Gmina Słupsk w kontrofensywie: samorząd chce powiększenia swoich granic o tereny, które od 1 stycznia należą już do miasta Słupsk. Radni podjęli we wtorek uchwałę w tej sprawie.
Tereny, których powrotu chce gmina, to znajdujące się w strefie przemysłowej Płaszewko oraz część działek w Bierkowie. Wójt Barbara Dykier wyjaśnia, że w praktyce oznacza to złożenie wniosku o powiększenie granic gminy kosztem miasta.
– Chcemy po prostu odzyskać to, co zostało nam zabrane. A innej drogi formalnej nie ma – wyjaśnia Dykier.
KONIECZNOŚĆ PRZEJŚCIA CAŁEJ PROCEDURY
– O korektę rozporządzenia (na mocy którego miasto powiększyło się od 1 stycznia 2023 roku – przyp. red.) staraliśmy się jeszcze w sierpniu. Wystąpiliśmy o to do premiera oraz do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jak się okazało, jedyną drogą, żeby skorygować to rozporządzenie, jest przejście całej procedury, jaka towarzyszy zmianie granic – mówi wójt.
Procedura jest taka sama, jak w ubiegłym roku. Muszą zostać przeprowadzone konsultacje społeczne w zainteresowanych samorządach (doświadczenie pokazuje, że będzie to nie tylko gmina i miasto Słupsk, ale także powiat słupski), następnie gmina do końca marca przyszłego roku musi złożyć wniosek do Rady Ministrów za pośrednictwem wojewody, który go zaopiniuje. Podjęcie decyzji w sprawie granic nastąpiłoby latem 2024 roku, a na mapie byłoby to widać od początku 2025 roku.
MIASTO SŁUPSK CHCE BYĆ JESZCZE WIĘKSZE
Przypomnijmy, że tydzień temu Słupsk rozpoczął procedurę włączenia kolejnych terenów gminy wiejskiej w granice miasta. Tym razem chodzi o Siemianice, Bierkowo oraz części sołectw Strzelino i Włynkówko. Oprócz niemal 20 km kwadratowych powierzchni miasto zyskałoby także ponad 5 tysięcy mieszkańców. Oznacza to, że Rada Ministrów będzie jednocześnie rozpatrywać wnioski o poszerzenie i o pomniejszenie granic Słupska.
Kinga Siwiec/raf