzwoleniu miasta znaleziono zbiorowe groby, ciała porzucone na ulicach.
  • Masowe zabójstwa w Iziumie w obwodzie charkowskim: we wrześniu po odbiciu miasta z rąk rosyjskich w lesie znaleziono ok. 450 grobów; wśród pochowanych tam ludzi przeważali cywile. Większość ofiar zginęła śmiercią nienaturalną m.in. wskutek ataków artyleryjskich, wybuchów min. Znaleziono ciała ze sznurami na szyi i rękach, z połamanymi kończynami i ranami postrzałowymi. Zwłoki kilku mężczyzn miały amputowane genitalia.
  • Atak na obóz jeńców w Ołeniwce: pod koniec lipca Rosjanie ostrzelali swój obóz jeniecki, gdzie znajdowali się m.in. ukraińscy wojskowi z mariupolskich zakładów metalurgicznych Azowstal. Zginęły co najmniej 53 osoby.
  • Ostrzał dworca w Kramatorsku w obwodzie donieckim: w kwietniu rosyjska rakieta Toczka-U trafiła w dworzec, na którym trwała ewakuacja cywilów. W wyniku ataku zginęło 61 osób, a 114 zostało rannych.
  • Ostrzał bloku w mieście Czasiw Jar w obwodzie charkowskim: w lipcu pociski spadły na pięciokondygnacyjny budynek, zginęło 48 osób.
  • Atak na miasto Dniepr, stolicę obwodu dniepropietrowskiego: w styczniu rosyjski pocisk przeciwokrętowy Ch-22 uderzył w wielopiętrowy blok mieszkalny, doszczętnie niszcząc jeden z pionów budynku. W wyniku ataku zginęło 46 osób, a 80 cywilów zostało rannych.
  • Ostrzał Charkowa w obwodzie charkowskim: w ciągu pierwszych pięciu miesięcy wojny rosyjska armia ostrzelała to miasto około 5 tys. razy. 28 lutego wojsko Rosji ostrzelało kilka dzielnic miasta, zabijając 11 cywilów i niszcząc prawie 90 budynków. Według danych z sierpnia w Charkowie i w obwodzie charkowskim zginęło ponad 1000 cywilów.
  • Przemoc seksualna: na terytorium, które znajdowało się pod okupacją rosyjską, z powodu przemocy seksualnej ucierpiały osoby płci żeńskiej i męskiej w wieku od 4 do 85 lat.
  • Ostrzał miejscowości wypoczynkowej Serhijiwka w obwodzie odeskim: w rosyjskim ataku zniszczony został ośmiopiętrowy blok mieszkalny i ośrodek wypoczynkowy. Zginęło 21 osób, a 38 zostało rannych.
  • Ostrzał centrum handlowego w Krzemieńczuku w obwodzie połtawskim: w czerwcu w wyniku uderzenia rosyjskiej rakiety wybuchł pożar w działającym i pełnym ludzi centrum handlowym. Zginęło 18 osób.
  • Porywanie i wywożenie dzieci: niedawno Dmytro Łubinec, rzecznik praw człowieka Ukrainy, powiedział, że do Rosji mogło zostać nielegalnie wywiezionych nawet 150 tys. ukraińskich dzieci. Według zweryfikowanych danych na terenie Rosji jest 16 207 ukraińskich dzieci – dodał.
  • Terroryzm jądrowy: Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia nuklearna w Europie, znajduje się w Enerhodarze, na okupowanych terenach obwodu zaporoskiego, który Rosja usiłuje oderwać od Ukrainy. Elektrownia została opanowana przez wojska rosyjskie w marcu ubiegłego roku, a następnie teren obiektu był wielokrotnie ostrzeliwany. Władze Ukrainy alarmowały, że są to zagrażające bezpieczeństwu prowokacje najeźdźców.
  • Ataki na infrastrukturę energetyczną: premier Denys Szmyhal poinformował, że z powodu ciągłych ostrzałów rosyjskich i zajęcia części obiektów energetycznych przez Rosjan energetyka ukraińska straciła czasowo 44 proc. mocy wytwarzanych w elektrowniach atomowych i 75 proc. – w elektrowniach cieplnych. Zmasowane ostrzały infrastruktury energetycznej rozpoczęły się w październiku.
  • Zmuszanie cywilów do walk przeciwko swojemu państwu: w lutym 2022 roku Rosja ogłosiła mobilizację mężczyzn na tymczasowo okupowanej części obwodu donieckiego i ługańskiego. Ekspert ds. wojskowości Serhij Zhurec powiedział serwisowi Armija Info, że w ciągu pięciu miesięcy na tym terytorium zmobilizowanych zostało ok. 70 tys. ludzi. Rosja zaciąga na wojnę też mieszkańców innych zajętych terytoriów ukraińskich.
  • Ostrzał szpitala położniczego w Mariupolu w obwodzie donieckim: zginęły trzy osoby, a 17 zostało rannych. Później w wyniku odniesionych ran zmarły jeszcze co najmniej dwie osoby – położnica oraz jej dziecko, które urodziło się przez cesarskie cięcie bez oznak życia.
  • Ostrzał przedszkola w Ochtyrce w obwodzie sumskim: drugiego dnia pełnowymiarowej wojny rosyjskie wojsko ostrzelało przedszkole. Zginęło dwoje wychowawców i jedno dziecko, a 17 dzieci zostało rannych.
  • Zniszczenie infrastruktury cywilnej, obiektów kultury, placówek zdrowotnych: zniszczonych zostało m.in. ponad 3 tys. placówek oświatowych, 95 obiektów religijnych, 173 placówki medyczne. W marcu wojska rosyjskie zbombardowały Teatr Dramatyczny w Mariupolu; według ukraińskich władz oraz świadków, którym udało się przeżyć, a następnie wydostać z miasta, w budynku tym ukrywali się cywile. Dokładna liczba ofiar jest obecnie niemożliwa do ustalenia – Mariupol znajduje się pod kontrolą strony rosyjskiej, która za atak odpowiada. Według różnych szacunków i doniesień ofiar bombardowania teatru mogło być około 300 osób. Agencja Associated Press na podstawie własnego śledztwa oceniała w maju, że zginęło jeszcze więcej – blisko 600 osób.
  • Blokada ukraińskich portów i kradzież zboża: według szacunków ukraińskich władz Rosjanie wywieźli z Ukrainy co najmniej 400 tys. ton zboża.

