Zawodowo w hotelarstwie, po godzinach na bieżni i w blogosferze. Grzegorz Główczewski w audycji Sport i zdrowie

fot. Grzegorz Główczewski/Facebook

Zawodowo zajmuje się branżą hotelową, a po godzinach bije swoje rekordy na trasach biegowych. Przygodę z tym sportem zaczął w 2013 roku. Doświadczenia nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim poznawcze, zdeterminowały go do założenia bloga za pośrednictwem którego dzieli się swoimi refleksjami z trasy. Grzegorz Główczewski jest bohaterem kolejnego odcinka Sport i zdrowie. Opowie m.in skąd pomysł na uzewnętrznienie się w sieci i dlaczego nie wyobraża sobie rezygnacji z biegania.

Rok 2022 był dla niego pasmem usłanym nowym życiówkami. Kto trochę biega starając się uszczknąć cenne sekundy biegów długodystansowych, rozpozna w Grzegorzu bardzo solidnego amatora. 10 km w 36:06 , piątka w 17:25, rezultaty których nie osiągnie się samymi chęciami. – To inwestycja w swoje zdrowie, w swoją starość, lata na emeryturze w dobrej kondycji. Zacząłem przygodę z bieganiem z powodu niebezpiecznego przybierania na wadze, było już prawie 90 kg. Szwagier namówił mnie do startów w jednym biegu, to było 9 lat temu. I tak się wciągnąłem, biegam do dziś – opowiada o początkach Grzegorz Główczewski.

Rozmawialiśmy tuż przed półmaratonem w Pruszczu Gdańskim, gdzie Grzegorz zajął 12. miejsce open na wymagającej trasie z czasem 1:21:09. Start był etapem przygotowań do kwietniowego maratonu w Łodzi. Posłuchajcie historii Grzegorza Główczewskiego:

 

Paweł Kątnik

 

 

 

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj