Kandydat Solidarnej Polski do PE: „Dzięki mnie Lotos nie trafił w rosyjskie ręce”

– Donald Tusk powinien być mi dozgonnie wdzięczny za to, że Lotos pozostał w polskich rękach – mówił Krzysztof Steckiewicz, kandydat do Parlamentu Europejskiego, gość Agnieszki Michajłow w programie Rozmowa Kontrolowana w Radiu Gdańsk. Kandydat na europosła przypomniał, że Lotos chciała kupić rosyjska firma TNK-BP, która jest własnością Rosnieftu, państwowego koncernu petrochemicznego. Gość porannego programu Radia Gdańsk uważa, że dzięki jego inicjatywie Lotos pozostał polski. Zbierał podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, dzięki któremu państwo miało zachować większościowy pakiet akcji Grupy Lotos. Sejm odrzucił dokument, pod którym podpisało się ponad 150 tys. osób.

– Gdyby nie ta interwencja, rosyjska flaga powiewałaby nad Lotosem, powiedział w Radiu Gdańsk Krzysztof Steckiewicz. Według polityka premier straszy wojną z Rosją, a do niedawna chciał sprzedać gdańską wizytówkę. – Gdyby Rosjanie kupili Lotos mogliby kreować nie tylko cenę ropy, gazu, ale także ceny na naszych stacjach benzynowych, dodał polityk Solidarnej Polski.

Rozmówca Agnieszki Michajłow nawiązał również do niedziel wolnych od handlu, o które postuluje Solidarna Polska. Według kandydata do PE sklepy zamknięte w niedziele są standardem na zachodzie. Krzysztof Steckiewicz powiedział, że do Brukseli, gdzie jest to standardem, chcą jechać posłowie, którzy głosowali przeciwko niedzielom wolnym od handlu. – Oni będą się tam męczyć, zażartował rozmówca. Według polityka niedziela jest dniem dla rodziny i dla siebie, modę na niedzielny handel przyniosły zachodnie koncerny. – Przedsiębiorcy, którzy prowadzą niedzielne interesy wydają olbrzymie pieniądze na reklamę żeby namówić ludzi do tego zwyczaju. To wszystko jest marketing, za odpowiednie pieniądze można ludzi przekonać do wszystkiego, powiedział kandydat Solidarnej Polski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj