Najniższy punkt w Polsce został oznakowany. W żuławskim Marzęcinie stanęły symboliczna wieża i punkt osnowy geodezyjnej. Największą w Polsce depresję – 2,2 m poniżej poziomu morza – dziesięć lat temu odkryli historyk i nauczyciel Edmund Łabieniec oraz geodeta Jacek Gross.
Więcej na temat najniższego punktu w Polsce pisaliśmy >>>TUTAJ. – Mamy z tego powodu satysfakcję. Chcieliśmy, aby stało się to lokalną atrakcją – przyznaje Jacek Gross, obecnie starosta nowodworski. – Doszliśmy do wniosku, że taka wieża będzie elementem widocznym z daleka, który pozwoli zlokalizować ten punkt. Będzie również przypomnieniem, że geodeci na terenie naszego kraju pracują ciężko. To jest geodezyjna wieża triangulacyjna, w zasadzie jej replika. Kiedyś występowały powszechnie i służyły do pomiarów kątów poziomych – wyjaśnia Gross.
Jak mówi starosta, w budowę wieży zaangażowanych było wiele osób. Wielu mieszkańców półtysięcznego Marzęcina jeszcze w miejscu depresji nie było. Pytają o nią głównie turyści.
– Wiedzą już i dopytują, gdzie to jest. Często są to rowerzyści. Dotąd trudno było znaleźć to miejsce samemu, głęboko w polach – zaznacza.
Starostwo zamierza oznakować drogi prowadzące do depresji w Marzęcinie.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Sebastian Kwiatkowski/ua