Z uroczystości oprócz dobrych wrażeń, wyniosłem trzy wizytówki. Pierwsza – producenta z bardzo znanej agencji PR, druga – współpracownika strony internetowej i trzecia – z logo Telewizji Polskiej. Wszystkie należące do tej samej osoby, red. Bohdana Sienkiewicza, który jedynie z powodów metrykalnych zaliczany jest do seniorów. Dlatego, zamiast świętować z gospodarzami i wszystkimi gośćmi realnymi i wirtualnymi, w ciągu kilkunastu minut zdążył zachwalić: kino „Pod żaglami”, w którym pokażą film poświęcony kapitanowi Borchardtowi, realizowany aż przez 40 lat przez naszych wspaniałych kolegów; nową stronę Polskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, za która teraz odpowiada bardzo zdolny i niedoceniony dziennikarz; prezesa POZŻ, który na co dzień uzdatnia klimat m.in. w pałacach, rezydencjach i na dworach możnych tego świata.
Pewnie na tym by nie skończył, ale nawinęły się młodsze (i ładniejsze) kandydatki na seniorów, które też łaknęły rozmowy z ojcem „Latającego Holendra” i matką cyklu „Dookoła Świata”. Można się więc było skupić na meritum, czyli prezentacji nowego gdyńskiego portalu internetowego. Będą go tworzyć gdyńscy seniorzy, którym ma służyć by jak zapewniano ich życie było ciekawe, twórcze, zdrowe i piękne.
Były okolicznościowe przemówienia, chóralne śpiewy z super evergreenem „Gdynia i ja”, kawa, ciastka oraz zapewnienia, że możliwości (inter)aktywności są niewyczerpalne i nigdy ich za wiele.
Do wiary w dobre intencje obliguje do tego nie tylko lokalizacja siedziby Centrum Aktywności Seniora i jego działalność programowa. Także usytuowanie go w niezwykłym miejscu, jakim jest parter zespołu mieszkaniowego Banku Gospodarstwa Krajowego, czyli kamienic przy ul. 3 Maja 27-31, zwanego „Bankowcem”. Na odcinku ponad 90 metrów ściana w ścianę sąsiadują ze sobą kultowa „Cyganeria” (obecnie w remoncie), założona przez Wandę Andrzejewską, niezwykle aktywny Oddział Morski PTTK oraz Centrum Organizacji Pozarządowych z galerią, w której mogą wystawiać prace zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy.
Ta swoista „sprzedaż wiązana” koresponduje jak ulał z przedwojenną przeszłością budynku po drugiej stronie ulicy. Tam przed 80 laty znany malarz Marian Mokwa założył narodową Galerie Morską. Jej historię i dramatyczne dzieje opisuje na swoim blogu Marian Sikora, także gdyński senior.
Niestety obiekt nie do końca zdołał spełnić aspiracje wybitnego marynisty. Nie przyniósł też spodziewanych kokosów jego następcom. Nadzieje, że będą chcieli odtworzyć galerię okazały się płonne. Odzyskawszy budynek, uruchomili w nim najpierw spożywczak, a gdy splajtował – równie mało dochodowy szmatex. Pech prześladujący tę posesję został przełamany dopiero w grudniu 2012 r. W usytuowanym na niej punkcie LOTTO ktoś trafił na chybił-trafił „szóstkę” wartą 9 mln 142 tys 293 zł.
Jest więc jeszcze jeden powód, by zaglądać w ten zakątek miasta. Choć osobiście jestem zwolennikiem takiej aktywności, jaką wykazuje zarówno wspomniany na wstępie red. B. Sienkiewicz, jak i jego równolatek Jego Magnificencja profesor Jerzy Młynarczyk, rektor WSAiB – gdyńskiej Sorbony.