Prezes Grupy Lotos Paweł Olechnowicz o sponsorowaniu Lechii Gdańsk i gazie z łupków

– Teraz jest czas budowy drużyny. Za dwa, trzy lata spodziewamy się ciekawych osiągnięć Lechii. Podejmując decyzję o sponsoringu nie spodziewaliśmy się, że za rok będą efekty, mówił Paweł Olechnowicz, prezes grupy Lotos w Rozmowie Kontrolowanej w Radiu Gdańsk. Paweł Olechnowicz ma nadzieję, że program dla młodych piłkarzy „Biało-zielona przyszłość z Lotosem” przyniesie w przyszłości zasilenie klubu na miarę drużyny skoczków narciarskich.

Agnieszka Michajłow: Dzień dobry Panie prezesie, witam.
Paweł Olechnowicz: Dzień dobry.

AM: Chciałabym zapytać Pana o pewien cytat. Ostatnio minister skarbu Włodzimierz Karpiński mówił, że bezpieczeństwo energetyczne kraju jest priorytetem w działaniach rządu. Co to w praktyce oznacza? To jest tak, że Skarb Państwa nie utrudnia wam planów o ile są ambitne, nawet jeśli nie dotyczą gazu łupkowego?
PO: Nie. Jeśli chodzi o Grupę Lotos, to ja nie pamiętam żeby Skarb Państwa utrudniał nam jakiekolwiek plany rozwojowe. Były różne okresy w dyskusji na niełatwe tematy. Taki jak program Dziesięć Plus, który był programem strategicznym, trudnym do realizacji i wymagał wyjaśnień w różnych fazach jego realizacji. Jasna, zrozumiała, normalna, warta ponad dwa miliardy dolarów inwestycja długoterminowa, nie trzeba było na ten temat rozmawiać. A tak, jak widzimy na zewnątrz rozwój grupy kapitałowej jak się odbywa, to tych większych kłopotów nie ma. Natomiast kiedy mówimy o gazie łupkowym, to jest problemik chyba nie lada.

AM: Problemik?
PO: Ponad dwa lata nie mamy regulacji na temat czegoś, co jest podawane jako możliwe koło zamachowe polskiej gospodarki i niewiele się w tym zakresie dzieje.

AM: Mamy nowego ministra środowiska, który podobno ma się tym zająć. Ale z drugiej strony, jak słyszę Pawła Woźniaka, głównego geologa, który już obstawia, że w przyszłym roku zacznie się komercyjne wydobycie gazu łupkowego, to myślę sobie, czy to nie jest zakłamywanie rzeczywistości?
PO: Trzeba mieć świadomość tego co można. Jeżeli dziś mamy jeden otwór, w którym testy pokazują ciekawe zasoby gazu to nie wiem, czy jest firma w stanie zacząć komercyjne wydobywanie. Natomiast cóż to jest jeden otwór. W Stanach Zjednoczonych rocznie wierci się dziesięć tysięcy otworów. To jest kwestia skali.

AM: Jakiś czas temu jak rozmawialiśmy miałam wrażenie, że Pan może to była dyplomatyczna postawa, pozytywnie wypowiadał się o waszym podejściu do łupków. A teraz, z tego co słyszę to mówi Pan, że to nie jest dla nas biznes, że na tym się teraz biznesu nie robi.
PO: Nie, myśmy do tego biznesu nigdy poważnie się nie przymierzali, ponieważ mierzymy siły na zamiary. To są ogromne pieniądze, potrzebna jest technologia. A na dodatek potrzebne są regulacje na rynku, które dziś są nieatrakcyjne dla inwestorów. Nie możemy lokować swoich ambicji w środowisku, które nie jest na razie rozwojowe. My mamy co robić, mamy program oparty nie na gazie łupkowym.

AM: Czy z drugiej strony Polska, polskie firmy powinny wypuścić z ręki gaz łupkowy?
PO: Nie. Tylko to nie jest trzymanie na siłę tych licencji w swoim ręku i nic nierobienie. Jeżeli chcemy rozwijać gaz łupkowy, to musimy stworzyć dla inwestorów atrakcyjne możliwości i tych inwestorów pozyskać. Sami nie potrafimy. To są ogromne pieniądze. Być może powinniśmy mieć udziały w koncesjach, tak jak to się dzieje na szelfie norweskim. Firmy norweskie mają udziały w każdej koncesji i kontrolują cały system, ten rynek możliwości i pozyskiwania pieniędzy.

AM: Dobrze, więć jeśli chodzi o Lotos to nie gaz łupkowy, ale wciąż ropa i gaz?
PO: Dokładnie. Ropa i gaz, węglowodory i ten kierunek rozwijamy bardzo intensywnie na Morzu Bałtyckim, ale również szelf Morza Norweskiego i Litwa.

AM: Ostatnio wraz z prezesem Azotów podpisaliście porozumienie w sprawie powołania spółki, która ma wybudować kompleks petrochemiczny w Gdańsku. Co to ma być za fabryka?
PO: To ma być zespół instalacji petrochemicznych, które będą produkować różnego rodzaju produkty i półprodukty, których brakuje na polskim rynku. Polietyleny, butadieny i cała gama. Wsadem do tego ma być coś co my mamy, produkujemy w rafinerii, wytwarzamy i sprzedajemy głównie na rynki zagraniczne. To jest benzyna surowa.

