Choroba bostońska atakuje na Pomorzu. „To tylko brzmi groźnie”

Chorobą zarażają się głównie dzieci. Charakteryzuje ją wysypka, gorączka i zapalenie jamy ustnej. Jest bardzo zakaźna.
Jeśli mamy kontakt z wirusem, jest niemal stuprocentowa pewność, że się zarazimy, mówi pediatra Barbara Białynicka-Birula. – Nawet dzisiaj miałam dwójkę dzieci z chorobą bostońską, mówi Barbara Białynicka-Birula. Pediatra uspokaja jednocześnie, że choroba bostońska tylko brzmi groźnie. To zwykła infekcja wirusowa, wywoływana przez wirus coxsackie, wykryty niedaleko Bostonu.

Infekcja przebiega łagodnie. Objawia się wysypką na dłoniach i stopach, zapaleniem jamy ustnej, pojawia się też gorączka. Nie wymaga specjalistycznego leczenia, wystarczy leczenie objawowe – przeciwzapalne i przeciwgorączkowe. Warto jednak skontaktować się z lekarzem, by potwierdzić diagnozę.

Na wirusa nie ma szczepionki i trudno się przed nim uchronić ze względu na małą odporność naszych organizmów na ten typ wirusa. Ważne jest przestrzeganie higieny. Jeśli dziecko zarazi się wirusem, powinno zostać w domu, aby nie rozprzestrzeniać choroby.

Objawy: Od zakażenia do pojawienia się pierwszych objawów mijają 4-6 dni. Może pojawić się gorączka nawet do 39 stopni. Występuje także obrzęk w jamie ustnej, stądłatwo pomylić chorobę bostońską z anginą. Pacjent ma złe samopoczucie, brak apetytu, dreszcze, ból gardła, czasem wymioty. Na powierzchni dłoni, podeszwach stóp, błonie śluzowej jamy ustnej a także twarzy i tułowia pojawia się wysypka. Pęcherzyki mają średnicę 3-7 milimetrów. Po kilku dniach mogą ulec wtórnemu zakażeniu bakteryjnemu.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj