Zamiast długopisu czy markera – telefon komórkowy z funkcją NFC. W tym sezonie na plażach w Sopocie zadebiutują nowoczesne opaski dla dzieci, które, w przypadku zagubienia się pociechy, dają możliwość skontaktowania się z rodzicami. Opaski na rękę są trwałe i nie szkodzi im kąpiel w wodzie. Używać można ich przez cały pobyt na wakacjach.
W archiwum Sopockiego WOPR znajduje się kilka rodzajów opasek, na których dotychczas zapisywano ręcznie numer telefonu rodzica. Wprowadzone kilkanaście lat temu rozwiązanie znacznie ułatwiło znalezienie rodziców zagubionego w tłumie dziecka. W tym roku w Sopocie zadebiutują zupełnie nowe – cyfrowe opaski zbliżeniowe.
DZIAŁANIE CYFROWEJ OPASKI – PRZYPISANIE I ODCZYTANIE NUMERU
– Każda opaska ma w sobie specjalny tag NFC. To mikroczip, który możemy odczytać za pomocą telefonu komórkowego z technologią zbliżeniową. Dziś wyposażony jest w nią niemal każdy telefon, a proces przypisania numeru telefonu rodzica do opaski to są trzy krótkie czynności. Całość nie zabierze więcej niż minutę – przekonuje Leszek Kłosiński, przedsiębiorca z Sopotu, który zasponsorował nowoczesne opaski.
Aby do nowej opaski przypisać numer telefonu, trzeba przyłożyć do jej środkowej części telefon z włączoną funkcją NFC. Nastąpi odczytanie numeru opaski i przekierowanie na specjalną stronę internetową. W odpowiednim oknie należy wpisać swój numer telefonu i zaakceptować regulamin. Całość potwierdzić trzeba otrzymanym na telefon kodem SMS. Numer będzie sparowany z opaską przez 72 godziny, później zostanie usunięty. Opaski można wtedy użyć ponownie.
– Odczytanie zakodowanej opaski przebiega tak samo, jak jej sparowanie z numerem telefonu. Osoba, która będzie chciała odczytać numer telefonu opiekuna, musi przyłożyć swój telefon do opaski. Zostanie odczytany znacznik i nastąpi otwarcie specjalnej strony internetowej. Tam jednym naciśnięciem przycisku nastąpi połączenie z zaprogramowanym wcześniej numerem – tłumaczy Kłosiński.
DOSTĘPNOŚĆ OPASEK
Na plaży, w punktach gastronomicznych, hotelach i innych współpracujących podmiotach dostępnych będzie w sumie 150 tysięcy opasek. To najwięcej w „opaskowej” historii i nie powinno ich zabraknąć. Z nowoczesnego rozwiązania zadowoleni są też ratownicy, którzy jako pierwsi wprowadzali je przed laty na plażę.
– Jestem pod wrażeniem, że w tak prosty sposób można zaadaptować technologię, która jest dostępna praktycznie w każdym telefonie. To jest genialne w swojej prostocie, bo do tej pory największym problemem był brak czegoś do pisania. A jeśli nawet ten numer udało się zapisać, to po kąpieli w wodzie i pobycie na słońcu ten numer się zmywał lub stawał się nieczytelny. Tu nie ma takiego problemu – zachwala prezes Sopockiego WOPR Maciej Dziubich.
Opaski NFC to wspólny projekt prywatnego przedsiębiorcy i sopockich urzędników. – Opaski produkuje prywatny sponsor i on ponosi ich koszt. Natomiast miasto odpowiada za promocję i dystrybucję. Staramy się, żeby opaski były dostępnie nie tylko u ratowników WOPR, ale też w nadmorskich barach czy restauracjach. Do akcji włączają się też hotele, więc dostępność powinna być duża – przekonuje Izabela Czarzyńska-Jachim, wiceprezydent Sopotu.
Jak przypominają ratownicy poszukiwanie zaginionego dziecka na plaży to akcja, która angażuje wiele służb – w tym statki ratownicze, a nawet śmigłowce. Opaski nie zawierają technologii, która umożliwia jej zlokalizowanie, więc nie zwalnia ona z obowiązku obserwacji dziecka.
Bartosz Stracewski/ol