Obecnie to dyrektor musi mieć wiedzę, kto wchodzi na teren szkoły, by prowadzić zajęcia z uczniami. W projekcie obywatelskim „Chrońmy dzieci” ta sytuacja ma ulec zmianie. Rolą dyrektora nadal będzie dopuszczenie na teren szkoły „odpowiednich” osób prowadzących zajęcia z młodzieżą, ale będzie to czynić w konsultacji i za pełną wiedzą rodziców – mówiła w Radiu Gdańsk Małgorzata Bielang, pomorski kurator oświaty.
– Jeśli chodzi o fakt dopuszczenia prowadzenia zajęć w poszczególnych szkołach, kurator nie ma żadnej roli. To rola dyrektora, który odpowiada za organizację pracy szkoły i za to, co się w szkole dzieje. To dyrektor musi mieć wiedzę, kto wchodzi na teren szkoły, by prowadzić zajęcia z uczniami. Rolą kuratora jest nadzór pedagogiczny nad sytuacjami, o których powziąłby informacje, że dzieje się coś nieprawidłowego. To tak naprawdę działanie po fakcie – przyznała „Gość Dnia Radia Gdańsk” w rozmowie prowadzonej przez Michała Pacześniaka.
– W projekcie obywatelskim, który nabiera rozpędu, ta sytuacja ma ulec zmianie. Rolą dyrektora nadal będzie dopuszczenie na teren szkoły „odpowiednich” osób prowadzących zajęcia z młodzieżą, ale będzie to czynić w konsultacji i za pełną wiedzą rodziców. Był również pomysł, by kurator opiniował organizacje i podmioty, które miałyby prowadzić zajęcia z uczniami – wyjaśniła.
Pomorska kurator oświaty przybliżyła także, jak do tej pory przebiegają tegoroczne egzaminy maturalne. – Są wyjątkowo spokojne. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna nie przekazała kuratorowi żadnych informacji o incydentach, które miałyby mieć miejsce. Cieszy nas, że maturzyści zdają swój ważny egzamin w spokojnej atmosferze. Słyszałam w mediach wypowiedzi maturzystów, przeważały opinie, że egzamin był stosunkowo łatwy. Mamy nadzieję na wysoką zdawalność tegorocznej matury – mówiła.
W rozmowie został również poruszony temat ewentualnych problemów z tegoroczną rekrutacją do szkół średnich. Podobnie jak w ubiegłym roku, edukację podstawową kończy bowiem półtora rocznika.
– Ani w ubiegłym, ani w tym roku, ani nigdy miejsc w szkołach nie zabraknie, bo ich zabraknąć nie może. Jest obowiązek nauki do 18. roku życia. Samorządy powiatowe, które odpowiadają za przygotowanie odpowiedniej liczby miejsc dla uczniów, muszą przygotować ich tyle, by każdy uczeń mógł znaleźć miejsce w szkole – podkreślała Bielang. – Samorządy powinny analizować, jaka liczba absolwentów klas ósmych kończy edukację w szkołach podstawowych i przygotować co najmniej taką liczbę miejsc w szkołach ponadpodstawowych. Należy jednak zwrócić uwagę, że młodzież nie zawsze podejmuje naukę w powiecie, w którym uczęszczała do szkoły podstawowej. Często do dużych miast naszego województwa przychodzi młodzież z ościennych powiatów. Trzeba mieć na uwadze, by przygotować znacznie większą liczbę miejsc – zaznaczyła.
Jej zdaniem samorządy powinny przygotować większą liczbę miejsc w pierwszym etapie rekrutacji, by uniknąć niepokoju wśród młodzieży i rodziców. – Odbyliśmy dwa spotkania z przedstawicielami miasta Gdańska oraz Gdyni, by rozmawiać o ewentualnym problemie, który może wystąpić. Celem spotkań była analiza i wspólne pochylenie się nad tym zagadnieniem. Przedstawiciele miast zauważają problem, jednak zapewniają, że według nich nie powinno być większego kłopotu i miejsc powinno wystarczyć. Jednak analiza danych liczbowych nasuwa wątpliwości, czy rzeczywiście ich wystarczy, szczególnie w pierwszej rekrutacji – przyznała.
– Generalnie miejsc musi wystarczyć. Uważam, że samorządy, nauczone przykładem ubiegłorocznym, powinny jeszcze bardziej pochylić się nad tym zagadnieniem i już teraz przygotować w pierwszej rekrutacji więcej miejsc. Nie powinno się uwalniać ich dopiero w drugim etapie, a więc w sierpniu. To budzi niepotrzebne niepokoje wśród młodzieży i rodziców – oceniła bohaterka audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk”.
ua