Lotnicy opuszczą Pruszcz Gdański? „W razie konfliktu milion ludzi pozostanie bez ochrony”

Jednostka wojskowa w Pruszczu Gdańskim może zostać zlikwidowana wcześniej niż planowano. Pierwotnie mówiło się o tym, że będzie działać co najmniej do końca 2016 roku. Teraz pojawiają się informacje, że może zniknąć nawet w najbliższych miesiącach. Jakie są powody takiego, nieoficjalnego przyspieszenia? Lotnicy mogą stać się niepotrzebni. Do ich głównych zadań należały w ostatnich latach misje w Afganistanie. Tymczasem nasze wojsko wycofa się stamtąd jeszcze w tym roku. Ostatni piloci śmigłowców i technicy wracają z Afganistanu do Pruszcza w niedzielę. Kolejni tam już nie polecą.

Niepokojące sygnały musiały dotrzeć także do ratusza, bo urzędnicy wysłali w czwartek apel do prezydenta Bronisława Komorowskiego o pozostawienie jednostki. Podkreślają w nim m.in., że trzeba wziąć pod uwagę nowe realia w jakich znalazła się Polska. – Jednostka w Pruszczu jest jedyną, która chroni aglomerację trójmiejską od południowego-wschodu. Jej wycofanie z Pruszcza sprawi, że obszar zamieszkiwany przez ponad milion ludzi pozostanie praktycznie bez ochrony w czasie ewentualnego konfliktu, powiedział rzecznik Urzędu Miejskiego Bartosz Gondek.

W ratuszu wskazują także na czysto pragmatyczne znaczenie żołnierzy obecnych w tym rejonie. Wielokrotnie bowiem pomagali przy różnego rodzaju klęskach żywiołowych, np. powodziach.

O tym, że los jednostki jest przesądzony mogą świadczyć także inne informacje. Wojsko Polskie zmierza zamówić 70 śmigłowców bojowych. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, żaden z nich nie ma trafić do Pruszcza Gdańskiego.

Ministerstwo Obrony Narodowej pomimo wysłanego zapytania póki co nie wypowiedziało się w tej sprawie.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj