W czwartek w nocy na terenie całej Ukrainy ogłoszono alarm lotniczy, a Rosja przeprowadziła atak rakietowy, uderzając między innymi w Kijów i Charków. Rosyjska pełnoskalowa inwazja na Ukrainę trwa 379. dzień.
18:37 Szef CIA: perspektywy rozmów pokojowych na Ukrainie zależą od tego, jak w najbliższych miesiącach potoczą się walki
Najbliższe 4-6 miesięcy na polu bitwy na Ukrainie będą miały kluczowe znaczenie dla perspektyw poważnych negocjacji pokojowych – powiedział w czwartek w Kongresie USA dyrektor CIA Bill Burns. Podkreślił, że Zachód powinien przekonać Władimira Putina, że jest gotowy do wytrzymania długotrwałej wojny.
– Najbliższe cztery, pięć, sześć miesięcy będą kluczowe na polu walki na Ukrainie. Myślę, że jakiekolwiek perspektywy poważnych negocjacji z prezydentem Putinem – nie uważam, żeby był gotowy na nie dzisiaj – będą zależeć od postępów na polu bitwy. Więc, analitycznie rzecz biorąc, to, co jest ważne, to dostarczenie Ukraińcom całej pomocy, jaką tylko możliwie jesteśmy w stanie (…) kiedy oni przygotowują się do znaczącej ofensywy na wiosnę – powiedział Burns, występując podczas corocznego wysłuchania na temat światowych zagrożeń przed komisją Izby Reprezentantów do spraw wywiadu.
Jak dodał, równocześnie Zachód powinien długoterminowo wzmacniać ukraińską obronność, by zapewnić, że nie dojdzie do powtórnej napaści ze strony Rosji.
Burns zaznaczył, że z powodu problemów, z którymi zmagają się Rosjanie – wymienił tu niedobór amunicji i żołnierzy, problemy z morale i konflikty między rosyjskimi dowódcami – nie będą w stanie poczynić żadnych znaczących postępów terytorialnych w tym roku.
Szef CIA podkreślił jednak, że Putin liczy na to, że za pomocą długotrwałej wojny na wyniszczenie będzie w stanie przeczekać zarówno Ukrainę, jak i determinację Zachodu.
– Dlatego myślę, że wyzwaniem jest przebicie (tego przekonania) – skonkludował Burns.
18:25 Dowódca ukraińskich wojsk lądowych: nasze wojska nie pozwoliły na okrążenie Bachmutu, ale sytuacja jest bardzo trudna
Obrona Bachmutu trwa siedem miesięcy; wojska ukraińskie podjęły szereg działań taktycznych, które na chwilę obecną uniemożliwiły wrogowi operacyjne otoczenie miasta, sytuacja jest jednak bardzo trudna – oznajmił w czwartek dowódca sił lądowych Ukrainy gen. Ołeksandr Syrski.
Rosjanie działają swoimi tradycyjnymi metodami, nie liczą się ze stratą ludzi; jednak liczba walczących nie jest decydującą przewagą i nie przesądza o zwycięstwie – napisał Syrski w czwartek w Telegramie.
– Siły obrony nadal bronią miasta. Sytuacja jest dynamiczna. Każdy krok, każda decyzja mogą ją zasadniczo zmienić. Każdy dzień ma ogromne znaczenie – dodał wojskowy, zaznaczając, że ukraińskie dowództwo „rozumie taktyczne znaczenie Bachmutu dla wroga i zna jego plany działania na innych odcinkach frontu”.
– Jestem dumny z żołnierzy. Cenię szybkość myślenia dowódców brygad, obok których jestem – podkreślił generał.
Wcześniej w czwartek ten wysoki rangą ukraiński dowódca ocenił, że „znaczenie obrony Bachmutu, atakowanego przez rosyjskie wojska miasta na wschodzie Ukrainy, wzrasta z każdym kolejnym dniem, ponieważ każdy dzień pozwala nam zyskać czas na zgromadzenie rezerw i przygotowanie się do nadchodzących operacji ofensywnych”.
Syrski zwrócił uwagę, że ewentualny upadek Bachmutu mógłby skutkować poważnymi konsekwencjami dla ukraińskiego zgrupowania w Donbasie.
– Oświadczenia (właściciela Grupy Wagnera) Jewgienija Prigożyna po raz kolejny dowodzą, że po zajęciu Bachmutu przez wagnerowców przeciwnik będzie miał wolną rękę i uzyska możliwość przeprowadzenia zmasowanego natarcia z wykorzystaniem m.in. (…) sił powietrznodesantowych – ocenił generał.
Dówódca oznajmił, że najeźdźcy stracili już pod Bachmutem tysiące swoich żołnierzy, a skuteczna obrona miasta pozwala „niweczyć plany” agresora.
– Każdy dzień oporu daje nam niezwykle cenny czas i osłabia zdolności ofensywne wroga – dodał.
Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii. Straty obu stron są wysokie, jednak według różnych szacunków najeźdźcy tracą od pięciu do siedmiu razy więcej żołnierzy niż broniąca się armia ukraińska.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił w najnowszym raporcie, że ukraińskie wojska zakończyły kontrolowane wycofywanie się ze wschodniej części Bachmutu, a oddziały agresora zajmowały w środę co najmniej 50 proc. obszaru miasta.
17:09 Liczba ofiar śmiertelnych ostrzału przystanku w Chersoniu wzrosła do czterech
Do czterech wzrosła liczba ofiar śmiertelnych porannego ostrzału przystanku w Chersoniu na południu Ukrainy przez siły rosyjskie – poinformował w czwartek szef regionalnych władz Ołeksandr Prokudin.
W czwartek w godzinach porannych rosyjskie wojska ponownie ostrzelały cele cywilne w Chersoniu, w tym m.in. przystanek autobusowy. Wcześniej informowano o trzech ofiarach śmiertelnych.
Ołeksandr Prokudin złożył kondolencje rodzinom ofiar. Wciąż trwa walka o życie jeszcze jednej rannej osoby – przekazał na Telegramie. Był to kolejny podobny atak w mieście na południu Ukrainy, wyzwolonym w listopadzie ubiegłego roku przez ukraińskie wojska. 21 lutego siły agresora ostrzelały tam z wyrzutni rakietowych Grad m.in. przystanek komunikacji publicznej, dwa bloki mieszkalne i sklep. Zginęło wówczas sześć osób, a 12 zostało rannych.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym (zachodnim) brzegu Dniepru, są od blisko czterech miesięcy kontrolowane przez ukraińskie wojska. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.
Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po przeciwległej stronie Dniepru. Na początku stycznia pojawiły się też doniesienia o rosyjskich atakach przy użyciu zakazanych pocisków zapalających.
16:20 Ukraińscy lekarze z Doniecka: dla nas ratowanie to rutyna, dla zwykłych ludzi ciężka trauma
Najtrudniejsze jest czekanie, kiedy nie wiemy w jakim stanie będzie ranny, który do nas dotrze. Dla nas to rutyna, ale dla zwykłych ludzi ciężka trauma – powiedział fotoreporterowi PAP jeden z lekarzy pracujących w punkcie medycznym niedaleko frontu w obwodzie donieckim, do którego przywożeni są ranni ukraińscy żołnierze.
Medyczny punkt stabilizacyjny znajduje się niedaleko frontu w obwodzie donieckim. Pracują tu między innymi chirurdzy i anestezjolodzy, którzy udzielają pomocy rannym ukraińskim żołnierzom.
– Jestem lekarzem wojskowym, ale moją drugą specjalizacją jest ginekologia. W wojsku jestem od 2015 roku, zaś tu jesteśmy od nieco ponad stu dni – powiedział fotoreporterowi PAP Leszkowi Szymańskiemu jeden z medyków pracujący w punkcie.
Zadaniem punktu jest unormowanie stanu rannego pacjenta.
– Mamy chirurgów ogólnych, anestezjologów, chirurgów twarzowo-szczękowych i innych lekarzy. Razem zajmujemy się stabilizacją rannych i przekazujemy ich do kolejnego etapu ewakuacji oraz dalszego leczenia – wyjaśnił.
Lekarz podkreślił, że cały zespół pracuje nad tym, by utrzymać rannego przy życiu i przewieźć go dalej do szpitala.
