Fernando Santos zarabia w siedem tygodni tyle, ile Nicola Grbić przez cały rok. Zarobki portugalskiego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski szacuje się na poziomie 11 mln złotych rocznie, czyli ponad 900 tys. złotych – lub około 200 tys. euro – miesięcznie. W najnowszej radiowej „Dogrywce” usłyszeliśmy m.in. rozmowę Wojciecha Grzyba z Włodzimierzem Machnikowskim o różnych obliczach i niuansach sportu. 

Serbski trener naszej reprezentacji, z którą zdobył wicemistrzostwo świata i wygrał Ligę Narodów, podpisał kontrakt wart 130 tys. euro. Tyle że za cały rok pracy.

Piłkarze w eliminacjach do Euro 2024 przegrali z Czechami i Mołdawią, wygrali z Albanią i plasują się na czwartym miejscu – dwa punkty za Mołdawią i z dwupunktową przewagą nad zamykającą tabelę reprezentacją Wysp Owczych.

Grbić osiąga sukcesy. W trakcie meczu potrafi zmienić oblicze zespołu i jest szanowany przez siatkarzy, bo sam także ich szanuje. Mimo iż jest współscenarzystą m.in. intrygującego trzyaktowego spektaklu, który odbył się w Ergo Arenie w obecności kompletu zachwyconych widzów, nie pyta o pieniądze i nie zazdrości Bartoszowi Kurkowi, który zarabia prawie 10 razy więcej. Santos zarabiał też dużo mniej niż Cristiano Ronaldo, ale i różnica między obydwoma panami jest taka jak między Marlonem Brando i Patrykiem Vegą. Przewaga Santosa polegała na tym, że on mógł obsadzać CR7 w roli głównej lub nie. Vega o aktorach pokroju Brando mógł tylko pomarzyć.

W radiowej „Dogrywce” porozmawialiśmy z byłym siatkarzem, a obecnie trenerem Wojciechem Grzybem o różnych obliczach sportu, w tym m.in. o wysokiej sztuce prezentowanej przez siatkarzy.

Posłuchaj całej rozmowy:

Zdaniem naszych sportowych dziennikarzy na przeciwnym biegunie względem siatkarzy znajdują się piłkarze. Postarali się to udowodnić Paweł Kątnik i Włodzimierz Machnikowski.

Posłuchaj całej rozmowy:

Włodzimierz Machnikowski/ol