Policjanci z Lęborka „popsuli” weekend młodym mężczyznom, którzy wsiedli do pojazdów pod wpływem środków odurzających.
– W miniony piątek po godzinie 23:00 policjanci patrolujący teren Lęborka zatrzymali do kontroli drogowej samochód marki BMW. Gdy kierowca otworzył drzwi samochodu, mundurowi od razu wyczuli wydobywający się z wnętrza zapach marihuany – mówi Marta Szałkowska, oficer prasowy lęborskie policji.
– 21-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego miał rozszerzone źrenice, wydawał się rozbawiony całą sytuacją, a jednocześnie nerwowo chował ręce do kieszeni. Jak się okazało, w schowku pod kierownicą przewoził susz roślinny – najprawdopodobniej marihuanę. Przyznał, że przed chwilą wypalił skręta. Mundurowi zabezpieczyli znaleziony w aucie susz i zatrzymali 21-latka – dodaje.
Od mężczyzny została pobrana krew do badań na zawartość środków odurzających. Mundurowi zatrzymali też jego prawo jazdy i odholowali samochód. Po przeprowadzeniu badań 21-latek może odpowiadać za posiadanie narkotyków i prowadzenie pojazdu pod ich wpływem, za co grozi mu kara trzech lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej trzy lata.
BEZ PASÓW, ZA TO POD WPŁYWEM KOKAINY
Tej samej nocy w Łebie lęborscy kryminalni zauważyli smarta, którym jechali mężczyźni niekorzystający z pasów bezpieczeństwa. Funkcjonariusze zatrzymali ich do kontroli.
– Siedzący za kierownicą 25-latek z powiatu słupskiego był zdenerwowany, jego zachowanie wskazywało na to, że próbuje coś ukryć przed policjantami – mówi Szałkowska.
– Jak się okazało, przewoził w aucie zawiniątko z białym proszkiem, który po wstępnych badaniach okazał się być kokainą. Również w tym przypadku kierujący przyznał, że tamtego dnia zażył porcję tego narkotyku.
Jeśli badania krwi oraz zabezpieczonej substancji potwierdzą przypuszczenia mundurowych, 25-latek poniesie taką samą odpowiedzialność karną jak 21-letni kierowca BMW. Ponadto usłyszy zarzuty za niekorzystanie z pasów bezpieczeństwa podczas jazdy.
oprac. Kinga Siwiec/aKa