– Robimy szybko to, co trzeba robić, aby uratować człowiekowi życie. To jest nasza praca. Jest to dla nas rutyna. Oczywiście, dla zwykłych ludzi jest to ciężka trauma psychiczna. Ale my, lekarze, po prostu wykonujemy swoją pracę – powiedział.
Lekarze zarówno pracują jak i żyją w punkcie medycznym.
– Jest tu ciepło. Mamy gdzie spać, umyć się, ugotować sobie jedzenie i wyprać swoje ubrania. Sami tu polepszamy sobie warunki życia – przekazał i dodał, że mimo kontaktu przez telefon czy internet, tęskni za swoją rodziną, a ostatnio z córką i żoną widział się przed wojną.
– Chciałbym przekazać życzenia wszystkiego najlepszego dla wszystkich Polaków. Podziękować im za życzliwość, bo wiem o tym z pierwszej ręki. Moja żona pracowała w najtrudniejszym okresie wojny w Polsce, w Instytucie Matki i Dziecka. Bardzo ciepło została tam przyjęta i dobrze wspomina ten czas. Dziękuję za to – powiedział.
Zapytany przez fotoreportera, co jest najtrudniejsze w jego pracy, odpowiedział, że czekanie.
– Najtrudniejsze jest czekanie, bo kiedy dostajemy informację, że jest ranny, to nie wiadomo, jakie będzie miał urazy. Przynajmniej dla mnie jest to najtrudniejsza część – podsumował lekarz.
16:05 Ambasador Ukrainy: przewodnictwo Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ to jak rządy zawodowego przestępcy w Sądzie Najwyższym
Czy ambasador Rosji Wasilij Nebenzia będzie przewodniczyć Radzie Bezpieczeństwa ONZ? Czy pozwoliłbyś zawodowemu przestępcy przewodniczyć Sądowi Najwyższemu? – napisał w czwartek na Twitterze ambasador Ukrainy przy ONZ Serhij Kysłyca, odnosząc się do przypadającego na kwiecień miesięcznego przewodnictwa Rosji w Radzie.
Dyplomata opublikował swój komentarz w kilku językach, w tym m.in. po polsku.
Rosja, obok USA, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji, jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ – gremium składającego się z 15 krajów, w tym 10 wybieranych na dwuletnią kadencję zgodnie z kluczem geograficznym. Polska była po raz ostatni niestałym członkiem Rady w latach 2018-19.
Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, władze w Kijowie wielokrotnie kwestionowały prawo Rosji do zasiadania w Radzie.
– Rosja jest uzurpatorem miejsca Związku Radzieckiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Dziś podjęliśmy ważny krok. Ukraina zainicjowała proces, którego celem jest wykluczenie Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ i samej ONZ – oznajmił 26 grudnia ubiegłego roku szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.
15:49 Hiszpański Kongres Deputowanych zatwierdził wysłanie na Ukrainę czołgów Leopard
Kongres Deputowanych, niższa izba parlamentu Hiszpanii, zatwierdziła w czwartek plan wsparcia Ukrainy czołgami Leopard. Posłowie zgodzili się również na zwiększenie pomocy zbrojeniowej i finansowej dla Kijowa.
Głosowanie nad rezolucją o pomocy wojskom ukraińskim odbyło się z inicjatywy największego opozycyjnego ugrupowania parlamentu Partii Ludowej (PP).
Centroprawicowa partia przedstawiła też rezolucję potępiającą Rosję za jej atak na Ukrainę, uchwała została zatwierdzona przez deputowanych jednogłośnie.
Przeciwko przekazaniu wsparcia militarnego i finansowego dla Ukrainy głosował blok Unidas Podemos (UP), koalicjant socjalistów (PSOE) w rządzie Pedro Sancheza. Posłowie skrajnie lewicowego ugrupowania zażądali też od ministerstwa obrony przedstawienia dokładnych danych dotyczących liczebności hiszpańskich wojsk na wschodniej flance NATO.
Unidas Podemos wezwał również do uruchomienia mechanizmu wydawania zgody przez parlament na kolejne dostawy broni na wschodnią flankę NATO. Jako przykład ugrupowanie podało zapowiedziane w lutym przez władze Hiszpanii skierowanie baterii systemu obrony powietrznej NASAMS do Estonii.
W trakcie czwartkowej debaty Kongres Deputowanych opowiedział się za tym, by negocjacje o przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej były jednym z priorytetów prezydencji Hiszpanii w Radzie UE przypadającej na okres lipiec-grudzień 2023 r.
23 lutego premier Sanchez podczas swojej wizyty w Kijowie ogłosił, że Ukraina otrzyma od Hiszpanii do 10 czołgów Leopard 2A4. Dzień wcześniej minister obrony Margarita Robles poinformowała, że Madryt chce przekazać siłom ukraińskim sześć Leopardów.
15:28 Ukrenerho: Zaporoska Elektrownia Atomowa podłączona do sieci, odzyskała zasilanie dla własnych potrzeb
Zaporoska Elektrownia Atomowa została podłączona do sieci i odzyskała zasilanie dla własnych potrzeb – powiadomiła agencja Interfax-Ukraina, powołując się na państwowy koncern Ukrenerho.
– Zasilanie do zapewnienia własnych potrzeb elektrowni atomowej zostało odnowione. Siłownia przechodzi z zasilania z generatorów na zasilanie z sieci energetycznej – powiadomiło Ukrenerho.
Jak podaje Interfax-Ukraina, ostatnia linia zasilania okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, została odłączona w wyniku rosyjskich ostrzałów o godz. 3.53 (2.53 w Polsce) 9 marca.
– Siłownia jest odłączona od prądu i przeszła w tryb blackoutu po raz szósty od rozpoczęcia okupacji. Bloki piąty i szósty są przestawione na stan chłodzenia, podłączono 18 generatorów w celu zaspokojenia potrzeb własnych elektrowni – powiadomiono rano w czwartek. Uściślono wówczas, że generatory są w stanie dostarczać prąd w ciągu 10 dób.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam też obecni pracownicy Rosatomu. W ostatnich miesiącach wojska agresora wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.W czwartek elektrownia została po raz szósty od początku wojny odłączona od zewnętrznych źródeł zasilania. Personel obiektu był zdany tylko na awaryjne agregaty prądotwórcze.
– Bezpieczna eksploatacja tej elektrowni zależy od jej deokupacji i przekazania stronie ukraińskiej. Kiedy to nastąpi, to nie będzie z nią żadnych problemów. Rosjanie rozumieją jednak, że jest to bardzo dobry aktyw i sądzę, że będą ją trzymali do ostatniej chwili, bo nie tylko mogą z niej korzystać, ale i szantażować nią cały świat – powiedziano PAP w biurze prasowym Enerhoatomu.
Europejska Wspólnota Energii Atomowej (Euratom) i 49 państw zaapelowało w czwartek do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) o przywrócenie kontroli Kijowa nad Zaporoską Elektrownią Atomową – powiadomił premier Ukrainy Denys Szmyhal.
Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi powtórzył apel o utworzenie wokół siłowni strefy ochronnej.
– Za każdym razem ryzykujemy od nowa. Ale jeśli dopuścimy do tego, by tak było nadal, pewnego dnia nasze szczęście się skończy – powiedział Grossi na posiedzeniu Rady Gubernatorów MAEA.
14:57 Mer Mariupola: duża część rosyjskich wojsk wycofała się z miasta po skutecznych ukraińskich ostrzałach
W ostatnich tygodniach ukraińskie siły przeprowadziły skuteczne ostrzały rosyjskich magazynów z amunicją i innych obiektów w okupowanym Mariupolu; pod wpływem tych wydarzeń duża część oddziałów wroga wycofała się poza granice miasta – poinformował w czwartek lojalny wobec Kijowa mer Mariupola Wadym Bojczenko.
Samorządowiec powiadomił, że w ostatnim czasie zniszczono m.in. punkt napraw rosyjskiego uzbrojenia w rejonie mariupolskiego portu. Najeźdźcy nie czują się już w mieście swobodnie, dlatego przenoszą poza Mariupol swoje bazy logistyczne.
– Wyobrażenia okupantów, że jakby znajdują się na głębokim zapleczu frontu, legły w gruzach. (…) Miasto stało się dla nich niebezpieczne. Myśleli, że są (gdzieś) na tyłach, a teraz to już linia frontu. (…) Rosyjskie wojska nie spodziewały się tego, dlatego nieco oddaliły się od Mariupola. Dlaczego to wszystko tak wygląda? Dlatego, że nasze siły szykują się do kontrofensywy – zapowiedział Bojczenko, cytowany przez agencję UNIAN.
