To pierwsza taka inicjatywa na Pomorzu. Parafialną straż pożarną zakłada ks. Lech Klejmont, który niedawno przejął parafię w malborskiej dzielnicy Piaski. Proboszcz ma już doświadczenie w pracy ze strażakami i w rozmowie z naszym reporterem przyznaje, że liczy na ożywienie życia parafian. – W tej chwili straż pożarna jest nie tylko do gaszenia pożarów, ale bierze też udział w życiu społecznym. Pomaga w kryzysowych sytuacjach, pracuje przy organizacji imprez. Dlatego pomyślałem, że przydaliby mi się tacy ochotnicy, mówi ks. Klejmont.
Parafialna OSP na razie więc nie ma typowo gaśniczego wyposażenia, ale kapłan zapewnia, że straż bez sikawki to wciąż bardzo potrzebna instytucja. – Na przeszkolenie jeszcze przyjdzie czas. Na razie ważne, że pojawiają się chętni. Część to ludzie starsi, byli strażacy. Dużo jest też młodych, wiadomo dlaczego. Jest przecież powiedzenie: Za mundurem… i tak dalej, zagadkowo kończy swoją wypowiedź proboszcz.
Malborska OSP działająca przy kościele na ulicy Nogatowej liczy już 30 członków. Zamówiono mundury, powołano zarząd, tworzy się też zespół werblistek i orkiestra.