Biuro prokuratora generalnego Ukrainy wraz z międzynarodowymi partnerami utworzyło stronę internetową www.warcrimes.gov.ua, na której można zgłaszać przypadki zbrodni wojennych, popełnionych przez rosyjską armię na Ukrainie.

Przekazane serwisowi informacje mogą być wykorzystane do pociągnięcia do odpowiedzialności winnych zarówno przed sądami ukraińskimi, jak i przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze i specjalnym trybunałem, który ma być powołany w tym celu.

Biuro tłumaczy, że zbrodnie wojenne to: ranienie i zabicie cywila, znęcanie się, gwałt, więzienie, nieludzkie traktowanie, przemoc wobec personelu medycznego, wykorzystywanie cywilów w charakterze żywej tarczy, deportacje i nielegalne przemieszczanie ludności, zmuszanie ludności do udziału w działaniach wojskowych przeciwko własnemu państwu, uszkodzenie lub zniszczenie infrastruktury cywilnej oraz grabież majątku cywilów, zniszczenie placówek kulturalnych i oświatowych, uszkodzenie lub zniszczenie obiektów religijnych, odmowa udzielenia pomocy medycznej albo jej pozbawienie, umyślne atakowanie personelu i sprzętu związanego z pomocą humanitarną.

Ukraińskie władze uruchomiły też projekt o nazwie „Księga katów ukraińskiego narodu”, obejmujący zweryfikowane dane dotyczące ok. 1,7 tys. rosyjskich wojskowych, którzy dopuścili się zbrodni wojennych na terytorium Ukrainy. – To ludzie, którzy wydawali instrukcje, by ostrzeliwać rakietami nasze miasta, to osoby, które zabijały, które gwałciły. To właśnie ich nazywamy katami – powiedział Ołeh Hawrysz z biura prezydenta Ukrainy.

Dotychczas status podejrzanego w związku z rosyjską agresją ma 639 przedstawicieli władz politycznych i wojskowych Rosji.

8:14 Prezydent Zełenski do Ukraińców: 24 lutego 2022 r. był najtrudniejszym dniem naszej historii

24 lutego 2022 roku to najtrudniejszy dzień naszej historii współczesnej, tego dnia obudziliśmy się rankiem i od tej pory nie zasypiamy – oświadczył prezydent Wołodymyr Zełenski w wystąpieniu wideo opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej w piątek, w rocznicę inwazji rosyjskiej.

W wystąpieniu Zełenski wspomina pierwsze godziny 24 lutego ub. roku, przypominając, że w dniu inwazji Ukraińcy „nie przestraszyli się, nie złamali i nie poddali”.