W ocenie mera zniszczenie w Mariupolu kilku rosyjskich magazynów uzbrojenia doprowadziło do problemów agresora na polu walki.
– (Teraz) nie mogą utrzymać odpowiedniego tempa (działań bojowych) – tak, by zachować (dotychczasową) siłę ognia i ruszyć do przodu. Nasza armia zniszczyła magazyny, co uniemożliwia przywożenie zapasów (amunicji) z Mariupola. Powstrzymało ich to, a my dzisiaj tworzymy warunki, by samemu móc przeprowadzić natarcie – powiadomił samorządowiec.
Bojczenko odniósł się też do systematycznego wyburzania przez okupantów zniszczonych budynków mieszkalnych w Mariupolu, w których nierzadko wciąż pozostają ciała zabitych. W ocenie mera, a także m.in. władz w Kijowie, najeźdźcy próbują w ten sposób zatuszować ślady swoich zbrodni.
– W mieście znajdowało się około 1800 bloków mieszkalnych, a rozebrane mają być 934 spośród nich. Pracują dniem i nocą, usuwając (dowody) zbrodni wojennych. Według stanu z dzisiaj wyburzono już 400 takich obiektów – powiadomił mer.
Przed napaścią Rosji na Ukrainę liczba mieszkańców Mariupola wynosiła około 430 tys. W ocenie ONZ miasto opuściło około 350 tys. cywilów. Brak dokładnych danych o ofiarach rosyjskiej agresji w Mariupolu. Ukraińskie władze przypuszczają, że od lutego do maja 2022 roku mogły tam zginąć dziesiątki tysięcy osób.
W zrujnowanym mieście panuje bardzo trudna sytuacja humanitarna. Brakuje m.in. żywności, wody, lekarstw, ogrzewania, środków higienicznych i łączności.
14:21 Ojciec i syn jednocześnie zginęli w walkach o Bachmut
Walczący ramię w ramię ukraiński ojciec i syn zginęli jednocześnie w walkach z rosyjskimi wojskami o Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Ojciec próbował własnym ciałem ochronić syna – podała w czwartek agencja UNIAN, powołując się na przedstawiciela Sił Zbrojnych Ukrainy.
Ołeh pseudonim „Choma” (Tomasz) i jego syn Mykyta pseudonim „Turysta” wraz z wszystkimi mężczyznami ze swej rodziny poszli na front w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Uczestniczyli w wyzwalaniu miejscowości w obwodach kijowskim i chersońskim, a potem pojechali bronić Bachmutu.
– Zginęli pod Bachmutem. Ojciec nakrył syna swoim ciałem, ale pocisk wybuchł obok ich głów. Zginęli obaj. Razem. Tak jak szli ścieżkami tej wojny. Ojciec i syn, ramię w ramię. Niewiarygodne chłopaki, które chciały rozwijać się, walczyć, zwyciężać i żyć – powiedział agencji UNIAN oficer Sił Zbrojnych Ukrainy Dmytro Chrystiuk.
Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza. Straty obu stron są wysokie, jednak według różnych szacunków wojska rosyjskie tracą od pięciu do siedmiu razy więcej żołnierzy niż broniąca się armia ukraińska.
14:05 Portal wojskowy: na okupowanym Krymie powstają plany ewakuacyjne na wypadek ukraińskiej ofensywy
W niektórych miastach na kontrolowanym przez Rosję Krymie zatwierdzono już plany ewakuacyjne na wypadek ukraińskiej ofensywy; okupanci tworzą też listy pracowników i członków ich rodzin, którzy podlegają priorytetowej ewakuacji – powiadomił w czwartek portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.
Takie działania wroga wskazują na to, że sami Rosjanie nie wierzą w hasła głoszone przez propagandę, przekonujące, że Rosja jakoby „pozostanie na Krymie na zawsze”. Plany ewakuacyjne są już gotowe np. w mieście Krasnoperekopsk – poinformował rządowy serwis.
Od ostatniego kwartału ubiegłego roku z północy Krymu napływają doniesienia o budowanych tam umocnieniach na wypadek ukraińskiej ofensywy. W pierwszej połowie lutego ukraińskie media informowały, że w Sewastopolu pojawiły się ciężarówki przewożące betonowe bunkry.
– Rosyjscy mieszkańcy półwyspu nie mają już złudzeń, że Krym to rzekomo jakaś twierdza, której nikt nie waży się tknąć. Okupacyjne władze wciąż jednak starają się sprawiać takie wrażenie – ocenił 28 lutego szef Medżlisu (zgromadzenia) Tatarów krymskich Refat Czubarow.
Poczynając od sierpnia 2022 roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy – przypomniało w połowie lutego Radio Swoboda.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.
14:01 Enerhoatom: sytuacja w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej niebezpieczna, ale mamy nadzieję, że nie dojdzie do awarii
Sytuacja w odciętej od dostaw prądu po rosyjskich atakach rakietowych Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest niebezpieczna, ale mamy nadzieję, że dostawy zostaną wznowione i nie dojdzie do awarii – dowiedziała się PAP od służb prasowych ukraińskiego państwowego koncernu energetyki jądrowej Enerhoatom.
– Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna. O awarii można będzie mówić, kiedy przestaną działać agregaty prądotwórcze, które podtrzymują funkcjonowanie elektrowni. Liczymy, że w najbliższym czasie linie energetyczne zostaną odremontowane i dostawy prądu zostaną wznowione – powiedział przedstawiciel koncernu.
W nocy ze środy na czwartek Rosjanie dokonali zmasowanego ataku rakietowego, który uszkodził linie energetyczne na Ukrainie, w tym linię zasilającą zaporoską siłownię. Obecnie jest ona zdana tylko na awaryjne agregaty prądotwórcze.
Paliwa dla tych urządzeń starczy na 10 dni. Zaporoska elektrownia znajduje się w mieście Enerhodar, który okupowany jest od marca 2022 roku przez wojska rosyjskie.
– Wszystko zależy od tego, czy strona rosyjska pozwoli nam na dowiezienie paliwa, czy też zapewni je sama – wskazał rozmówca PAP.
Rosyjska okupacja elektrowni sprawiła, że przestała ona produkować prąd i nie jest w stanie sama zapewnić sobie energii, potrzebnej do chłodzenia reaktorów. „Kiedy elektrownia działa, produkuje ona energię na zewnątrz i na swoje potrzeby. Dlatego właśnie obecnie działają agregaty” – wyjaśnił przedstawiciel biura prasowego Enerhoatomu.
Uściślił przy tym, że agregatami prądotwórczymi w elektrowni atomowej są ogromne silniki, podobne do tych, które montowane są na statkach. Działają one na olej napędowy.
– Nie możemy zapewnić, że do katastrofy nie dojdzie, ponieważ nie kontrolujemy elektrowni fizycznie. Znajduje się ona w strefie rosyjskiej okupacji. Oczywiście kontrolujemy procesy, za które odpowiedzialny jest obecny na miejscu nasz personel, ale fizycznie nie możemy dostarczyć paliwa do agregatów przez linię frontu – powtórzył.
Według przedstawiciela ukraińskiego koncernu Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa w Europie, została odcięta od zewnętrznych dostaw prądu już po raz szósty od początku rosyjskiej okupacji. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w listopadzie.
Ukraina cały czas apeluje do partnerów międzynarodowych o wsparcie, by odzyskać kontrolę nad elektrownią w Enerhodarze.
– Bezpieczna eksploatacja tej elektrowni zależy od jej deokupacji i przekazania stronie ukraińskiej. Kiedy to nastąpi, to nie będzie z nią żadnych problemów. Rosjanie rozumieją jednak, że jest to bardzo dobry aktyw i sądzę, że będą ją trzymali do ostatniej chwili, bo nie tylko mogą z niej korzystać, ale i szantażować nią cały świat – powiedziano PAP w biurze prasowym Enerhoatomu.
13:31 SBU: zarzuty dotyczące planowania zamachów w Naddniestrzu to rosyjska prowokacja
To rosyjska prowokacja – tak Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) odniosła się w czwartek do wiadomości rozpowszechnianych przez władze Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej dotyczących rzekomego planowania zamachu na wysokich rangą urzędników tego separatystycznego regionu Mołdawii.
– Wszelkie wypowiedzi przedstawicieli „Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego” tak zwanej „Naddniestrzańskiej Republiki Ludowej” dotyczące udziału SBU w przygotowaniu ataku terrorystycznego należy traktować wyłącznie jako prowokację zaaranżowaną przez Kreml – głosi oświadczenie SBU.
– Dlatego Służba Bezpieczeństwa Ukrainy apeluje, aby nie brać na poważnie bzdur, które Rosja rozpowszechnia w jasnym celu – by wprowadzić zamęt na terytorium, które faktycznie jest przez nią okupowane i kontrolowane, oskarżając o to nasze państwo – czytamy w komunikacie.
Wcześniej w czwartek władze kontrolowanego przez Rosję Naddniestrza opublikowały komunikat, w którym informowały, że zapobiegły „aktowi terrorystycznemu”, który miał być rzekomo inspirowany przez SBU. Do „zamachu” miało dojść w centrum Tyraspola – stolicy nieuznawanego państwa, a jego ofiarami mieli paść jego wysocy rangą urzędnicy. Podejrzanych o planowanie aktu terroru rzekomo zatrzymano.
Naddniestrzańska Republika Mołdawska to separatystyczny region we wschodniej części Mołdawii, należący de iure do tego kraju. De facto jest to wspierane przez Rosję samozwańcze państwo ze stolicą w Tyraspolu, uznawane jedynie przez dwa inne, nieuznawane przez niemal nikogo byty polityczne – Abchazję i Osetię Południową. W Naddniestrzu stacjonuje kilka tysięcy żołnierzy rosyjskich.
13:24 Premier: Euratom i 49 państw zaapelowało do MAEA o przywrócenie kontroli Kijowa nad Zaporoską Elektrownią Atomową
Europejska Wspólnota Energii Atomowej (Euratom) i 49 państw zaapelowało w czwartek do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) o przywrócenie kontroli Kijowa nad Zaporoską Elektrownią Atomową – powiadomił premier Ukrainy Denys Szmyhal. Tego dnia okupowana przez wojska rosyjskie elektrownia utraciła zewnętrzne zasilanie po atakach rakietowych wroga.
W odezwie do Rady Gubernatorów MAEA podkreślono, że sytuacja na terenie elektrowni będzie generowała zagrożenia dopóty, dopóki pozostaną tam rosyjscy żołnierze i pracownicy państwowego koncernu Rosatom. Rosja została wezwana do opuszczenia tego obiektu – oświadczył Szmyhal na Telegramie (https://t.me/Denys_Smyhal/4727).
– W swoim oświadczeniu kraje (domagają się) również zaprzestania ostrzału ukraińskich obiektów energetycznych (przez siły rosyjskie). Zwracają też uwagę na znaczenie odzyskania przez Ukrainę kontroli nad wszystkimi obiektami jądrowymi (znajdującymi się) w granicach (kraju) uznanych przez społeczność międzynarodową. Tylko takie (działania) zapewnią (tym obiektom) bezpieczeństwo i niezakłóconą pracę – podkreślił premier.
Jak dodał, wspierające Ukrainę państwa członkowskie MAEA „nalegają na pociągnięcie Rosji do odpowiedzialności za wielokrotne lekceważenie zasad bezpieczeństwa nuklearnego”.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na terenie obiektu stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam też obecni pracownicy Rosatomu. W ostatnich miesiącach wojska agresora wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób – w ocenie władz w Kijowie – zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.W czwartek elektrownia została po raz szósty od początku wojny odłączona od zewnętrznych źródeł zasilania. Personel obiektu jest obecnie zdany tylko na awaryjne agregaty prądotwórcze.
Po tym zdarzeniu dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi zaapelował o utworzenie wokół siłowni strefy ochronnej. „Za każdym razem ryzykujemy od nowa. Ale jeśli dopuścimy do tego, by tak było nadal, pewnego dnia nasze szczęście się skończy” – powiedział Grossi na posiedzeniu Rady Gubernatorów MAEA.
12:44 Szef MAEA za utworzeniem wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej strefy ochronnej
Dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi zaapelował w czwartek o utworzenie wokół okupowanej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy strefy ochronnej po ponownej utracie przez siłownię zewnętrznego zasilania.
Grossi oznajmił, że jest zdumiony „samozadowoleniem” panującym wokół tego tematu.
– Za każdym razem ryzykujemy od nowa. Ale jeśli dopuścimy do tego, by tak było nadal, pewnego dnia nasze szczęście się skończy – powiedział Grossi na posiedzeniu Rady Gubernatorów MAEA.
Zaporoska Elektrownia Atomowa utraciła zewnętrzne zasilanie po rosyjskich atakach rakietowych na Ukrainę w nocy ze środy na czwartek. Siłownia jest obecnie zdana tylko na awaryjne z agregaty prądotwórcze.
Po poprzednich atakach Grossi próbował doprowadzić do zawarcia przez stronę rosyjską i ukraińską porozumienia, że zobowiązują się one nie strzelać w elektrownię ani z elektrowni i usunąć stamtąd ciężką broń – podała agencja Reutera, powołując się na dyplomatów.
– Już po raz szósty – pozwolę sobie powtórzyć: szósty – Zaporoska Elektrownia Atomowa straciła całe zewnętrzne zasilanie i musi działać w trybie awaryjnym – powiedział Grossi, cytowany w oświadczeniu MAEA.
Zaznaczył, że jest to największa elektrownia nuklearna w Europie. – A my co robimy? Jak możemy siedzieć dziś rano w tym pokoju i na to pozwalać? Tak dalej nie może być. Jestem zdumiony tym samozadowoleniem – oznajmił.
– Potrzebujemy działania – dodał Grossi.
12:44 Zaporoska Elektrownia Atomowa od ponad roku okupowana przez rosyjskie wojska
Znajdująca się na południu Ukrainy Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana przez rosyjskie wojska od 4 marca 2022 roku. Na terenie obiektu stacjonują żołnierze agresora, dochodzi tam też do zbrojnych prowokacji. Władze w Kijowie regularnie alarmują, że sytuacja w elektrowni zagraża bezpieczeństwu radiacyjnemu Ukrainy, Europy i świata.
W nocy z 3 na 4 marca ubiegłego roku, tydzień po rozpoczęciu inwazji Kremla na sąsiedni kraj, media na całym świecie obiegły obrazki rosyjskich pojazdów wojskowych na terenie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i ostrzeliwanych przez najeźdźców obiektów na terenie siłowni. Obecnie, ponad rok od tamtych wydarzeń, elektrownia nadal znajduje się w rękach agresora, a Moskwa wykorzystuje tę sytuację do szantażowania Ukrainy i przeprowadzania prowokacji wymierzonych w Kijów. Jak podkreślają ukraińskie władze, jest to pierwszy w historii ludzkości przypadek „szantażu nuklearnego” i zbrojnej okupacji obiektu jądrowego.
Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980–1986. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW. Obiekt położony w mieście Enerhodar, nad Zbiornikiem Kachowskim na Dnieprze, znajduje się w odległości około 680 km na południowy wschód od Kijowa.
Ostatni działający w elektrowni reaktor został odłączony od ukraińskiej sieci elektroenergetycznej we wrześniu 2022 roku, ponad pół roku od wybuchu wojny. Władze w Kijowie i koncern Enerhoatom, zarządzający obiektami jądrowymi na terenie Ukrainy, podjęły takie działania w celu zminimalizowania zagrożeń wywołanych kolejnymi rosyjskimi ostrzałami obiektu, powtarzającymi się regularnie zwłaszcza latem i jesienią ubiegłego roku. W wyniku tych prowokacji nie doszło do żadnej poważnej awarii, np. wycieku paliwa jądrowego, lecz – jak wielokrotnie podkreślali przedstawiciele Enerhoatomu – taki stan rzeczy można zawdzięczać wyłącznie szczęściu.
Pracownicy obiektu, w tym osoby z kierownictwa elektrowni, są poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z koncernem Rosatom pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii agresora. Nie wszyscy tę presję wytrzymują. Na początku grudnia formalnie odwołano ze stanowiska głównego inżyniera elektrowni Jurija Czerniczuka, który miał dopuścić się zdrady i kolaboracji z wrogiem. W tym samym czasie, na przełomie listopada i grudnia, najeźdźcy zabronili wstępu na teren obiektu wszystkim członkom personelu odmawiającym podpisania kontraktów z Rosatomem.