AM: To znaczy benzynę surową sprzedacie drożej a Grupa Azoty… Gdzie tu jest interes? I dla kogo?
PO: Interes jest dla Polski. To jest inwestycja za dwanaście miliardów złotych. To są ogromne zadania do realizacji podczas budowy tych instalacji. Wybudowaliśmy część rafinerii, drugi kompleks, który łączy się z pierwszym. To jest firma, która w stosunku do rafinerii gdańskiej jest całkiem innym organizmem w skali kraju. Mieliśmy przychody rzędu pięciu miliardów złotych, mamy przychody ponad trzydziestu miliardów złotych. To są wpływy zauważalne dla Polski. Jeżeli zrealizujemy tę inwestycję, to będą przychody o wiele większe niż te, które dziś przynosi Lotos polskiej gospodarce. Więc to jest niesamowity rozwój naszego kraju a nie będziemy importować. To co importujemy dziś, rzędu sześciu miliardów euro, większa część z tego będzie wytwarzana na naszym rynku.

AM: To na dziś nie jest to jeszcze pewien projekt? Opłacalność zostanie dopiero zbadana?
PO: Ten projekt analizujemy od roku. Wykonaliśmy wstępne studium tego projektu, które wykazało ciekawe możliwości. Zdefiniowaliśmy zakres, który opiera się na technologicznym hydrocrakingu parowym, więc różne części składowe petrochemii i różne komponenty, które będą głównie dostarczane do zakładów Grupy Azoty. W zakładach Grupy Azoty też będą dostawiane dodatkowe instalacje i to będzie taki kompleks technologiczny w układzie ogólnopolskim.

AM: Znajdą się na to kredyty? Na taką inwestycję?
PO: Na każdą inwestycję znajdą się kredyty, jeżeli ta inwestycja będzie się bronić ekonomicznie i banki zatwierdzą jako inwestycję o poziomie ryzyka, który będzie akceptowalny przez banki. To jest jasne i zrozumiałe, dlatego żeby to kontrolować, naszym partnerem są polskie inwestycje rozwojowe i razem z nimi będziemy analizować ten projekt już pod kątem wejścia w fazę poważnej realizacji tego projektu.

AM: Co taka fabryka oznacza dla regionu i Pomorza?
PO: Jak mówię, że dla kraju wiele oznacza, to dla regionu oznacza bardzo wiele. Większość tych instalacji będzie realizowana tutaj w Gdańsku. Zamierzamy tu realizować szeroki rozwój w zakresie wydobycia węglowodorów, w tym gazu w złożu B4, B6. Być może w tym układzie technologicznym Pomorza będziemy mieli część swoich surowców, węglowodorów, które będą przerabiane w przemyśle petrochemiczno-rafineryjnym albo odwrotnie, rafineryjno-petrochemicznym.

AM: To są nowe miejsca pracy? Oprócz tego, że nowe podatki?
PO: To są nowe miejsca pracy, w całym układzie petrochemicznym to jest blisko dwa tysiące osób. Przy budowie w rafinerii w Gdańsku programu Dziesięć Plus pracowało w szczycie ponad trzy tysiące osób. Tu będzie początkowo na pewno sześć tysięcy osób. To są ogromne możliwości dla polskiej nauki. To są najnowsze światowe technologie. Więc wyżycie się dla fachowców, technologów, dla inżynierów, dla naukowców. I dla tych, którzy będą się potem przygotowywać do realizacji.

AM: To jeszcze pytanie o sport. Lechia Gdańsk, która wczoraj co prawda wygrała mecz z Legią Warszawa, ale jest w dole kolejki, więc trudno mówić o jakimś postępie. A ponadto, główny akcjonariusz chce się pozbyć swoich udziałów. Co na to sponsor?
PO: To jest naturalne i normalne. Akcjonariusze mają prawo sprzedawać swoje akcje i akcjonariat ma prawo się zmieniać. Nas interesuje, czy ten akcjonariat jest, czy będzie stabilny i będzie korzystniej wpływał na rozwój tego, co nas interesuje. Więc osiągnięcia drużyny Lechii w przyszłości powinny być o wiele ciekawsze.

AM: Na dziś sponsor jest niezadowolony?
PO: Nie, tak nie zakładam, tak nie mówię, bo to jest okres przygotowań, okras budowy drużyny. My w tym uczestniczymy, obserwujemy co się dzieje. Dyskutujemy na temat możliwości poprawy sytuacji. Oczywiście, że za kilka lat spodziewamy się ciekawych osiągnięć Lechii. Jestem przekonany, że program Biało-Zielona Przyszłość z Lotosem przyniesie również zasilenie na miarę chyba drużyny skoków narciarskich. Więc sądzę, że tutaj szeroko przyjęta strategia wspólna z zarządem Lechii, da określone efekty. Musimy trochę poczekać.

AM: Czyli jak rozumiem jest taka deklaracja wieloletnia waszej obecności i towarzyszenia.
PO: Tak dokładnie. Podejmując decyzję o sponsoringu Lechii wcale nie zakładaliśmy, że za rok mają być efekty.

AM: Dziękuję za rozmowę.
PO: Dziękuję.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj