Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wyrok w sprawie Magdaleny Adamowicz. Proces rozpocznie się więc od początku w sądzie rejonowym, który rok temu uniewinnił eurodeputowaną Koalicji Obywatelskiej od zarzutów karno-skarbowych.
Prokuratura oskarżyła europosłankę Koalicji Obywatelskiej o błędne rozliczenie podatku za najem mieszkań i ukrywanie dochodów. Chodzi o niewykazanie 400 tysięcy złotych w zeznaniach podatkowych z lat 2011 i 2012. Uchylenia wyroku domagała się prokuratura, która twierdziła, że sąd pierwszej instancji błędnie zinterpretował przepisy i pominął istotne dowody, w tym przesłuchanie członków najbliższej rodziny Magdaleny Adamowicz. Sąd Okręgowy uwzględnił apelację prokuratury.
UZASADNIENIE DECYZJI SĄDU
– Każdy dochód podlega opodatkowaniu, chyba że przepis szczególny wskazuje na coś innego. Dodam, że na gruncie prawa podatkowego każda forma przysporzenia majątkowego jest dochodem, a w tym przypadku mieliśmy do czynienia z wpłatami gotówkowymi znacznych kwot na rachunki państwa Adamowiczów. Skoro nikt nie przypisał oskarżonej, że były to środki uzyskane nielegalnie czy z jakiegoś nieznanego źródła, uznać należało, że były to środki uzyskane legalnie, a zatem podlegające opodatkowaniu na zasadzie ogólnej – mówił w uzasadnieniu sędzia Mariusz Kaźmierczak.
– Dla mnie ten wyrok jest emanacją czystego prawa, a czyste prawo jest na wagę złota – skomentował prokurator Robert Kaczor z delegatury Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
KOMENTARZ OBROŃCY MAGDALENY ADAMOWICZ
Oskarżonej nie było dziś w sądzie.
– To jest ocena sądu drugiej instancji. Sąd pierwszej instancji nieco inaczej ocenił sprawę w oparciu o zebrany materiał dowodowy. Zapewne złożymy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia, a następnie podejmiemy decyzję w sprawie skargi do Sądu Najwyższego – skomentował obrońca oskarżonej, adwokat Paweł Knap.
Grzegorz Armatowski