Okupujący Enerhodar Rosjanie dopuszczali się nawet porywania pracowników elektrowni i poddawania ich torturom. W październiku ubiegłego roku kilka dni w niewoli spędził ówczesny dyrektor obiektu Ihor Muraszow. Wcześniej, w maju, najeźdźcy wdarli się do mieszkania jednego z członków personelu elektrowni i otworzyli do niego ogień, ciężko go raniąc.
W styczniu 2023 roku dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Atomowej (MAEA) Rafael Grossi powiadomił, że spośród około 10 tys. pracowników elektrowni zatrudnionych tam przed rosyjską inwazją obecnie obowiązki wykonuje zaledwie około 3 tys. Są to głównie osoby, które zostały zmuszone do przyjęcia warunków narzuconych przez okupantów. Podobne szacunki przedstawiał również sztab generalny ukraińskiej armii.
MAEA od września ubiegłego roku utrzymuje na terenie obiektu swoją misję ekspercką. W styczniu 2023 roku specjaliści tej agencji uzyskali dostęp do wszystkich elektrowni jądrowych na terenie Ukrainy, w tym wyłączonego z użytku obiektu w Czarnobylu. Szef MAEA Grossi wielokrotnie podejmował działania na rzecz deeskalacji sytuacji wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, lecz jego starania, w tym wizyty w Moskwie, nie przyniosły jak dotąd spodziewanych rezultatów.
Jeśli okupacja Zaporoskiej Elektrowni Atomowej przez rosyjskie wojska potrwa jeszcze przez rok lub dwa, to przywrócenie funkcjonowania obiektu może okazać się niemożliwe – alarmował w połowie stycznia prezes Enerhoatomu Petro Kotin. Jak wówczas podkreślił, wiedzą o tym sami najeźdźcy, którzy już nawet nie próbują przyłączyć elektrowni do swojego systemu energetycznego. Wielkość strat na terenie siłowni szacowana była półtora miesiąca temu na około 40 mld hrywien, czyli 4,7 mld zł.
Z elektrowni jądrowych pochodziła ponad połowa energii elektrycznej produkowanej na Ukrainie przed rosyjską inwazją na ten kraj. Trzema funkcjonującymi i kontrolowanymi przez władze w Kijowie obiektami są obecnie elektrownie Południowoukraińska, Rówieńska i Chmielnicka.
12:02 B. pracownik Zaporoskiej Elektrowni Atomowej: w przypadku braku chłodzenia reaktorów możliwa eksplozja cieplna
– Jeśli dostawy prądu nie zostałyby wznowione, w zaporoskiej siłowni mogłoby dojść do katastrofy. Jak pompy nie będą działały, system nie będzie chłodzony, to będzie, jak w Czarnobylu. To nie będzie wybuch jądrowy lecz eksplozja cieplna. Na szczęście jest to mało prawdopodobne – powiedział PAP były pracownik tej opanowanej przez Rosję siłowni, który w sierpniu zbiegł na tereny kontrolowane przez Ukrainę.
W czwartek ukraiński koncern Enerhoatom poinformował, że w wyniku zmasowanego ataku rakietowego Rosji Zaporoska Elektrownia Atomowa utraciła wszystkie zewnętrzne źródła zasilania i jest zdana teraz wyłącznie na zasilanie z agregatów prądotwórczych. Wiadomość tę potwierdziła następnie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).
Enerhoatom zaalarmował, że zapasów paliwa dla agregatów, które podtrzymują jej funkcjonowanie, wystarczy na 10 dób.
– Taka sytuacja zdarza się już nie pierwszy raz; to jest piąty czy szósty przypadek. Na początku rosyjskiej okupacji dochodziło do niej bardzo często, jeśli się nie mylę po raz ostatni było to jesienią. Zimą czegoś takiego nie pamiętam – podkreśla rozmówca PAP, który ukrywa swoją tożsamość ze względu na bezpieczeństwo bliskich, którzy pozostali w Enerhodarze.
Wyjaśnił, że Zaporoska Elektrownia Atomowa nie produkuje obecnie energii elektrycznej. – Ona od roku stoi. Nie działa dlatego, że co roku konieczne jest przeprowadzenie remontu. Każdego roku należy również wymienić jedną czwartą paliwa jądrowego i sprawdzić wszystkie systemy, a to nie było robione. Dlatego stacja nie działa – wytłumaczył.
Były pracownik wierzy jednak, że do awarii nie dojdzie.
– Paliwo do agregatów prądotwórczych zostanie dowiezione, a potem naprawią linie energetyczne – zapewnił. Jak wyjaśnił, zewnętrzne dostawy prądu do elektrowni atomowej potrzebne są do podtrzymywania jej działania.
– W przypadku odcięcia elektrowni atomowej od dostaw energii elektrycznej z zewnątrz włączają się agregaty na olej napędowy, które pomagają w chłodzeniu reaktorów. Agregaty napędzają pompy do wody schładzającej system – wskazał rozmówca PAP.
– Jestem przekonany, że zarówno nasi, jak i Rosjanie, którzy tam się znajdują, w jakiś sposób to rozwiążą. Ja widziałem w ciągu ostatniego roku różne rzeczy, ale mam wątpliwości, by do tego (awarii – PAP) dopuszczono – dodał.
11:09 MAEA: Zaporoska Elektrownia Atomowa utraciła zewnętrzne źródła zasilania
Zajęta przez siły rosyjskie Zaporoska Elektrownia Atomowa utraciła wszystkie zewnętrzne źródła zasilania i jest zdana teraz wyłącznie na prąd z generatorów wysokoprężnych – potwierdziła w czwartek Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).
Dziś rano około godz. 5. czasu lokalnego (4. czasu polskiego) Zaporoska Elektrownia Atomowa straciła całe zewnętrzne zasilanie, gdy została odłączona jej ostatnia linia o mocy 750 kilowoltów. Jej jedyna zapasowa linia o mocy 330 kilowoltów została uszkodzona kilka dni temu i jest naprawiana” – podała MAEA w oświadczeniu.
Wcześniej państwowy koncern Enerhoatom podał, że w wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na Ukrainę od prądu całkowicie została odcięta Zaporoska Elektrownia Atomowa. Zapasów paliwa dla agregatów, które podtrzymują jej pracę, wystarczy na 10 dób – informował koncern.
10:49 Rosyjskie wojska ostrzelały przystanek autobusowy w Chersoniu; zginęły trzy osoby
W czwartek w godzinach porannych rosyjskie wojska ponownie ostrzelały cele cywilne w Chersoniu, w tym m.in. przystanek autobusowy; wskutek ataku wroga zginęły trzy osoby – poinformował na Telegramie szef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Był to kolejny podobny przypadek w mieście na południu Ukrainy, wyzwolonym w listopadzie ubiegłego roku przez ukraińskie wojska. 21 lutego siły agresora ostrzelały tam z wyrzutni rakietowych Grad m.in. przystanek komunikacji publicznej, dwa bloki mieszkalne i sklep. Zginęło wówczas sześć osób, a 12 zostało rannych.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, są od blisko czterech miesięcy kontrolowane przez ukraińskie wojska. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.
Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po przeciwległej stronie Dniepru. Na początku stycznia pojawiły się też doniesienia o rosyjskich atakach przy użyciu zakazanych pocisków zapalających.
10:28 Wojsko: znaczenie obrony Bachmutu wzrasta z każdym kolejnym dniem
Znaczenie obrony Bachmutu, atakowanego przez rosyjskie wojska miasta na wschodzie Ukrainy, wzrasta z każdym kolejnym dniem, ponieważ każdy dzień pozwala nam zyskać czas na zgromadzenie rezerw i przygotowanie się do nadchodzących operacji ofensywnych – ocenił w czwartek dowódca ukraińskich sił lądowych gen. Ołeksandr Syrski.
Jednocześnie podczas walk o twierdzę Bachmut wróg traci najlepiej wyszkolone formacje swojej armii, czyli najemnicze oddziały szturmowe z Grupy Wagnera – podkreślił gen. Syrski, cytowany na profilu ukraińskiej armii na Telegramie.
Dowódca zwrócił uwagę, że ewentualny upadek Bachmutu mógłby skutkować poważnymi konsekwencjami dla ukraińskiego zgrupowania w Donbasie. „Oświadczenia (właściciela Grupy Wagnera) Jewgienija Prigożyna po raz kolejny dowodzą, że po zajęciu Bachmutu przez wagnerowców przeciwnik będzie miał rozwiązane ręce i uzyska możliwość przeprowadzenia zmasowanego natarcia z wykorzystaniem m.in. (…) sił powietrznodesantowych” – ocenił Syrski.
Generał oznajmił, że najeźdźcy stracili już pod Bachmutem tysiące swoich żołnierzy, a skuteczna obrona miasta pozwala „niweczyć plany” agresora. „Każdy dzień oporu daje nam niezwykle cenny czas i osłabia zdolności ofensywne wroga” – dodał jeden z najwyższych rangą ukraińskich dowódców.
Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą. Władze w Kijowie podają, że sytuacja w mieście jest coraz trudniejsza, lecz większość Bachmutu, w tym centrum, wciąż pozostaje pod kontrolą ukraińskiej armii. Straty obu stron są wysokie, jednak według różnych szacunków najeźdźcy tracą od pięciu do siedmiu razy więcej żołnierzy niż broniąca się armia ukraińska.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił w najnowszym raporcie, że ukraińskie wojska zakończyły kontrolowane wycofywanie się ze wschodniej części Bachmutu, a oddziały agresora zajmowały w środę co najmniej 50 proc. obszaru miasta.
10:20 Rzecznik wojskowy: po raz pierwszy Rosjanie użyli aż sześciu hipersonicznych rakiet Kindżał
Siły rosyjskie w nocy ze środy na czwartek zaatakowały Ukrainę aż sześcioma hipersonicznymi pociskami rakietowymi Kindżał – poinformował rzecznik ukraińskich sił powietrznych pułkownik Jurij Ihnat.
– Był to rzeczywiście zmasowany atak, i po raz pierwszy takimi typami, rakietami różnych typów. Widzimy, że Kindżałów było tym razem aż sześć. Nie przypominam sobie czegoś takiego – oznajmił Ihnat w telewizji.
Według jego informacji atakowano rakietami Ch-101/Ch-555, Kalibr, Ch-22, Kindżał, kierowanymi rakietami lotniczymi, Ch-31P, Ch-59 oraz S-300. Użyto też samolotów strategicznych i dalekiego zasięgu.
Ihnat dodał, że ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 34 rakiety Kalibr oraz Ch-101/Ch-555.
W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze środy na czwartek zginęło w Ukrainie co najmniej dziewięć osób: pięć w obwodzie lwowskim, dwie w obwodzie donieckim oraz po jednej w Kijowie i obwodzie charkowskim.
09:57 Resort obrony W. Brytanii: uszkodzony na Białorusi rosyjski samolot wczesnego ostrzegania przetransportowany do naprawy
Zaatakowany na Białorusi rosyjski samolot wczesnego ostrzegania i kontroli A-50U prawdopodobnie ma uszkodzoną kabinę ciśnieniową i został przetransportowany do zakładu naprawczego w Taganrogu na południu Rosji – przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.
Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, 7 marca Alaksandr Łukaszenka potwierdził, że jeden z niewielkiej floty rozmieszczonych na Białorusi rosyjskich samolotów wczesnego ostrzegania i kontroli A-50U (w kodzie NATO Mainstay D) został uszkodzony.
Dodano, że samolot został prawie na pewno zaatakowany przez mały bezzałogowy system powietrzny i został prawdopodobnie przetransportowany do zakładu naprawczego w Taganrogu, a lot tranzytowy odbył się podobno na niższej niż zwykle wysokości, prawdopodobnie z powodu uszkodzenia kabiny ciśnieniowej.
– Mainstay prawdopodobnie zapewniał świadomość sytuacyjną samolotom myśliwskim MiG-31K (Foxhound D) zmodyfikowanych do wystrzeliwania pocisków balistycznych AS-24 (Killjoy), które Rosja postrzega jako kluczowy potencjał strategiczny. W ramach modyfikacji usunięto wewnętrzny radar odrzutowców w celu zrównoważenia samolotu, przez co piloci byli zdani na zewnętrzne źródła świadomości sytuacyjnej, takie jak Mainstay. Istnieje realna możliwość, że wspólne rosyjsko-białoruskie działania lotnicze będą teraz musiały polegać na kontroli naziemnej i eskorcie myśliwców do czasu, gdy będzie można rozmieścić kolejny Mainstay – oceniono w brytyjskiej aktualizacji wywiadowczej.
09:44 Prezydent Zełenski: rosyjskie ataki rakietowe próbą terroryzowania ludności
Rosyjskie ataki rakietowe na Ukrainę w nocy ze środy na czwartek to próba terroryzowania cywilnej ludności – napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na Telegramie, podkreślając, że Rosja nie uniknie za to odpowiedzialności.
– Wróg wystrzelił 81 rakiet, próbując znów zastraszyć Ukraińców i wracając do swojej żałosnej taktyki. Okupanci mogą wyłącznie terroryzować spokojnych ludzi. Są zdolni tylko do tego. Ale to im nie pomoże – oznajmił Zełenski.
Prezydent podkreślił, że rakiety spadały w całym kraju – w Kijowie, obwodach kirowohradzkim, dniepropietrowskim, odeskim, charkowskim, zaporoskim, lwowskim, iwano-frankowskim, żytomierskim i winnickim.
– Ataki na obiekty krytycznej infrastruktury, domy mieszkalne. Niestety są poszkodowani i zabici – zaznaczył Zełenski.
Dodał, że trwają prace nad likwidacją skutków ataków i przywracaniem działania systemu energetycznego.
W rosyjskich atakach rakietowych w nocy ze środy na czwartek zginęło w Ukrainie co najmniej dziewięć osób: pięć w obwodzie lwowskim, dwie w obwodzie donieckim oraz po jednej w Kijowie i obwodzie charkowskim.
09:35 Szefowie agencji wywiadowczych: Chiny będą pogłębiać współpracę z Rosją
Mimo międzynarodowego potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę Chiny będą pogłębiały współpracę z Rosją, starając się podważyć pozycję USA – ocenili szefowie amerykańskich agencji wywiadowczych w opinii na temat globalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
W środowym raporcie skupiono się szczególnie na zagrożeniu ze strony Chin i Rosji. Oceniono, że Chiny będą dalej zastraszały swoich rywali na Morzu Południowochińskim i będą kontynuowały działania prowadzone w 2022 roku, co może oznaczać kolejne operacje wojskowe wokół Tajwanu.
– Pomimo globalnego sprzeciwu wobec inwazji Rosji na Ukrainę, Chiny utrzymają swoją dyplomatyczną, obronną, gospodarczą i technologiczną współpracę z Rosją, by w dalszym ciągu próbować podważać (pozycję) Stanów Zjednoczonych – napisano.
– Być może nie trzeba tego mówić, ale Chińska Republika Ludowa, która w coraz większym stopniu rzuca wyzwanie Stanom Zjednoczonym gospodarczo, technologicznie, politycznie i militarnie, na całym świecie pozostaje naszym niezrównanym priorytetem – oświadczyła dyrektor wywiadu narodowego Avril Haines, główna doradczyni prezydenta USA Joe Bidena ds. wywiadu.
Realizując wizję przywódcy Chin Xi Jinpinga o przekształceniu kraju w mocarstwo, Komunistyczna Partia Chin (KPCh) „jest coraz bardziej przekonana, że może to zrobić tylko kosztem potęgi i wpływów USA” – oceniła Haines. Zaznaczyła jednak, że Pekin wierzy w korzyści płynące z utrzymywania stabilnych relacji z Waszyngtonem, mimo ostrej krytyki USA ze strony Xi.
Chiński przywódca obwinił Zachód za trudności gospodarcze jego kraju. Oskarżył USA o międzynarodowe wysiłki na rzecz zahamowania wzrostu Chin. Szef chińskiego MSZ Qin Gang oświadczył, że jeśli USA „nie nacisną hamulca i będą dalej pędziły złą drogą”, dojdzie do „konfliktu i konfrontacji” o „katastrofalnych konsekwencjach”.
Podczas posiedzenia komisji ds. wywiadu amerykańskiego Senatu niezależny senator Angus King, stowarzyszony z Demokratami, poprosił Haines o opinię na temat związków Pekinu z Moskwą. – Czy to tymczasowe małżeństwo z rozsądku, czy długoterminowy romans? – zapytał.
– W dalszym ciągu się pogłębia – odparła Haines, wyrażając jednocześnie wątpliwości, czy związek Pekinu z Moskwą można określać jako romans. Oceniła, że w partnerstwie Chin z Rosją istnieją ograniczenia, a obie strony „nie stają się sojusznikami całkowicie, jak my w NATO”, ale „widzimy rosnącą (współpracę) we wszystkich sektorach”.
W raporcie napisano, że Rosja prawdopodobnie nie dąży do konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi i NATO, ale wojna na Ukrainie niesie „wielkie ryzyko”, że do niego dojdzie. Oceniono też, że istnieje realny potencjał, iż niepowodzenia wojskowe Rosji na Ukrainie zaszkodzą pozycji Władimira Putina wewnątrz kraju, co zwiększa ryzyko eskalacji.
Haines opisała konflikt na Ukrainie jako żmudną, wyczerpującą wojnę. Amerykański wywiad nie spodziewa się, by rosyjska armia mogła w tym roku uzupełnić straty w wystarczającym stopniu, by uzyskać duże zdobycze terytorialne.
09:26 Władze: trzy cywilne osoby zabite w środę w rosyjskich ostrzałach w obwodach donieckim i chersońskim
W wyniku rosyjskich ostrzałów zginęło w środę troje mieszkańców obwodów donieckiego i chersońskiego na wschodzie i południu Ukrainy; wróg wystrzelił na kontrolowane przez Kijów tereny Chersońszczyzny ponad 430 różnego typu pocisków – powiadomiły w czwartek regionalne władze.
Ofiary śmiertelne w obwodzie donieckim odnotowano w miastach Bachmut i Awdijiwka; ponadto czworo cywilów w tym regionie zostało rannych. Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na sąsiedni kraj, zginęło już co najmniej 1402 mieszkańców tej części Ukrainy, a 3142 doznało obrażeń. Są to jednak wyłącznie potwierdzone przypadki, faktyczna liczba ofiar jest dużo wyższa – oznajmił na Telegramie gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.
Oprócz jednej osoby zabitej, troje cywilów w regionie chersońskim zostało rannych. Najeźdźcy przeprowadzili 86 ostrzałów, używając w tym celu dział artyleryjskich, moździerzy, wyrzutni rakietowych, czołgów i dronów. W stolicy obwodu, Chersoniu, uszkodzono wielopiętrowe budynki mieszkalne i prywatne domy – czytamy w komunikacie władz Chersońszczyzny.
Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone przez ukraińskie wojska 11 listopada ubiegłego roku. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.
Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po przeciwległej stronie rzeki. Na początku stycznia pojawiły się też doniesienia o rosyjskich atakach przy użyciu zakazanych pocisków zapalających.
09:21 Wojsko: zmiany w pozycjach bojowych sił ukraińskich w Bachmucie
Nastąpiły pewne zmiany w pozycjach bojowych sił ukraińskich w Bachmucie w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – oświadczył w czwartek zastępca dowódcy 3. brygady szturmowej sil ukraińskich major Rodion Kudriaszow, wypowiadając się w telewizji Espreso.
– Sytuacja na kierunku bachmuckim pozostaje napięta, ale jest w pełni kontrolowana przez siły zbrojne Ukrainy. Są pewne zmiany w pozycjach bojowych i pewne manewry sił ukraińskich – oświadczył Kudriaszow.
Podkreślił, że wróg usiłuje intensywnie szturmować na całej linii frontu.
– Ale wszystkie (…) punkty oporu są pod kontrolą sił ukraińskich. W chwili obecnej Bachmut jest pod naszą kontrolą. Wszystkie szlaki logistyczne też są pod kontrolą sił zbrojnych Ukrainy – powiedział.
Dodał jednak, że sytuacja zmienia się z dnia na dzień.
Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) ocenił w najnowszym raporcie, że siły ukraińskie zakończyły kontrolowane wycofywanie się ze wschodniego Bachmutu i siły rosyjskie zajmowały w środę co najmniej 50 proc. obszaru miasta.
Wojska rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Toczą się tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą.
09:09 Co najmniej sześć osób zabili Rosjanie w zmasowanym ataku rakietowym; pięć ofiar w obwodzie lwowskim
Co najmniej sześć osób zabili Rosjanie w zmasowanym ataku rakietowym, który przypuścili w godzinach nocnych i porannych na cele w Ukrainie. Pięć osób zginęło w rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim, około 140 km od granicy z Polską.
– W rejonie Złoczowa wroga rakieta spadła na dzielnicę mieszkaniową.(…) W tej chwili wiadomo o czterech zabitych. Jest to czworo dorosłych ludzi. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety. W momencie wybuchu byli u siebie w domu – informował w Telegramie szef Lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki.
Lwowska administracja obwodowa podała następnie, że liczba ofiar w obwodzie wzrosła do pięciu. W ruinach budynku w rejonie złoczowskim odnaleziono ciało 60-letniego mężczyzny. Według map serwisu Google ze Złoczowa do najbliższego przejścia granicznego z Polską jest 145 km.
W Kijowie, gdzie bomby spadły na dwie dzielnice, ranne zostały trzy osoby. Jedna osoba zginęła od uderzenia rosyjskich pocisków w obwodzie dniepropietrowskim – przekazał szef obwodowej administracji Serhij Łysak. Kolejne dwie osoby zostały tam ranne.
Co najmniej 15 rosyjskich rakiet spadło w nocy na Charków i obwód charkowski, trafiając w obiekty infrastruktury i budynki mieszkalne. W regionie tym ranne zostały dwie osoby – powiadomił szef obwodowej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow. Zmasowany atak rakietowy Rosji na Ukrainę spowodował awaryjne odłączenia prądu oraz dostaw ciepła w szeregu obwodów tego kraju.
– Po ataku rakietowym, w związku z awaryjnymi odłączeniami dostaw energii elektrycznej, 40 proc. odbiorców w stolicy pozbawionych jest ciepła – poinformował w Telegramie mer Kijowa Witalij Kliczko. Wcześniej podawał, że bez prądu pozostaje 15 procent stołecznych konsumentów.
Państwowy koncern Ukrenerho poinformował o ograniczeniach dostaw prądu w obwodach żytomierskim, charkowskim i odeskim. Media przypomniały, że po wcześniejszych atakach, w których poważnie ucierpiały obiekty energetyczne, dokonano napraw i sytuacja wracała ostatnio do normy. Mieszkańcy Ukrainy nie mieli większych problemów z prądem przez ostatnie 25 dni.
Rosyjski atak rakietowy doprowadził do opóźnień w ruchu pociągów zazwyczaj bardzo punktualnych ukraińskich kolei. Spośród 98 pociągów, które poruszały się w czasie nalotów, dziesięć przybyło do miejsca docelowego z ponad godzinnym, a pięć z ponad 30-minutowym opóźnieniem. Wśród nich były dwa składy jadące z Polski: Chełm-Kijów oraz Przemyśl-Zaporoże.
08:12 ISW: siły rosyjskie nie wykorzystają szybko ewentualnego zajęcia Bachmutu na wschodzie Ukrainy
Siły rosyjskie zapewne nie zdołają szybko przesunąć się na dalsze tereny, jeśli uda im się zająć cały Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Zdaniem ekspertów połowa miasta jest opanowana przez Rosjan.
– Nie dostrzegamy żadnych oznak, by wojska rosyjskie miały dobrze wyposażone i przygotowane siły rezerwowe do przesunięcia się poza Bachmut. Większość zauważonych oddziałów rosyjskich w Donbasie jest już zaangażowanych w operacje ofensywne, w tym jednostki powietrznodesantowe, które przyłączyły się w styczniu 2023 roku do rosyjskiej ofensywy na Bachmut – piszą eksperci think tanku.
Według ISW jeśli siły rosyjskie zajmą Bachmut, to ich ofensywa we wschodniej Ukrainie wkrótce osiągnie swoje apogeum, gdyż Rosjanie nie mają niezbędnej mocy bojowej ani posiłków, by ruszyć dalej.
ISW przypomina w tym kontekście środowe słowa sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że zajęcie przez wojska rosyjskie Bachmutu „niekoniecznie będzie odzwierciedleniem punktu zwrotnego w tej wojnie”.
W raporcie podkreślono, że według ocen ISW z wtorku siły ukraińskie zakończyły kontrolowane wycofywanie się ze wschodniego Bachmutu przez rzekę Bachmutkę. Think tank szacuje, że siły rosyjskie zajmowały w środę co najmniej 50 proc. Bachmutu.
