Wystawę „Wola 1944: Wymazywanie. Ludobójstwo i sprawa Reinefartha” otwarto w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Ekspozycja przybliża niemieckie zbrodnie dokonane na ludności cywilnej w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego. Składają się na nią świadectwa ocalonych, wydobyte zarówno z telewizyjnych archiwów, jak i tworzonych współcześnie kolekcji historii mówionej.
W pierwszych dniach Powstania Warszawskiego na Woli doszło do zbrodni o znamionach ludobójstwa. Między 5 a 7 sierpnia 1944 r., wykonując rozkaz Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera, Niemcy zamordowali od 15 do 60 tys. osób – mężczyzn, kobiet i dzieci. Zbrodni dokonali żołnierze i policjanci, którymi dowodził Grupenführer SS Heinz Reinefarth. Po wojnie pracował on w RFN jako adwokat, został burmistrzem Westerland na wyspie Sylt oraz deputowanym do Landtagu w Szlezwiku-Holsztynie. Mimo wielu starań nigdy nie udało się pociągnąć go do odpowiedzialności.
– Opowieści ocalałych świadków, ofiar należą do najbardziej przejmujących przekazów na temat tego, do czego zdziczały ludobójca może doprowadzić, czego może się dopuścić. Zobaczycie państwo na wystawie pewne przykłady tamtych tragicznych zdarzeń w przestrzeni muzealnej. Zastanawiamy się, na ile tamte wydarzenia miały swój ciąg dalszy po rozgromieniu III Rzeszy – wskazuje dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, dr hab. Grzegorz Berendt.
– Gdańsk jest miejscem absolutnie specjalnym na mapie Polski, dlatego że dwa razy zmieniał historię świata. Warszawa i Gdańsk połączone są pewnym losem, więc cieszę się, że Gdańsk jest miejscem po Warszawie, gdzie możemy pokazać tę wystawę. Tutaj jest 30 unikalnych zdjęć, które nie były nigdy pokazywane poza tą wystawą. Ilustrują miejsca, gdzie odbywały się masowe egzekucje. Widzimy tam obrysy ulic lub domów. To było jedno z wielu nieudanych przygotowań, które miały służyć pociągnięciu do odpowiedzialności karnej Reinefartha – wyjaśnia dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego, dr hab. Magdalena Gawin.
„NIEMCY NIE CHCĄ PAMIĘTAĆ O TYCH ZBRODNIACH”
– Niestety ta wiedza, którą my już posiadamy, nie była w sposób dostateczny przekazywana na zewnątrz. Nie ma co ukrywać, że Niemcy nie chcą pamiętać o tych zbrodniach. Pewnie to jest naturalne, że tej wstydliwej historii nie chce się pamiętać. Jeżeli nie zadbamy o to, żeby nasi sąsiedzi o nich nie zapomnieli, to nikt za nas tego nie zrobi. Mówię to z ogromnym bólem, bo Niemcy są naszym jednym z najważniejszych partnerów handlowych. To nasz sojusznik w Unii Europejskiej, NATO – zauważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński.
OPINIA MIESZKAŃCÓW
Mieszkańcy Gdańska, jak i osoby z zagranicy chętnie odwiedzali wystawę. Jak uważają, pamięć o ofiarach jest ważna.
– Są to tematy dalej aktualne. Pamięć należy pielęgnować ze względu na ofiary i przyszłość. Jeżeli nie znamy historii, to jesteśmy narażeni na jej powtórzenie – mówi mieszkanka. – Prezentowane treści są poruszające i wywołujące duże wzruszenie. Mówienie o historii jest naszym obowiązkiem oraz powinnością – mówi kolejna.
Wystawa będzie dostępna w muzeum do 15 września. Znajduje się na poziomie -3.
Marta Włodarczyk/vn