– Wytrzymaliśmy pierwszy dzień wojny na pełną skalę. Nie wiedzieliśmy, co będzie jutro, ale dobrze rozumieliśmy – o każde jutro trzeba będzie walczyć! I walczyliśmy, wyszarpywaliśmy każdą dobę. Wytrzymaliśmy i drugi dzień, a potem trzeci – powiedział prezydent Ukrainy. Zełenski nawiązał do prognoz, według których Ukraina była zdolna stawiać opór Rosji tylko przez trzy dni. – Dawano nam trzy doby życia – przypominał. – Ale wytrzymaliśmy i czwartą, a potem piątą. A teraz stawiamy opór równo cały rok – dodał.

– Ukraina zadziwiła świat, zainspirowała go i zjednoczyła. Na dowód można powiedzieć tysiąc słów, ale wystarczy kilka tych: HIMARS, Patriot, Abrams, IRIS-T, Challenger, NASAMS, Leopard – powiedział przywódca Ukrainy. Podziękował partnerom Kijowa za wspieranie Ukrainy przez ostatni rok. Zapowiedział, że wkrótce zwróci się oddzielnie do „międzynarodowej koalicji antyputinowskiej”. Podziękował także żołnierzom wszystkich rodzajów sił zbrojnych Ukrainy i funkcjonariuszom służb siłowych, a także dyplomatom, których nazwał „armią polityki zagranicznej”. Wyraził wdzięczność wolontariuszom i zwykłym, nieobojętnym obywatelom.

– W ciągu roku faktycznie każdy z Ukraińców kogoś stracił – podkreślił Zełenski. Zapewnił, że ludzie ci nigdy nie zostaną zapomniani.

Rosję Zełenski nazwał „sąsiadem, który dziewięć lat temu stał się agresorem”, nawiązując w ten sposób do rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 roku. Kontynuował: „rok temu agresor stał się katem, szabrownikiem i terrorystą” i wyraził przekonanie, że sprawca poniesie odpowiedzialność. – Nie wątpimy w to, że nas czeka zwycięstwo – zapewnił.

Podkreślił, że w czasie roku wojny Ukraińcy wytrzymali „wszystkie zagrożenia, ostrzały, amunicję kasetową, pociski manewrujące, drony kamikadze, blackout i mróz”. – To był rok wytrwałości, braku obojętności, rok męstwa i bólu. Rok nadziei, oporu i jedności. Rok niezłomności – oświadczył prezydent Ukrainy. Zakończył słowami: „nie odnieśliśmy klęski i zrobimy wszystko, by w tym roku odnieść zwycięstwo!”.

8:10 Naczelny dowódca ukraińskiej armii: staliśmy się mocniejsi niż beton i stal

W ciągu dziewięciu lat wojny staliśmy się mocniejsi niż beton i stal – oświadczył w piątek naczelny dowódca Walerij Załużny, dziękując wszystkim Ukraińcom za zaangażowanie w obronę kraju.

– Fundamentem naszej wytrwałości są ludzie. Zwykli ludzie. Zwyczajni bohaterowie. Wśród nas. Z nami w szeregu – napisał w Telegramie naczelny dowódca ukraińskiej armii gen. Walerij Załużny.

– To ludzie, którzy chwycili za broń, by obronić swoich bliskich, swoje domy, swoje państwo przed wrogą niesprowokowaną i nieusprawiedliwioną agresją. To ludzie, którzy teraz, w tej chwili, biją okupantów, utrzymują pozycje, marzną w zimnej, ale ojczystej ziemi, ratują życie towarzyszom broni, pomagają wojsku, jak tylko mogą pomóc – napisał generał.

W piątek mija rok od rozpoczęcia rosyjskiej pełnoskalowej agresji na Ukrainę, będącej kolejnym etapem wojny rozpoczętej w 2014 r. przez aneksję Krymu i konflikt zbrojny w Donbasie. – W ciągu dziewięciu lat wojny staliśmy się mocniejsi niż beton i stal, bo pamiętamy przykłady niezłomność obrońców lotniska w Doniecku i Azowstalu – podkreślił, dziękując wszystkim wojskowym oraz wszystkim, którzy wspierają armię. Uszanował również pamięć poległych.

7:27 Sztab generalny Ukrainy: w ciągu doby Rosjanie przeprowadzili około 100 ataków

Blisko 100 rosyjskich ataków odparły w ciągu doby wojska ukraińskie – powiadomił w piątek rano sztab generalny armii ukraińskiej. W piątek mija rok od rozpoczęcia przez Rosję szerokoskalowej inwazji na Ukrainę.