– Siły rosyjskie zapewne nasilą ataki na północno-zachodnią i południowo-zachodnią część Bachmutu (na północy od strony Opytnego i na południu od strony Jahidnego), aby obejść rzekę Bachmutkę – czytamy w analizie ISW.
08:06 Co najmniej pięć osób zabili Rosjanie w zmasowanym ataku rakietowym; cztery ofiary w obwodzie lwowskim
Co najmniej pięć osób zabili Rosjanie w zmasowanym ataku rakietowym, który przypuścili w godzinach nocnych i porannych na cele w Ukrainie. Cztery osoby zginęły w rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim, około 140 km od granicy z Polską.
– W rejonie Złoczowa wroga rakieta spadła na dzielnicę mieszkaniową. (…) W tej chwili wiadomo o czterech zabitych. Jest to czworo dorosłych ludzi. Dwóch mężczyzn i dwie kobiety. W momencie wybuchu byli u siebie w domu – poinformował w Telegramie szef Lwowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Maksym Kozycki.
Według map serwisu Google ze Złoczowa do najbliższego przejścia granicznego z Polską jest 145 km.
Jedna osoba zginęła od uderzenia rosyjskich pocisków w obwodzie dniepropietrowskim – przekazał szef obwodowej administracji Serhij Łysak. Kolejne dwie osoby zostały tam ranne.
07:25 Zaporoska Elektrownia Atomowa odcięta od prądu w efekcie rosyjskich ataków; groźba awarii z „następstwami radiacyjnymi dla całego świata”
W wyniku zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę od prądu całkowicie została odcięta Zaporoska Elektrownia Atomowa. Zapasów paliwa dla agregatów, które podtrzymują jej pracę, wystarczy na 10 dób – poinformował w czwartek rano państwowy koncern Enerhoatom.
– Na razie elektrownia pozbawiona jest prądu i przeszła w tryb blackoutu, po raz szósty w czasie (rosyjskiej) okupacji. 5. i 6. blok energetyczny zostały przełączone na zimny tryb (działania), włączyło się 18 agregatów prądotwórczych działających na olej napędowy dla zabezpieczenia własnych potrzeb Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Paliwa tego wystarczy na 10 dób – przekazał koncern.
– W razie braku możliwości wznowienia zewnętrznego zasilania elektrowni po tym czasie może dojść do awarii z następstwami radiacyjnymi dla całego świata – ostrzegł koncern w Telegramie.
W komunikacie wyjaśniono, że w następstwie uderzenia rosyjskich rakiet o godzinie 3.53 (2.53 czasu polskiego) doszło do odłączenia ostatniej linii energetycznej, która łączyła Zaporoską Elektrownię Atomową z ukraińskim systemem energetycznym.
Enerhoatom przypomniał, że elektrownia jest kontrolowana przez stacjonujące na jej terenie rosyjskie wojska. Ogranicza to możliwości utrzymania ciągłości działania tej siłowni przez ukraiński personel – wskazano.
– W tej chwili niezbędne są działania całej wspólnoty międzynarodowej na rzecz wycofania raszystowskich (rosyjskich) ugrupowań terrorystycznych z terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, przekazania jej pod pełną kontrolę kompetentnego i legalnego operatora – ukraińskiego Enerhoatomu i przywrócenia warunków bezpieczeństwa jądrowego, radiacyjnego i fizycznego tego obiektu jądrowego – oświadczył ukraiński koncern.
Minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko poinformował, że zmasowany atak rakietowy, który Rosja przeprowadziła w czwartek w nocy i nad ranem, doprowadził do uszkodzenia obiektów infrastruktury energetycznej w siedmiu obwodach kraju. W wielu miejscach zastosowano prewencyjne odłączenia prądu.
06:39 Dwie osoby ranne po rosyjskim ataku rakietowym na Kijów
Dwie osoby zostały ranne po rosyjskim ataku rakietowym na Kijów – poinformował mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. W godzinach porannych na miasto spadły trzy pociski. Jeden z nich trafił w podwórko budynku mieszkalnego.
– Jeszcze jeden wybuch w stolicy. Dzielnica Swiatoszyno. Na miejsce udają się wszystkie służby. Płoną samochody na podwórku jednego z budynków mieszkalnych – napisał Kliczko w Telegramie.
W kolejnym wpisie przekazał, że w wyniku ataku dwie osoby zostały ranne. Udzielono im pomocy medycznej.
Mer Kijowa poinformował także, że wskutek ataku operatorzy sieci energetycznej prewencyjnie wstrzymali dostawy prądu dla części mieszkańców.
– W związku z atakiem rakietowym energetycy zastosowali technologiczne odłączenia prądu w stolicy. Na razie bez światła pozostaje około 15 proc. odbiorców – napisał Kliczko w Telegramie.
05:36 Atak rakietowy Rosji: głośne wybuchy w Kijowie, eksplozje na zachodzie kraju i w Charkowie
Wybuchy w Kijowie i na zachodzie kraju i aż 15 uderzeń rakietowych w obwodzie charkowskim – w czwartek rano trwa atak rakietowy Rosji na Ukrainę, w związku z którym ogłoszono alarm przeciwlotniczy na jej całym terytorium.
Mieszkańcy ukraińskiej stolicy usłyszeli dwa głośne wybuchy około godziny 5.44 (4.44 czasu polskiego). Mer Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że doszło do nich w dzielnicy Hołosijewo.
– Wybuchy w rejonie (dzielnicy) Hołosijewo. Na miejsce udają się wszystkie służby. Szczegóły później – napisał w Telegramie.
Oficjalny radar alarmów pokazuje, że eksplozje nastąpiły również na zachodzie Ukrainy, gdzie bomby spadły w obwodzie tarnopolskim i iwano-frankiwskim. Atakowany jest także obwód dniepropietrowski.
Najwięcej rosyjskich pocisków spadło na Charków i obwód charkowski – powiadomił szef obwodowej administracji wojskowej Ołeh Syniehubow.
– Wróg dokonał 15 uderzeń na miasto (Charków) i obwód. Okupanci znów celują w obiekty infrastruktury krytycznej. Według wstępnych danych pocisk uderzył w prywatny dom w obwodzie charkowskim. Ustalane są informacje na temat ewentualnych ofiar i uszkodzeń – napisał w Telegramie.
03:49 Alarm lotniczy na terenie całego kraju
O godzinie 2:40 czasu lokalnego ogłoszono alarm lotniczy dla całej Ukrainy. Wybuchy rozległy się w Chersoniu, Odessie i Mikołajowie, informuje Ukraińska Prawda.
W Odessie wróg uderzył w obiekt infrastruktury energetycznej, uszkodzone zostały budynki mieszkalne, nie ma ofiar w ludziach – informują władze obwodowe. Szef obwodowej administracji Maksym Marczenko napisał w Telegramie o ograniczeniach w dostawach prądu i zestrzeleniu przez obronę powietrzną kilku dronów.
Do wybuchów doszło również Charkowie. ” Spodziewamy się drugiej fali ataku, dlatego apeluję do mieszkańców regionu o pozostanie w schronach!” – apeluje administracja obwodu.
Rosjanie uderzyli z „Gradów” w Nikopol,jest sześcioro rannych,w tym dwoje dzieci, informują lokalne władze. „ Nikopol ucierpiał od ostrzału nieprzyjaciela z ciężkiej artylerii i „Gradów”. Wszystkie ofiary pochodzą z Nikopola. To 11-letnia dziewczynka i 10-letni chłopiec. A także – trzy kobiety i mężczyzna. Mają od 40 do 74 lat. Wszyscy są w średnim stanie.W mieście uszkodzone zostały 24 domy prywatne. Jeden z nich zapalił się, ratownicy ugasili pożar.”, napisała na Telegramie administracja obwodu.
02:28 Na całym terytorium Ukrainy ogłoszono alarm lotniczy
Na całym terytorium Ukrainy w czwartek po północy ogłoszono alarm lotniczy, informuje Ukrinform. „W żadnym wypadku nie ignorujemy alarmu” – napisał w Telegramie szef biura prezydenta Andrij Jermak.
Według wstępnych danych alarm lotniczy może mieć związek z wystrzeleniem rakiet i dronów kamikadze z terytorium Rosji, poinformował Ukrinform.
PAP/ua