Mimo likwidacji Szkoły Podstawowej „Lokomotywa” w Sopocie uczniowie nie będą musieli szukać miejsc w innych placówkach w Trójmieście. Od września, w tym samym miejscu, działać będzie nowa szkoła, którą założyła grupa rodziców. Wszystko odbywa się przy wsparciu i współpracy z dyrekcją „Lokomotywy”, która w nowe ręce przekaże nie tylko budynek, ale też większość kadry pedagogicznej.

Problemy Stowarzyszenia Towarzystwo Edukacyjne Lokomotywa zaczęły się w chwili, kiedy spółdzielnia mieszkaniowa, będąca właścicielem gruntu i budynku przy ul. Rzemieślniczej, sprzedała teren. Umowa ze szkołą została rozwiązana, a dyrekcja zaczęła szukać nowej lokalizacji. O sprawie powiadomiono też Urząd Miasta w Sopocie, gdzie także pytano o lokal na potrzeby szkoły.

BRAK NOWEGO BUDYNKU DLA SZKOŁY

– W zasobach miejskich nie ma budynku, który umożliwiałby przeniesienie tam niepublicznej Szkoły Podstawowej „Lokomotywa”, o czym informowaliśmy przedstawicieli szkoły – mówi Radiu Gdańsk rzecznik sopockiego urzędu, Marek Niziołek. – Towarzystwo Edukacyjne „Lokomotywa” zwróciło się również do miasta o udostępnienie terenu na boisko szkolne, jesteśmy gotowi taki teren przekazać – dodaje urzędnik.

Stowarzyszenie prowadzące szkołę nie mogło sobie pozwolić na ryzyko, jakie niosłoby wynajmowanie powierzchni na zasadach komercyjnych, podjęto więc decyzję o likwidacji szkoły wraz z końcem roku szkolnego 2022/2023, a rodzice uczniów znaleźli się w trudnej sytuacji znalezienia miejsc w innych szkołach na terenie całego Trójmiasta.

– Miasto jest przygotowane na to, aby zapewnić wszystkim dzieciom ze Szkoły Podstawowej „Lokomotywa”, mieszkającym w Sopocie, miejsca w szkołach publicznych w rejonie zamieszkania. Ponadto każdy rodzic może wnioskować o przyjęcie dziecka do innej szkoły publicznej, poza rejonem zamieszkania – informuje Marek Niziołek dodając jednak, że „decyzja o przyjęciu dziecka zależy wówczas od zgody dyrektorów szkół rejonowej i spoza rejonu”.

„TRZEBA BYŁO CHWYCIĆ BYKA ZA ROGI”

Tajemnicą poliszynela jest to, że w Sopocie trudno byłoby znaleźć miejsca dla wszystkich chętnych. Zmiana szkoły nie byłaby też dobra dla najmłodszych dzieci, dlatego troje rodziców wzięło sprawy we własne ręce i założyło nową szkołę, która od września przyjmie wszystkich chętnych.

– Jesteśmy przedsiębiorcami i trzeba było chwycić byka za rogi. W sytuacji, która powstała, nie było też innego wyjścia, bo bez działania szkoła po prostu by zniknęła. Spróbowaliśmy zapewnić lokal i nauczycieli, po kilku miesiącach to nam się udało. Mamy lokal, mamy nauczycieli i czekamy teraz na rodziców – tłumaczy dr inż. Mateusz Kotarski, jeden z założycieli „Nowej Szkoły Sopot”.

Dzięki rozmowom z obecnym właścicielem terenu udało się zapewnić ciągłość działania szkoły od września w tym samym budynku. Równocześnie będzie trwała adaptacja nowej siedziby, położonej kilkaset metrów dalej, również przy ul. Rzemieślniczej. Zgodnie z planem uczniowie mieliby przejść do nowej siedziby w połowie roku szkolnego.

WSPARCIE ZE STRONY DYREKCJI „LOKOMOTYWY”

– Mamy pełne wsparcie ze strony dyrekcji Lokomotywy, która pomaga nam, jak może. Najlepszym przykładem było chociażby udostępnienie pomieszczeń, w których mogliśmy prowadzić rozmowy z nauczycielami odnośnie przejścia do tworzonej placówki edukacyjnej – uzupełnia Mateusz Kol, rodzic i współzałożyciel nowej szkoły. – Chcemy, żeby zostało z nami wszystko, co najlepsze. Będziemy szli nieco innym torem, ale to naturalna kolej rzeczy. Najważniejsze, że ponad setka dzieci i rodziców nie ma przed sobą widma rewolucji – dodaje.

Z powodu niepewności, co do przyszłości sopockiej „Lokomotywy” ośmiu rodziców zdecydowało się na złożenie wniosków o przyjęcie dzieci do szkoły samorządowej numer 8. Urzędnicy informują też, że Wydział Oświaty Urzędu Miasta Sopotu jest w stałym kontakcie z dyrekcją SP „Lokomotywa”, a sytuacja rekrutacyjna i organizacyjna sopockich szkół podstawowych jest monitorowana na bieżąco”.

Bartosz Stracewski/mm