Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński stwierdził, że Gdańsk stracił 200 milionów złotych na sprzedaży gruntów pod Forum Gdańsk. Polityk zarzuca miastu złą wycenę. – To największy przekręt w 1000-letniej historii Gdańska – tak komentuje sprawę.
Kacper Płażyński już kilka miesięcy temu sygnalizował możliwe problemy dotyczące sprzedaży gruntów pod Forum Gdańsk. Polityk Prawa i Sprawiedliwości uważa, że zostały one sprzedane za zdecydowanie zbyt niską kwotę. Wskazuje na szereg nieprawidłowości, które przyczyniły się do złej oceny wartości.
Płażyński podaje że grunty pod budowę Forum Gdańsk sprzedano w cenie 3,7 tys. za m2. Jak na tę lokalizację, jest to zaskakująco niska cena. Oprócz tego poseł wysłał zapytanie do prezydent Gdańska dotyczące tego, w jaki sposób doszło do sprzedaży. Pytał m.in., czy oferta była gdzieś reklamowana, ilu było chętnych i jak przebiegał cały proces. Zdaniem posła, doszło tu do nieprawidłowości, które przyczyniły się do teg,o że Gdańsk stracił 200 milionów złotych.
„MIASTO NIE WIEDZIAŁO, ILE DZIAŁKA JEST WARTA”
– To jest niesamowite, że miasto wzięło sobie inwestora. Nie wiedzieli, ile ich działka jest warta. Weszli jednak do spółki i zobowiązali się, że tę działkę przeniosą po cenie, którą ustali rzeczoznawca, na którego zgodzą się obie strony. To jest jakieś wariactwo. Wchodzą w spółkę i nie wiedzą, ile ich nieruchomość jest warta, a potem robią to uzgodnienie z rzeczoznawcą, do którego miliarder mógł przyjść i załatwić sprawę po cichu – komentuje Płażyński.
USTALENIA TRANSAKCJI
Miasto zdecydowało się nie komentować konferencji posła i odsyła do czerwcowej wypowiedzi wiceprezydenta Piotra Grzelaka, który wyjaśnia zawiłości związane ze sprzedażą gruntów pod Forum Gdańsk.
– Sąd ustalił wszystkie transakcje, również transakcje zabudowane, w tym mieszkań, które oscylowały wówczas między trzy a dziewiętnaście tysięcy złotych. Następnie wyciągnął średnią arytmetyczną. Żadna z tych wycen nie dotyczyła nieruchomości niezabudowanej, tym bardziej w tak trudnym terenie, jak zabudowa torów kolejowych – komentował wiceprezydent Piotr Grzelak.
Oskar Bąk/pb