W sztabie poinformowano, że Rosjanie prowadzą działania ofensywne na pięciu kierunkach na wschodzie kraju: kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim.

– Rosja już rok prowadzi pełnoskalową agresję zbrojną przeciwko Ukrainie – podkreślono w sztabie, informując o wyjątkowo dużej liczbie 100 rosyjskich ataków.

– W niektórych rejonach tymczasowo okupowanych terenów obwodu ługańskiego operatorzy wyłączyli internet, by uniemożliwić przekazywanie danych o ruchach rosyjskich wojsk i przeciwdziałać patriotycznie nastawionej ludności – napisano w komunikacie, podając, że przeciwnik planuje odłączenie internetu na całym okupowanym terytorium obwodu.

Rosjanie przeprowadzili 10 ataków rakietowych i 31 lotniczych, kontynuowali ostrzały wzdłuż linii frontu.

Lotnictwo ukraińskie przeprowadziło 17 ataków na wojska wroga i cztery – na stanowiska systemów rakietowych. Wojska rakietowe i artyleria raziły trzy rejony skupienia wojsk, magazyny amunicji i paliwa oraz jeszcze jeden „ważny obiekt wroga” – podano.

7:01 Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak: celem Rosji w tej wojnie jest zniszczenie Ukrainy i odtworzenie ZSRR

Rosja chce odtworzenia Związku Sowieckiego i nie ma tam miejsca na niepodległość Ukrainy. Powiem więcej: to nie jest wojna o terytorium. Może gdzieś tego nie rozumieją do końca, ale to jest wojna o prawo Rosji do całkowitej dominacji w Europie – powiedział doradca szefa biura prezydenta w Kijowie Mychajło Podolak.

24 lutego ub. r. Rosja rozpoczęła otwartą fazę inwazji na Ukrainę, wprowadzając na jej terytorium regularne wojska. Ukraińscy pamiętają jednak, że wojna trwa od 2014 r., kiedy władze w Moskwie podjęły decyzję o aneksji ukraińskiego Krymu, a następnie z pomocą tzw. separatystów zajęły część obwodów donieckiego i ługańskiego.

– W rocznicę bezpośredniego ataku na Ukrainę możemy oczekiwać ataków rakietowych po Ukrainie, nie tylko na infrastrukturę krytyczną ale i na miasta. Dla Putina nie ma znaczenia, że żyją tam cywile – on chce zagłady Ukrainy. Będzie nasilenie ofensywy na wschodzie Ukrainy, uderzenia w Charków, Chersoń i Zaporoże. Ukraina jest jednak do tego gotowa – powiedział.

Według Podolaka celem Rosji w tej wojnie jest zniszczenie Ukrainy jako państwa, po którym ma nadejść odrodzenie czegoś w rodzaju ZSRR. To wszystko łączy się z dalszymi planami dominacji Moskwy w Europie. – Rosja chce odtworzenia Związku Sowieckiego i nie ma tam miejsca na niepodległość Ukrainy. Powiem więcej: to nie jest wojna o terytorium. Może gdzieś tego nie rozumieją do końca, ale to jest wojna o prawo Rosji do całkowitej dominacji w Europie – wskazał.

Zdaniem doradcy szefa kancelarii Wołodymyra Zełenskiego, jeszcze na początku otwartego etapu wojny świat wyolbrzymiał możliwości Rosji. – Demokratyczny świat długo bał się przyznać wprost, że Rosja nie jest państwem, z którym można prowadzić negocjacje. U nas tego strachu nie było – podkreślił.

Podolak wspomina, że 24 lutego 2022 r., na wieść o rosyjskim ataku na Ukrainę, prezydent Zełenski ze współpracownikami od wczesnych godziny porannych podejmowali decyzje związane z obroną i funkcjonowaniem państwa w warunkach wojennych. – Zobaczyłem tam absolutnie zmotywowanego i rozumiejącego sytuację prezydenta. Dla mnie osobiście było to bardzo ważny moment, bo zrozumiałem, że będziemy podejmowali decyzje, wszyscy zostajemy tutaj i nikt nigdzie nie będzie wyjeżdżał – relacjonuje Podolak.

W tym czasie – jak mówi – Rosjanie wszczęli intensywną kampanię, by przekonać społeczeństwo, że ukraińskie kierownictwo zbiegło z kraju. Działo się to w dniach rosyjskich ataków na Kijów przez Irpień i Buczę. – Rosjanie mieli koncepcję zniszczenia ukraińskiej państwowości i ludzi, którzy tę państwowość symbolizują – powiedział.

