W Rozmowie Kontrolowanej Radia Gdańsk Jerzy Borowczak m.in. skomentował aktualną sytuację na Ukrainie oraz planowaną wizytę Baracka Obamy w Polsce. Odniósł się również do najnowszej kampanii Solidarności pod hasłem- Sprawdzam polityka, w której znalazł się za poparcie podwyższenia wieku emerytalnego. Najnowsza kampania społeczna Solidarności zachęca do tego, aby dokładnie sprawdzić polityków, na których zamierza się oddać głos w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. Głównym jej elementem jest strona internetowa oraz plakaty, na których wypisane będą „grzechy” ubiegających się o mandat eurodeputowanego. Na plakatach pojawią się wizerunki 13 polityków, m.in. Johna Godsona, Julii Pitery, Jacka Rostowskiego i właśnie Jerzego Borowczaka.
https://www.youtube.com/watch?v=rX8PEydebUM
Do najczęstszych „grzechów” należą głosowanie za zmianami w kodeksie pracy, wydłużeniem czasu pracy osób niepełnosprawnych czy podwyższenie wieku emerytalnego. Ten ostatni pojawił się właśnie przy nazwisku Borowczak.
– Gdybym był w PiS-ie, czy gdziekolwiek indziej, głosowałbym za „sześćdziesiąt siedem”. Cała Unia popiera ten projekt, tłumaczył krótko poseł PO. Według niego, taka decyzja jest dobra dla nas, bo „pracujemy w lepszych warunkach i żyjemy dłużej”. Jerzy Borowczak skomentował również fakt, że ustawa podwyższająca próg emerytalny na wniosek Solidarności trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie sprawdzą, czy nie narusza zasady zaufania do państwa i stanowionego prawa oraz sprawiedliwości społecznej. – Jeżeli wyrok będzie niekorzystny będziemy mieli problem, odpowiedział krótko polityk.
W rozmowie z Agnieszką Michajłow poseł PO odniósł się również do planowanego przyjazdu prezydenta Stanów Zjednoczonych do Polski. Według polityka obecność Obamy nad Wisłą wzmocni pozycję naszego kraju w kontekście wydarzeń na Ukrainie. Poseł zaznaczył również, że polska klasa polityczna nie powinna angażować się w ukraiński konflikt. – Ukraina jest zbyt podzielona i nie da się tam zrobić demokracji, z której każdy będzie zadowolony. Nie popierałem Majdanu. Jeśli prezydent jest wybrany legalnie, to trzeba poczekać półtora roku, wygrać wybory i zmieniać Ukrainę, powiedział Jerzy Borowczak.