Niezwykle znalezisko w Orzechowie koło Ustki. Spacerowicz natknął się na armatnią kulę sprzed ponad dwustu lat. Prawdopodobnie pocisk wykorzystano podczas ostrzału brzegu Bałtyku w okolicach Ustki na przełomie XVIII i XIX wieku.
– Mieszkaniec naszego regionu przyniósł do nas to znalezisko. Powiedział, że biegał po plaży w Orzechowie i przebiegając przez fale, potknął się o coś. Gdy sprawdził, okazało się, że w wodzie leży armatnia kula, prawdopodobnie z żeliwa – relacjonuje Krystyna Mazurkiewicz-Palacz, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Słupsku.
– Nasze oględziny wskazują, że pocisk nie leżał długo w wodzie, bo nie jest mocno skorodowany. Prawdopodobnie kula wystrzelona z jakiegoś okrętu trafiła w brzeg i osunęła się wraz z kawałkiem klifu do morza podczas ostatniego sztormu. Kula waży około 10 kilogramów i ma mniej więcej 15 centymetrów średnicy – dodaje Mazurkiewicz-Palacz.
Kula zostanie przekazana do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Posłuchaj rozmowy z Krystyną Mazurkiewicz-Palacz:
Przemysław Woś/ar