– Prezydent odczuwał rosnącą presję informacyjną i 25 lutego podjął decyzję, że wszyscy wychodzimy na dziedziniec biura prezydenta, by poinformować, że najwyższe władze pozostają na miejscu i działają – tak Podolak mówi o nagranym wówczas przez Zełenskiego film, w którym pojawił się on ze swą najbliższą ekipą, by odpowiedzieć na zarzuty o ucieczce z Kijowa.

W czasie, gdy realizowano to nagranie, z obrzeży Kijowa słychać było kanonady artyleryjskie, a samym mieście toczyły się walki z rosyjskimi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi. – Rosjanie zamierzali wkroczyć do dzielnicy rządowej, wywołać zamieszki i szturmem opanować ważne instytucje – wspominał doradca.

Jak twierdzi, Ukraińcy nie mieli w tej sytuacji wyboru i musieli walczyć. – Rozumieliśmy, że nie jest to taka wojna, jak w 2014 roku, że to nie jest maleńka próba. Rosja jednak pomyliła się, bo myślała, że będzie łatwo, że Ukraina nie będzie w stanie efektywnie się bronić, a Europa znów zajmie pasywne stanowisko – podkreślił.

Podolak zwrócił uwagę, że ukraińska walka byłaby o wiele trudniejsza, gdyby nie postawa zagranicznych partnerów. – Jesteśmy bardzo wdzięczni – i to nie są tylko słowa – gdyż uważamy, że bez stanowiska Wielkiej Brytanii, Polski i Litwy w pierwszych dniach wojny byłoby nam o wiele trudniej zbudować tak solidarne poparcie dla Ukrainy w Europie. Zawdzięczamy to m.in. Polsce – powiedział.

Zdaniem doradcy Rosja musi przegrać tę wojnę, gdyż w innym razie nadal będzie bezkarnie łamała zasady międzynarodowego współżycia. – Jeśli Rosja nie przegra, nie będziemy mieli prawa międzynarodowego, nie będzie kar za masowe zbrodnie wojenne, będzie zaś systemowe finansowanie terroryzmu, zabójstwa polityczne i kryminalizowanie Europy. Dlatego nie rozumiem, jak po roku wojny ktoś może mówić jeszcze o jakimś pokoju z Federacją Rosyjską – wskazał.

Podolak uważa, że poprzez inwazję na Ukrainę Rosja przyspieszyła koniec istnienia swojej państwowości w obecnej formie. – Jej państwowość jest w konflikcie ze współczesną demokratyczną cywilizacją. Rosję czeka transformacja polityczna i bunty socjalne. I drugi, bardzo ważny proces: terytoria etniczne, jak Inguszetia, Czeczenia czy Tatarstan w końcu otrzymają możliwość zadania pytania, czy mają pozostać w składzie Federacji Rosyjskiej, czy też będą rozwijać się w kierunku własnej państwowości – przypuścił doradca biura prezydenta Zełenskiego.

6:57 Prezydent Zełenski w rocznicę wojny: to był rok bólu, żalu, wiary i jedności

To był rok bólu, żalu, wiary i jedności – oświadczył prezydent Ukrainy w piątek, w rocznicę rozpoczęcia pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę.

– 24 lutego miliony z nas dokonały wyboru: nie biała flaga, a błękitno-żółta. Nie ucieczka, a odpowiedź. Odpowiedź wrogowi. Opór i walka – napisał Zełenski pod opublikowanym w Telegramie krótkim filmem, pokazującym obrazy z różnych etapów wojny.

– To był rok bólu, żalu, wiary i jedności. Rok naszej wspólnej niezłomności. Wiemy, że to będzie rok naszego wspólnego zwycięstwa – napisał prezydent Ukrainy.

3:07 Kijowianie wspominają wybuch wojny; rocznica to dla nich czas gorzkich refleksji

Ukraińcy wspominają o tym, jak spędzili ostatni dzień i noc przed rosyjską inwazją, co zmieniło się w ich życiu. We wspomnieniach jest dużo emocji, bólu i wiary. Wielu z nich przyznaje, że nie mogą zasnąć tej historycznie „feralnej nocy”.

Mimo doniesień o ewentualnym rosyjskim zagrożeniu rakietowym w pierwszą rocznicę wybuchu „Wielkiej Wojny”, jak nazywają ją Ukraińcy, 30-letnia Natalia jest dobrej myśli i zamierza w piątek iść do pracy.  – Mam dużo spraw do załatwienia oraz umówione spotkania. W ciągu tego roku i tak straciłam dużo czasu – nie mogłam rozwijać się zawodowo, podupadłam na zdrowiu, straciłam mieszkanie w podkijowskim Irpieniu, które było w trakcie wykończenia. W pewnym momencie postanowiłam jednak, że mam tego wszystkiego dość i nie zamierzam oddać wrogowi ani minuty swojego czasu, swoich emocji, swojego zdrowia. Odtąd się nie rozpraszam, pracuję, wspieram gospodarkę mojego kraju i nigdy nie daruję rosyjskim obywatelom tego, co przynieśli na moją ziemię – mówiła Natalia.

Nauczycielka chemii w jednej z kijowskich szkół 33-letnia Anastazja w piątek, zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej Ukrainy, będzie miała zajęcia w trybie zdalnym. – Szczerze powiedziawszy i dzieci, i nauczyciele są zmęczeni wojną i wszystkimi niedogodnościami. Gdy mamy zajęcia w szkole – często są one przerywane alarmami przeciwlotniczymi i wraz z dziećmi przenosimy się do schronów. Miejsca tam wszystkim starcza, ponieważ w naszej szkole liczba uczniów zmalała o ok. 50 proc., zostało mniej niż trzystu – opowiadała nauczycielka dodając, że jej uczniowie w ciągu tego roku bardzo wydorośleli. Anastazja oskarża rosyjskich najeźdźców, że odebrali dzieciństwo jej uczniom.

40-letni Jurij, który bezskutecznie rok temu usiłował namówić żonę z dwójką ich nastoletnich dzieci do wyjazdu za granicę powiedział, że mimo ciężkich okresów, które od czasu do czasu przeżywają, cieszy się, że jednak zostali razem. – Rozmawiam ze swoimi przyjaciółmi i kolegami z pracy, których żony wyjechały, i widzę jak im jest ciężko i jak bolesna jest ta rozłąka dla nich wszystkich. Patrząc na to rozumiem, że bez żony i dzieci byłoby mi bardzo źle i nie miałbym tyle siły, by pracować na nasze zwycięstwo – opowiadał. Z synem, 15 letnim Lwem, podczas wojny zaczęliśmy naprawiać samochody dla wojska, mówi Jurij, Lew okazał się moim najlepszym pomocnikiem.

Rozmawiając z kijowianami o wojnie i o rosyjskich najeźdźcach bardzo często można usłyszeć, że dominujący rok temu szok i złość przeszły w fazę dystansu i pogardy. W Kijowie też coraz rzadziej można usłyszeć język rosyjski na ulicach, a niektórzy blogerzy zachęcają, by w pierwszą rocznicę ataku ostatecznie przestać się nim posługiwać, zapomnieć o nim, i w ten sposób przyśpieszyć jego zniknięcie z ukraińskiej przestrzeni publicznej.

00:16 Amerykańska dziennikarka-sanitariuszka w ukraińskiej armii została ranna na froncie

Amerykańska dziennikarka Sarah Ashton-Cirillo, która wstąpiła do sił zbrojnych Ukrainy jako sanitariuszka, napisała na Twitterze, że w czwartek została ranna na pierwszej linii frontu. O jej wpisie poinformowała CBS News.

Sarah Ashton-Cirillo napisała o tym wydarzeniu na Twitterze. – Pocałowano mnie dziś rano. Moje obrażenia są nieodwracalne. Straciłem część ręki i mam blizny na twarzy. Ale wygraliśmy bitwę. I to jest moja wiadomość zaraz po tym, jak to się stało – tłumaczyła.

Kilka godzin później poinformowała, że trafiła do szpitala. – Umieścili mnie w szpitalu. Ze względów bezpieczeństwa nie mogę powiedzieć gdzie. Dziś uświadomiłem sobie dwie prawdy: Jestem dumna, że jestem w armii Ukrainy. Najbardziej jednak jestem dumna z tych, którzy wspierają Ukrainę na drodze do pełnego zwycięstwa. Chwała Ukrainie – dodała.

Pisząc o sobie na profilu na Twitterze Sara zaznaczyła, że jest żołnierzem sił zbrojnych Ukrainy, a także współpracownikiem portalu Resolute Square, CBS News i innych zachodnich mediów, dla których przekazuje relacje z linii frontu na Ukrainie.

PAP/ol

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj